czwartek, 26 kwietnia 2012

Nowy format i jego znaczenie

Wprawdzie nowa fotka miała być z Krakowa, ale no cóż... wiadomości wymagają odpowiedniego komentarza. Zwłaszcza, że część osób zdaje się nie zwracać uwagi na pewne dość istotne szczegóły. Ale po kolei.
Witajcie! Dzisiaj, w imieniu Cryptozoic Enterainment chcielibyśmy ogłosić stworzenie nowy formatu constructed: Contemporary Constructed. Mamy masę powodów by wprowadzić dodatkowy format do gry. Zostaną one przedstawione w dalszej części tego artykułu.
Czym jest Contemporary Constructed?
Jest to nie rotujący (w przeciwieństwie do Core, gdzie bloki odpadają co jakiś czas) format zawierający wszystkie karty od bloku 5 (Worldbreaker) włącznie. Będzie on rozgrywany jako best of one (gra do jednego zwycięstwa), tak samo jak w Core Constructed.
Czyli wstępne przedstawienie formatu. Od bloku 5 wprzód - czyli wszystkie Cairne, Sava'giny, magni i tak dalej zostają. Dobra wiadomość, choć z drugiej strony... mogłem kupić na szybko playset magnich, tak bardzo spadały w dół... No nieważne. Szkoda tylko, że dalej jest to best of 1. O wiele ciekawszym byłoby wprowadzenie bo3 i sideboardu. W tym momencie nawet teraz byłaby to niesamowicie interesująca zmiana - talie zmieniły by się diametralnie, co jest dobrą opcją. A tak to niestety - chwilowo jest to identyczne jak core. Ale dalej...
Dlaczego tworzycie nowy format constructed? 
Po pierwsze - wierzymy, że Contemporary będzie mostem pomiędzy Corem a Classiciem, który będzie się tylko rozrastał z upływem czasu. Wiemy że blok Wordbreaker jest bardzo popularny, ma sporo wartościowych kart. No i był to pierwszy blok nad którym Cryptozoic miał pełną kontrolę, więc jest to doskonały punkt startowy. Użyłem słów "wartościowe karty", co jest kolejnym ważnym czynnikiem popierającym stworzenie formatu. Blok Worldbreakera jako pierwszy zawiera bardzo dużo wartościowych oraz pożądanych kart. Ten trend został zachowany i jesteśmy z tego bardzo zadowoleni. Tak więc, oczywistym jest, że karty wręcz dramatycznie tracą na wartości, gdy wyrotują z core, co w większości jest powodem braku zapotrzebowania na classic. Chcemy by nasi klienci czuli się pewniej, w kwestii wartości ich kolekcji, więc wprowadzając nowy format, liczymy że uda nam się poprawić sytuację w tej kwestii.
Wartościowe karty. Kopnął was ktoś kiedyś boxem War of the Elements w tyłek? Ale tak na serio - jak dla mnie Worldbreaker jeszcze zawierał ślady pierwszych kroków, dopiero od Throne of the Tides wydają się dodatki bardziej opłacalne. Co do kwestii wartości - jest to faktycznie spory pozytyw. Nie trzeba już panikować, żeby wyzbyć się tego co drogie. Teraz to będzie grało. Czysty pozytyw!
Kiedy nowy format zadebiutuje? 
Podczas tegorocznych Mistrzostw Świata w Atlancie. Organised Play dostarczy więcej informacji, gdy będziemy zbliżać się do tej daty, jednak Contemporary Constructed na pewno pojawi się tam jako jeden z formatów. When will this format debut?
No bo do okolic premiery nowego dodatku nie ma co się nim zbytnio interesować. Ale dobrze wiedzieć wcześniej. A nie, jak ostatnio informacja o cięciu ostatniego bloku 3 miesiące przed rotacją.
Jak będziecie się zajmować tym formatem? 
Nie rotujące formaty bardzo często bardzo często popadają w stagnację. Ponieważ karty nigdy nie opuszczają puli, powstaje grupa podstawowych kart, które doprowadzają do zastoju. Posłużmy się classiciem, jako przykładem. Wiele tych samych kart dominuje oraz będzie dominować w przyszłości (przynajmniej tej, którą da się jakoś przewidzieć). A ponieważ ważnym jest, aby istniał format gdzie grane są wszystkie karty, więc dopuszczamy, aby classic tak właśnie wyglądał, nawet jeśli odbija się to na ogólnym zdrowiu formatu. Jednak w kwestii Contemporary przyjmiemy inną strategię. Wliczając w to ban listę. Na chwilę obecną, Contemporary Constructed ma dokładnie 0 zbanowanych kart. Po sezonie Mistrzostw Kontynentu, ale przed Mistrzostwami Świata wydamy oficjalne oświadczenie, zaś po tym okresie (MŚ) będziemy co jakiś czas wypuszczać informacje na temat stanu formatu oraz zmian które chcemy wprowadzić. Nie zakładamy używania tej kwestii zbyt często, jednak chcemy abyście wiedzieli czego można się spodziewać. Jest to opcja, którą chcemy mieć możliwość wykorzystać, gdyby meta stawała się zbyt monotonna bądź po prostu niezdrowa.
Czyli kluczowa kwestia, na którą nikt nie zwrócił uwagi (z tego co czytałem nasze forum) - w Contemporary Constructed będzie ban lista. Czyli najbardziej problematyczne karty, lub takie które psują metę będą usuwane. Wprawdzie piszą, że nie chcą tego zbyt często używać, ale i tak nie jest to takie głupie. Ja tam z chęcią zobaczyłbym ban Grand Crusadera i Edwina. Choć oczywiście to nie wpłynie na Core Constructed - w tym formacie jest grana każda karta z obowiązujących bloków. Tak więc nie ma stresu, że nagle coś będzie bezużyteczne. Całkiem sprytne rozwiązanie. Wprawdzie tutaj jest potencjalny minus - ludzie mają/kupują Cairne, żeby mieć na turniej. Karta nagle dostanie bana i z nienacka jej wartość spada tragicznie - bo nie gra już ona w core. Wprawdzie takie rozwiązanie to norma w wielu karciankach, ale... Nie wiem. Zobaczymy. Bany mogą wpływać pozytywnie lub negatywnie, zależy od tego jak będą wykorzystywane. Ja liczę na tą pierwszą opcję. A przejmować się będę, jeśli faktycznie byłoby to problematyczne. Jestem pozytywnej myśli - poza tym nie ma co się przejmować formatem, który w ogóle zacznie istnieć za pół roku.
Jakie większe turnieje będą korzystały z takiego formatu? 
Planujemy, aby Contemporary Constructed stało się pełnoprawnym formatem w Organized Play. Poza tegorocznymi Mistrzostwami Świata, format będzie występował na DMFach, przyszłych Realm Championshipach oraz innych ważnych imprezach w przyszłości.

Jak więc widać, format zacznie działać pełną parą.
I to czas najwyższy - ostatnio zastanawiałem się jak będą wyglądały rynki wschodzące - na przykład Japoński. Mają Worldbreakera od listopada 2011. Co 2-3 miesiące nowy dodatek, żeby podgonić metę. W ten sposób (w core) nawet by się nie nacieszyli porządnie pierwszymi kartami, bo by w rok wyrotowały.
Kiepska zachęta do gry, prawda?
Dlatego będą mieć Core oraz Contemporary - idealne połączenie na turnieje z mieszanymi formatami. Core posuwa się do przodu, ale drugi format pozwala cieszyć się wszystkim co u nich wyszło.
Oczywiście nie tylko o nich chodzi. Cryptozoic może bez problemu zrobić przedruki czy nowe Archives od Worldbreakera. Ze starymi dodatkami jest ciężej, mogą być w tej kwestii problemy prawne - UDE straciło licencję oraz rolę wydawcy, ale tamte dodatki (prawdopodobnie) prawnie należą w jakimś stopniu do nich.
A w ten sposób Cryptozoic zyskuje własny, niezależny, nie rotujący format.
Czy to dobrze? Na pewno - nie ma co się stresować, że trzeba sprzedać stare karty, zanim wyrotują. Będzie można jeszcze bardziej urozmaicić lokalne turnieje i na dłuższą metę będzie to pewien powiew świeżego/innego powietrza.
Najważniejsze kwestie - rozwiązanie ban listy zobaczymy za parę miesięcy. Mam nadzieję, że wszystko przebiegnie sprawnie i ludzie będą zadowoleni.
Ponieważ nie ukrywam - ostatnio było więcej problemów niż powodów do radości.
Choć wciąż - wszystko idzie do przodu. Mimo wszystko.
I dobrze.

środa, 25 kwietnia 2012

Tomby!

Realm Championship zaczyna się za 3 dni.
W związku z tym, tak jak nie studiuje się tuż przed egzaminem (a przynajmniej nie powinno się. Jak jest w praktyce - wszyscy wiedzą...), to nie powinno się testować tuż przed turniejem.
W związku z tym - dzisiejszy temat także będzie luźny.
Nawet bardzo.
Ponieważ dzisiejszy temat będzie o Tomb of the Forgotten - najnowszym dodatku, który zostanie wydany w czerwcu.
Pierwsze co można powiedzieć na ten temat, to że mata wygląda obłędnie. Tak samo zresztą jak grafiki pokazane na oficjalnej stronie.

No, ale nie samymi grafikami człowiek żyje. Najważniejsze będą dla nas same karty oraz mechaniki.
Dostaniemy 3 monster hero.
Paladyna (Najprawdopodobniej Tol'vir), Priesta (Także prawdopodobnie Tol'vir) oraz Rogue (prawdopodobnie Murloc lub Satyr*). To dobra wiadomość dla tych, którzy czekają tyle na zielone odpowiedniki swoich klas. Jakby nie patrzeć - trochę musi boleć.
Do tego wyjdą dual hero - coś podobnego jak scourge hero, jednak podejrzewam parę istotnych różnic:
1. Postacie będą mieć klasy, zamiast traitów "may use X abilities, Y allies". Głównie chodzi tutaj o dual ability, które wymagają konkretnych klas. To także podpowiada jakie kombinacje ujrzymy.
Mage - Shaman
Death Knight - Druid
Paladin - Priest
Warrior - Rogue
Warlock - Hunter
Jak jednak dokładnie będzie to wyglądać - nie wiadomo. Na pewno jednak uncommonowe duale (i być może rarowe) staną się o wiele bardziej użyteczne, od razu spełniając oba warunki...

* - ciekawostka. Na stronie głównej ludzie zgadywali jaką rasą będzie rogue. I po wyliczeniu 6 ras (w tym murloca i satyra), Ragnrok (jeden z adminów) stwierdził, że nikt jeszcze nie zgadł. Ktoś inny powołał się na stary temat, w którym inny admin stwierdził, że ludzie prawdopodobnie nie będą w stanie zgadnąć rasy nowego rogue hero. Wywołało to dość spore poruszenie, ludzie zaczęli zgadywać. W związku z tym...
Zobaczymy. Trudno powiedzieć cokolwiek sensownego na ten temat - w przeciwieństwie do takiego Paladyna. W końcu mało monsterów może władać holy powerem.

Następnie pojawia się mechanika "sentinel", która będzie pozwalać na zdublowanie ataku bądź obrony.
Brzmi dość przerażająco, ale zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce. Mam nadzieję, że nie będzie to nazbyt kłopotliwe. Już wystarczająco mamy agresywnych talii w mecie.

Dalej są tylko plotki, założenia, marzenia (W dużej mierze brane/bazujące na informacjach z oficjalnego forum)
W końcu wszyscy zastanawiają się, jak będą dual hero wyglądać. Możliwość luźnego połączenia 2 klas, poskutkowałaby kompletnym porzuceniem zwykłych klas. Po prostu opcja zbyt silna
Opcja grania bez talentów... byłaby niesamowicie nieuczciwa. Dla takich klas jak Mage, Warlock czy Hunter miałoby to olbrzymi wpływ. Dla takiego na przykład Paladyna z kolei - nie bardzo.
Po staremu czyli X ability, Y ally, ale mimo to z zachowaniem ikonek? Niby można. Choć biorąc pod uwagę, że teraz nie ma tylu ciekawych ekwipunków co kiedyś, mogłoby się to okazać niewypałem. Nie chciałbym tego.
Wersja alternatywna - tylko ability (obu klas) by była interesująca. Choć zabronienie ekwipunków w ogóle... bolałoby na pewno. Nie wiadomo czy mag byłby zainteresowany zrezygnowaniem z masek, a nie ma obecnie duala który mógłby ich używać według takiej zasady.
Bo można wprowadzić restrykcję, że ekwipunków używasz tylko takich, których obie klasy mogą. To odblokowałoby butelki i parę zabawek. Choć z drugiej strony, wording byłby nazbyt skomplikowany. A tego Cryptozoic stara się od jakiegoś czasu unikać.

Z tego wszystkiego najprawdopodobniejsza wydaje się nowa wersja starej mechaniki. Ja jednak wolałbym jej uniknąć. Wprawdzie tam dużym problemem było bycie scourgem, tutaj monstery o wiele lepiej się sprawują, ale wciąż... coś z większym impetem i zatrzęsieniem byłoby zdecydowanie bardziej interesujące.

I to by było na tyle z dzisiejszej luźnej notki.
Jeszcze tylko jedna kwestia - obiecałem konkurs z okazji 10 000 wyświetleń strony. Wprawdzie trochę od tego czasu minęło i już przebiliśmy kolejny tysiąc, to... czas najwyższy zaległości prawda?

W związku z tym kolejny luźny konkurs - w komentarzach do tego tematu zlinkujcie 3 notki które najbardziej wam się podobały (od początku powstania bloga). Pod każdym linkiem krótki ( od 5 do 10 zdań) opis, dlaczego właśnie ta notka i co wam się w niej podobało.
Ja w zamian za to wynagrodzę 3 odpowiedzi, które uznam za najbardziej wartościowe. Zwycięzcy dostaną wybraną przez siebie folię. Oto opcje:
1.

Shalug'doom, the Axe of Unmaking


2.

Avatar of the Wild


3.

Al'akir the Windlord


Zgłoszenia będą przyjmowane do 6 maja. Miłego pisania i powodzenia! A właśnie - nie rozpowiadajcie o konkursie za bardzo. Niech to będzie bonus dla stałych czytelników ;) Następna notka - z Krakowa!

niedziela, 22 kwietnia 2012

Przygotowanie do RC


Jak wam przebiegają przygotowania do Realm Championshipów? Macie czas, by testować wszystko? Wymyślacie nowe talie, czy wolicie coś solidnego i ogranego? Choć od ostatnich większych imprez minęło niewiele ponad miesiąc, to ten turniej będzie się bardzo różnił. Nie tylko to jedna z najbardziej prestiżowych imprez - testy przed nią są (będą lub były :P) o wiele bardziej złożone niż na MazuCona czy Metamart. No i od tamtego czasu wyszły Champion Decki. A to zmieniło rozkład sił. Odrobinkę. Czego więc się spodziewać? Najpopularniejsze 3 opcje to będą: 
1. Grand Crusader deck. Siła tej talii nie przestaje dziwić. Gdy już ludzie mieli nadzieję, że zrzuci się ją z piedestału - okazało się, że wróciła silniejsza. Wersja uzbrojona w Scmitar of the Sirocco i/lub Edwin van Cleefa potrafi wykręcić niesamowity damage, gdy już myślisz, że ustabilizowałeś sytuację na stole. Wprawdzie nie ma ona takiej kontroli jak Ooga Booga, ani tak ostrego początku jak typowy Kor'kron Grand Crusader - o wiele trudniej go zablokować. No bo w końcu wszystko ma ferocity... Oczywiście to nie oznacza, że będzie to jedyna wersja jaką spotkamy. Niektórzy pewnie wybiorą tradycyjnego GC, licząc że wygrają na szybkość (a taka możliwość rzeczywiście istnieje). Część może trzymać się Oogi Boogi - odkąd liczba magów w mecie gwałtownie spadla, ta talia znowu ma szansę na zaistnienie. Jak wielkie dokładnie? Nie wiadomo. 
 2. Hunter Prawie tylko i wyłącznie Alliancowy. Czy to Master Sniper Simon Mc Key, z bardzo agresywnym flipem (i nie tylko tym), przygotowany na niespodzianki Rufus Claybournem. Do tego Tyrande jako dodatkowy sposób uśmiercania (z aspectem każdy token jest 2/3) i Yertlem na ciężkie przypadki - i już mamy agresywną talię, która wcale nie jest taka bezbronna w innych dziedzinach. Oczywiście można to porzucić i stworzyć czystą agresję - jak na przykład wersja która opisałem w poprzednim poście. Agresja i podejście "albo on albo ja" wcale nie musi być złym wyborem, co dobitnie pokazuje Kor'kron Grand Crusader. Alternatywą jest tutaj Worgen.

 Dzięki Rufusowi i kingowi Gennowi staje się ciężką zaporą to sforsowania. Z kolei Rolan Phoenix (nature ally, który może wrócić na rękę jak zginie) wraz z aspektem staje się bardzo problematycznym przeciwnikiem. Nie zapominając o innych zabawkach, które posiada hunter. 
Do tego dochodzą ciekawe przedruki - Bogspike - pet, który doskonale się sprawdza do eliminowania tokenów, sam też pozbywa się każdego granego pierwszoturowego dropa, co było największym minusem Runzika. No i Hemet Nesingwary - czyli odporny na maskę przyspieszacz, o którym już ostatnio wspominałem. To może zaowocować zwiększeniem różnorodności hunterów w mecie. Ale o tym się przekonamy dopiero w najbliższy weekend.

3. Mage - Tutaj jest największa różnorodność koncepcyjna. Dość popularny jeszcze niedawno control, zawierający między innymi counterspelle, zejdzie na dalszy plan. Powód? Coraz wymyślniejsze agresje, niezawsze potrzebujące żadnych ability zyskują coraz większą przewagę. A martwe karty w starciu z czymś takim zbyt często przesądzają o zwycięstwie. Wersja aggro-control prawdopodobnie się utrzyma. Ma solidną obronę, dobre odpowiedzi i potrafi się odgryźć - co jest dość ważne w obecnej mecie. Z kontr ma jedynie overloady. A może "aż"? No i zostają wersje agresywne - albo Drazul, który wygrał DMFa w Chinach, albo tak zwany "fire shell" - na gerwixicksie, fire ally oraz oczywiście Ice Barrierze.
Wszystkie te wersje, niezależnie od stopnia agresji zawierają jednak Miniature Voodoo Mask. Dzięki temu są w stanie podjąć walką z popularniejszymi formami agresji.
Wprawdzie podejrzewam, że ulegną im jeśli chodzi o ilość, jednak nie oznacza to, że nie mogą wyjść z tego zwycięsko.

I z najpopularniejszych matchupów to by było na tyle.
Co jednak nie oznacza, że tylko to spotkacie.
Ostatnio pojawiła się (i osiągnęła bardzo dobre wyniki) Rekwa solo, gdzieniegdzie przebijają się oryginalne koncepcje, jak choćby harmonize druid czy solo rogue.
Ten ostatni zresztą dostał 2 bardzo dobre przedruki - Lord Jorach Ravenholdt (którego swoją drogą Kefear oceniał bardzo wysoko na swoim blogu nie tak dawno temu) oraz Blackout Truncheon - tej karty nie muszę chyba nikomu tłumaczyć. Połączenie gouge z bronią, wszystko na instancie - czego chcieć więcej? Ta zabawka jest także dla Paladyna oraz DK i doskonale uzupełni solo talie. W końcu leżący 2 tury Mazu'kon już nie jest taki straszny, prawda?

No, ale nie samymi przedrukami człowiek żyje - być może powstanie koncepcja, która zatrząśnie metą. Tak jak zrobiły to króliki, tak jak zrobił to pająk. W końcu Realm Championshipów będzie sporo, gdzieś na pewno coś zabłyśnie.
Będzie to błysk pożądany, choć krótki. Za około 1,5 miesiąca pojawi się nowy dodatek. Herosi z podwójnymi klasami. I podejrzewam, że zamieszają oni w mecie przeokrutnie.
No, ale na razie myślmy o Realm Championshipach.
A wy jak prognozujecie metę?

wtorek, 17 kwietnia 2012

Hunter Surprise

Jak obiecałem, dzisiaj czas na 2 bardziej ambitne talie.
I tak się składa, że obie to będą hunterzy. Chłopaki mają renesans po okresie dominacji z początku worldbreakera - podczas ostatniego turnieju Metamart w stanach aż 28 z 89 talii grało tą właśnie klasą. Podczas MazuCona byli zaś drugą siłą (7 na 40 talii).
Co jest siłą tej klasy?
Pety - a konkretniej boomer, tesla oraz yertle. Te 3 stwory są o wiele potężniejsze niż normalne stwory o tym koszcie.
Aspect of the Wild - Czyli mini grand crusader. Wprawdzie nie stackuje się, ale dodatkowo zgrywa z 2 petami. No i dość tanio daje nature resistance, który potrafi namieszać przeciwnikowi - Mazu'Con, Sava'gin, Cairne to przykłady kart, które można dość umiejętnie zablokować.
Empowery - Alliancowy jest niesamowicie agresywny, Hordowy kontrolny. Obie te karty są bardzo opłacalne. Talie wręcz nie mogą ich nie zawierać.
No i dodatkowe zabawki - Trapy, Avatary, użyteczne talenty. Każda z tych kart potrafi wyważyć szalę zwycięstwa na naszą stronę.

W takim razie, mając tak wiele atutów hunter nie dominuje ciągle?
Nie tylko ma on tendencję do bycia agresywnym - gdzie (niestety) nie mając takich zabawek jak Grand Crusader, potrafi nierzadko przegrać ten wyścig. Do tego - w przeciwieństwie do paladyńskiego wcisku nie ma on odpowiedzi na ability. Tak naprawdę, to hunter ma odpowiedzi tylko i wyłącznie na ally. I to jest problem.

Oczywiście nie aż tak duży - ta klasa potrafi wywalczyć swoje miejsce w top8.
No, ale na początek...

Hero:

Master Sniper Simon McKey



Ally:
4*

Garet Vice


4*

Windspeaker Nuvu


4*

Loriam Argos


4*

Boomer


2*

Burly Berta


3*

Faenis the Tranquil


4*

Grumdak, Herald of the Hunt


4*

Tesla


3*

Yertle


2*

Al'Akir the Windlord



Ability:
4*

Aspect of the Wild


3*

Explosive Shot


4*

Avatar of the Wild



Quest/location:
3*

Seeds of Their Demise


4*

If You're not Against Us


4*

Fordragon Hold


Jak widać, zastosowałem parę zmian w stosunku do popularnego archetypu.
Pierwszą - i chyba najważniejszą jest explosive shot. Jest pewien dylemat między nią a concussive barrage. Pierwsze - bardzo dobre na wczesne zagrożenia, czy dobijanie. Drugie - doskonałe na eliminowanie każdego dużego stwora. Czasami robienie 2 za 1, albo... dobijanie bohatera przeciwnika.
Jednak w tym przypadku, widząc jak wzmogła się (znowu) liczba naporowych talii, zmieniłbym talent. Ewentualnie wycofał się z Windspeaker nuvu zamieniając go na Noxious Trap. Dzięki temu byłbym w stanie wręcz za darmo eliminować zagrożenie przeciwnika. W dzisiejszej mecie trzeba mieć sposoby na poradzenie sobie z problematycznymi zagrożeniami typu szybki rush przeciwnika. W najgorszym wypadku możnaby zagrać i talentem marksmana i trapami, jednak... nie takie jest złożenie talii.
Kolejnymi zabawkami, które nie pojawiają się w archetypie jest Yertle - tej karty nie muszę chyba zbyt dosadnie opisywać. Zagrany nawet w 4 turze, daje naprawdę solidną obronę, która pozwala nam utrzymać wyścig. Do tego należy dodać bestial revival (Pierwszego Yertle nie wtasowujemy!) i można zamienić się w całkiem spory wóz pancerny.
Oczywiście bestial doskonale zgrywa się z Teslą (w 5 można ją wskrzesić + flipnać hero - 10 obrażeń znikąd). Rzadko kiedy przyjdzie ci wskrzesić boomera, jednak... i takie sytuacje się zdarzały.
2 taktyczne berty, które szczerze mówiąc cały czas mi mieszają w planach. Albo mi się średnio przydają, a jak chce je wywalić to nagle mi zaczynają wygrywać gry. Dlatego na razie tutaj stoją.
No i Al'Akir the Windlord. Zdarza mi się dotrwać do późniejszych tur, a taki ally - nie dość, że nietargetowalny to jeszcze nature. Oj pomaga chłopak w takich matchupach jak mag. Choć oczywiście można z niego zrezygnować i nastawić się na naprawdę ciężką agresję - w końcu to rush, a przeciwnik ma nie dożyć późnych tur.
Jednak w tym wypadku o wiele lepiej sprawdza się wersja z Edwinami. No, a ja ich nie mam. Więc muszę wykombinować wszystko naokoło.

Tak więc talia jest czymś pomiędzy rushem a aggro. Potrafi zalać przeciwnika masą, potrafi przeciągnąć grę dłużej i dalej zaskakiwać przeciwnika. Niestety, niedawno powstała talia - Scmitar Grand Crusader (Czyli dodajmy jeszcze wszystkiemu ferocity...) okazuje się nazbyt problematyczny. Dlatego talia, aby konkurować z topem potrzebuje szlifów.
Jednak można obejść agresywniejszą wersję z Edwinami.
Albo... zająć się absolutnie inną koncepcją...

Hero:

Gaxtro, Bilgewater Marksman



Ally:
4*

Jadefire Scout


3*

Runzik Shrapnelwhiz


4*

Boomer


4*

Gollom Skybang


4*

Hemet Nesingwary


4*

Jaron, Herald of the Hunt


4*

Sava'gin the Reckless


4*

Yertle


4*

Mazu'kon


4*

Cairne, Earthmother's Chosen


3*

Al'Akir the Windlord



Ability:
4*

Avatar of the Wild


3*

Explosive Shot


4*

Noxious Trap


3*

Spoils of the Hunt



Quest/location:
4*

Seeds of Their Demise


Czyli Hemet Nesingwary deck. Ot taki nieblokowalna przez Miniature Voodoo Mask przyspieszarka.
To co wam zaprezentowałem to koncepcja wstępna. W praktyce jednak poza ewentualnie hunterami za 1 (którzy od 4 tury wchodzą w praktyce za darmo), tych drugoturowych nie ma co zbytnio trzymać. Nawet jeśli przeżyją - szkoda ich exhaustować tylko dla resource. Zawsze jest coś do ubicia, lub zabezpieczenia tyłka naszej kluczowej karty. A zresztą sam Nesingwary wystarcza, żeby w 4 turze zagrać Mazu'kona.
A to już jest dobry pomysł.
Ta talia jest o wiele bardziej defensywna - hordowe empowery, trapy, spoilsy - wszystko po to, aby wystopować agresywnie zaczynających przeciwników. A siła ognia, która jest zawarta w tej talii pozwala na to. Następnie zalewamy go krowami, ciągle ubezpieczając się yertlem. Od biedy odskakujemy flipem (od takiego Dagaxa na przykład).
Osobiście jeszcze bym coś dodał. W jeszcze starszej wersji tej talii był Loque, jednak nie sprawdzał on się absolutnie.
Albo inaczej - pozostałe talenty były o wiele lepsze. Dlatego podejrzewam, że dodatkowe krowy - za 5-7 many doskonale by się tutaj komponowały. Może być na przykład Saurfang the Younger - mając Hemeta można zagrać go w 4 i dodatkowo uderzyć z lokacji wykopanej z talii.
Niedłupie, co nie? Ta talia oczywiście wymaga większych szlifów niż alliancowa wersja. Dopiero niedługo przedrukowali szefa wszystkich hunterów. Koncepcje w jego oparciu mnożą się jak grzyby po deszczu.

I to by było na tyle z dzisiejszej notki. Zdominowana przez jedną klasę - i to nie maga. Takiej sytuacji jeszcze nie było.
No, ale cóż - patrząc na rolę tej klasy w obecnej mecie - jak najbardziej na to zasługuje.

sobota, 14 kwietnia 2012

Analiza draftu

Hejka. Ciąg dalszy ostatniej notki pojawi się niedługo, na razie jednak podzielę się z wami artykułem Destracta - draft zrobiony "pick by pick".

Na tym blogu była ostatnio notatka o TO. Ogólnie rzecz ujmując, to mamy w trójmieście olbrzymiego farta: zaopiekował się nami ostatnio Krzysio, który za pomocą swoich niezwykle silnie rozwiniętych pajęczych zmysłów złapał w wowowe sieci wielu nowych graczy, jak również przywołał do porządku stare wygi. Zaowocowało to znacznie lepszą frekwencją na turniejach. I tak, z mizernych 3-4 osób na tydzień ostatnio rzadko kiedy schodzimy poniżej dziesięciu graczy. Dzięki Ci Krzysio! To właśnie ludzie Twojego pokroju sprawiają, że my, zwykli gracze możemy bezproblemowo robić to, co lubimy najbardziej: grać.
Tyle słowem wstępu. Mieliśmy ostatnio turniej typu draft. Jako, że w Polsce nie spotkałem się jeszcze z relacją typu „pick by pick”, postanowiłem to zmienić. Nie oznacza to, że jestem wybitnym draftującym, ani tym bardziej, że wszystkie moje decyzje są bezbłędne. Na pewno tak nie jest, ale właśnie po to pisze się tego typu artykuły: żeby czytelnicy mogli podzielić się swoimi przemyśleniami, a co za tym idzie poprawić zarówno moje (osoby piszącej), jak i wszystkich czytających umiejętności draftowania.
Draft był dokładnie taki, jaki być powinien, tzn mieliśmy 8 graczy, a draftowaliśmy po kolei crown of the heavens i dwa razy throne of the tides. Przejdźmy może do paczuszek
Crown of the Heavens:

Cleaning House

,

If you are not against us

,

Black heart of flame

,

Lazarus Marrowbane

,

Jadefire scout

,

Tharal Wildbreeze

,

Raezi

,

Andrews the Just

,

The lights gaze

,

Muluno Sunbreath

,

Essence of Defense

,

Torr'nag

,

Gravitational pull

,

Splashtooth

,

Bubblesmash

.
Pick:

Tharal Wildbreeze

.
Wiem, że bardzo dużo osób nie lubi wybierać frakcji już przy pierwszym picku, ale moim zdaniem Tharal jest jednym z najlepszych drugo-turowych dropów na drafcie. Jest bardzo ciężki do zabicia, a możliwość zagrania czwarto-turowego dropa już w trzeciej turze bardzo dobrze wpływa na nasze tempo.

Cleaning house

,

An ancient awakens

,

Black heart of flame

,

Aeshia moonstreak

,

Keeper Alinar

,

Shalyssa Groveshaper

,

Deathsmasher Mogdar

,

Vor'zun

,

Legacy of Arlokk

,

Mark of Elderlimb

,

Jeishal

,

Overload

,

Power Generator Hood

,

Shaafun


Pick:

Overload

.
Możliwe, że spowodował to pośpiech związany z zapisywaniem wszystkich kart, możliwe, że wydawała mi się to najlepsza karta, nie wiem. Patrząc z perspektywy czasu nie był to najlepszy pick^^

As Hyjal Burns

,

An Ancient Awakens

,

Dar the Beastmaster

,

Jadefire Hellcaller

,

Flamesinger Zara

,

Throk the Conqueror

,

Infectious Brutality

,

Frimzy Fuzzbum

,

Shadow Word Despair

,

Elderguard Brennan

,

Boundless Thievery

,

Splashtooth

,

McCloud the Fox


Pick:

McCloud the Fox

.
Kolejny nie za mądry wybór, ale bardzo nie lubie, gdy przeciwnik pompuje go Master's Embrace'em w trzeciej turze, więc raczej counterpick, z możliwością wykorzystania, jeśli przyszłyby miłe hunterowe karty.

Shroud of the High Priest

,

An Ancient Awakens

,

As Hyjal Burns

,

Jadefire Satyr

,

Keeper Alinar

,

Drak'narr

,

Grag'tok

,

Andrews the Just

,

Faithful Heal

,

Irontree Knives

,

Gutfin

,

Power Generator Hood


Pick:

Shroud of the High Priest

.
W tym momencie jedynym racjonalnym pytaniem jest: jak ta karta doszła do mnie na czwartym boosterku? To jest przecież praktycznie autopick, ta karta sama potrafi wygrać gry. Mniejsza o to jak, ale znalazła się w moich chciwych rączkach i ustawiła moją klasę na priesta.

Black Heart of Flame

,

Lucy Elizabeth

,

Harpy Matriarch

,

Trag'ush

,

Grak Foulblade

,

Vindicator's Shock

,

Esala

,

Rage of the Elements

,

Mandokir's Tribute

,

Spiritual Imbalance

,

Splashtooth


Pick:

Esala


jako, że byłem już priestem, a na dodatek moja erkowa umiejętność dawała mi możliwość leczenia całego stołu, Esala wydawała się bardzo dobrą opcją, tym bardziej, że świetnie działała z Tharalem.

An Ancient Awakens

,

The Battle Is Won, the War Goes On

,

Tharal Wildbreeze

,

Throk the Conqueror

,

Skullstealer Greataxe

,

Shalyssa Groveshaper

,

Destructive Disarm

,

Master's Embrace

,

Bromor the Shadowblade

,

Shaafun


Pick:

Tharal Wildbreeze

.
Drugi już Tharal znacząco wpływał na możliwość szybkiego zagrywania krów, a posiadanie dwóch w decku prawie zawsze pozwalało na zagranie go w drugiej turze, co jest kluczowe dla sojuszników z harmonize'em.

The Battle Is Won, the War Goes On

,

As Hyjal Burns

,

Jadefire Satyr

,

Lucy Elizabeth

,

Targus Roughblade

,

Kraznix Smolderpain

,

Grovewarden Daviak

,

Paralyzing Strike

,

Power Generator Hood


Pick:

Grovewarden Daviak

.
Mając silne WC w postaci shrouda oraz dwóch sojuszników z harmonize'em postanowiłem zbierać głównie stwory o koszcie 4+ z protectorem, co pozwoliłoby mi przeżyć do momentu wyrzucenia wszystkich kart z decku przeciwnika za grę.

Cleaning House

,

Essence of War

,

Andrews the Just

,

Skullstealer Greataxe

,

Krum'shal

,

Sulfuras, The Extinguished Hand

,

Blessing of the Devoted

,

Brutal Strike


Pick:

Andrews the Just

.
Sojusznik, który mógł się opłacić w przyszłych boosterkach, ze względu na świetne attachmenty dostępne dla priesta

Po rotacji udało mi się jeszcze dobrać:

Torr'nag

,

Deathsmasher Mogdar

,

Dar the Beastmaster

,

Drak'narr

,

Splashtooth

,

Shaafun

,

Targus Roughblade

.

Throne of the Tides nr 1:

Dastrin Bowman

,

Samantha Galvington

,

Waters of Elune

,

Seeds of Their Demise

,

The Last Living Lorekeeper

,

Kazbaz

,

Naz'jar Myrmidon

,

Corin Stallnorth

,

Zudzo, Herald of the Elements

,

Idra'kess Mistress

,

Wake of Destruction

,

Lodur, Herald of the Elements

,

Faenis the Tranquil

,

Earthen Might

,

Bottled Cunning


Pick:

Faenis the Tranquil

.
Otwarcie Faeniski bardzo mnie ucieszyło: świetnie sprawdza się ona do przedłużania gry, a mając dużo stworów o grubych plecach można bezproblemowo zabijać stwory przeciwnika nie narażając się na straty własne. Auto pick!

Samantha Galvington

,

Yana'mi

,

Waking the Beast

,

The Last Living Lorekeeper

,

Nibbler

,

Dradam Chillblade

,

Shroud of Cooperation

,

Trista, Herald of the Fel

,

Seeds of Their Demise

,

Track Enemy

,

Kaelon, Herald of the Flame

,

Unstable Corruption

,

Face of Fear

,

Bottled Mind


Pick:

Bottled Mind

.
Zagrana w odpowiednim momencie butelka może pozbawić naszego przeciwnika jedynej bomby w decku, albo po prostu całkowicie pomieszać mu szyki. Bardzo lubie ten ekwipunek, więc nie pogardziłem i zabrałem do talii.

Sira'kess Tide Priestess

,

Vuza'jin

,

Akasi, Herald of Nature

,

Disorienting Blow

,

Grumdak, Herald of the Hunt

,

Idra'kess Mistress

,

Chakra

,

Murloc Coastrunner

,

Rallying Cry of the Dragonslayer

,

Eralysa Sunshot

,

Ardon Almastor

,

Waking the Beast

,

Bottled Light

.

Pick:

Malar Silverfrost

,

Waters of Elune

,

Blessing of the Old God

,

Waking the Beast

,

Alethia Brightsong

,

Balrak Stoutstone

,

Swarmtooth

,

Zudzo, Herald of the Elements

,

Akasi, Herald of Nature

,

Nautilus Ring

,

Triton Legplates

,

Bottled Life


Pick:

Malar Silverfrost

.
Świetny efekt, można go zagrać w trzeciej turze, jest protektorem. Biorę!

Xuurvis

,

Eel Cutter

,

Rescue the Earthspeaker

,

Waters of Elune

,

Drugush the Crusher

,

Daroka Venomfist

,

Zarixx, Herald of Death

,

Chumly

,

Furious Strike

,

Face of Fear

,

Bottled Mind



Pick:

Xuurvis

.
Gdy zobaczyłem Xuurvisa, w mojej głowie od razu zarysowało się combo złożone z tego pana i Faeniski lub shrouda. Ponieważ nie miałem zbyt wiele questów, to postanowiłem zbierać Xuurvisów jako całkiem miły sposób na dobieranie kart.

Waking the Beast

,

Buldrug

,

Dastrin Bowman

,

Waters of Elune

,

Grumdak, Herald of the Hunt

,

Bloat the Bubble Fish

,

Grimnar

,

Hunrik Blackiron

,

Bottled Death

,

Face of Fear


Pick:

Buldrug

.

Kazbaz

,

Malar Silverfrost

,

Rescue the Earthspeaker!

,

The Last Living Lorekeeper

,

Sira'kess Tide Priestess

,

Distraction Technique

,

Swarmtooth

,

Baxtan, Herald of the Flame

,

Bottled Cunning


Pick:

Malar Silverfrost

.
Drugi, znowu chętnie wezmę^^

Eel Cutter

,

Hunrik Blackiron

,

Bottled Elements

,

Waking the Beast

,

The Culmination of Our Efforts

,

Sira'kess Tide Priestess

,

Jaron, Herald of the Hunt

,

Evaax, Herald of Death


Pick:

The Culmination of Our Efforts

.
Postanowiłem w końcu nadrobić mój brak questów.

Z pozostałych kart udało się wyciągnąć:

Lodur, Herald of the Elements

,

Kaelon, Herald of the Flame

,

The Culmination of Our Efforts

,

Waking the Beast

,

Waters of Elune

,

Dastrin Bowman

,

Kazbaz


Throne of the Tides nr 2:

Eel Cutter

,

Braeo Darkpaw

,

Waters of Elune

,

Waking the Beast

,

Murloc Coastrunner

,

Brighteye

,

Zarixx, Herald of Death

,

Snurky

,

Wild Roots

,

Kromdar, Herald of War

,

Seeping Poison

,

Gilblin Hoarder

,

Deatheater Stroud

,

Strength of Will

,

Throat Slasher


Pick:

Gilblin Hoarder

.
Potrafi czasem zakręcić się z butelką, a nic innego godnego uwagi w tym boosterku nie widziałem.

Asoren Darksnout

,

Ardon Almastor

,

The Culmination of Our Efforts

,

The Last Living Lorekeeper

,

Seeds of Their Demise

,

Vaakia

,

Dradam Chillblade

,

Kaelon, Herald of the Flame

,

Reoccupation

,

Crabbyfin

,

Fel Summon

,

Char

,

Rallying Cry of the Dragonslayer

,

Bottled Mind


Pick:

Bottled Mind

.
Druga do kolekcji butelczyna, zawsze miły discard.

Braeo Darkpaw

,

Lightning Whelk Axe

,

Seeds of Their Demise

,

The Last Living Lorekeeper

,

Rescue the Earthspeaker!

,

Naz'jar Harpooner

,

Balrak Stoutstone

,

Bubblegil

,

Setting an Example

,

Evaax, Herald of Death

,

Neptulon

,

Bottled Light


Pick:

Seeds of Their Demise

.
Olbrzymia przekmina z mojej strony, w końcu seedsy wzięte a Neptulon puszczony dalej. Cały czas się zastanawiam, czy nie było to złe posunięcie, ale też żadna moja gra nie trwała do 10 kolejki^^

Hunrik Blackiron

,

Xuurvis

,

Lightning Whelk Axe

,

Seeds of Their Demise

,

Shaylith Swiftblade

,

Laetho Moonbranch

,

Chumly

,

Shock of the Elements

,

Windguard Totem

,

Bestial Revival

,

Bottled Life

,

Strength of Will

Pick:

Xuurvis

.
Kolejny dobieracz kart wskoczył do puli.

Wentletrap Vest

,

The Culmination of Our Efforts

,

Rescue the Earthspeaker!

,

Nibbler

,

Snurky

,

Amano, Herald of the Sun

,

Revenant of Neptulon

,

Claws of the Dead

,

Bottled Elements

,

Monstrous Upheaval

,

Surge of Power

Pick:

The Culmination of Our Efforts

.
Questy, zwłaszcza kopiące po nasze WC zawsze są miłe, a oprócz tego raczej średni wybór kart.

Vuza'jin

,

Hunrik Blackiron

,

Xuurvis

,

Kromdar, Herald of War

,

Seeping Poison

,

Gilblin Hoarder

,

Kaelon, Herald of the Flame

,

Lady Naz'jar

,

Bottled Void

,

Blessing of the Light

Pick:

Xuurvis

.
Trzeci dobieracz! Bardzo miłe=]

Eralysa Sunshot

,

Fumdol Mountainfrost

,

Waters of Elune

,

Rescue the Earthspeaker!

,

Corin Stallnorth

,

Crabbyfin

,

Hammer of the Zealot

,

Bottled Wild

,

Bottled Spite

Pick:

Fumdol Mountainfrost

.
Miła krówka z wbudowanym delvem, jeszcze lepsza dzięki harmonize allajom. Pick!

Jagrok , Herald of Trickery

,

Funken Fusemissile

,

Kelena Ashford

,

The Culmination of Our Efforts

,

The Last Living Lorekeeper

,

Gilblin Plunderer

,

Krezza the Explosive

,

Hellisa

Pick:

Gilblin Plunderer

.
Coś, choć ciężkie do odpalenia przy moich kartach, na przeciwne ekwipunki.

W pozostałych boosterkach udało się dobrać: 2x

Braeo Darkpaw

, 2x

Kaelon, Herald of the Flame

,

Hunrik Blackiron

,

Amano, Herald of the Sun

,

Eralysa Sunshot

.

Moje deczek po całym drafcie:
Ability:

Chakra


Shroud of the High Priest



Equipment
2x

Bottled Mind



Ally
2x

Tharal Wildbreeze


Faenis the Tranquil


Deathsmasher Mogdar


Esala


Grovewarden Daviak


Drak'narr


Fumdol Mountainfrost


Torr'nag


Buldrug


Hunrik Blackiron


2x

Braeo Darkpaw


3x

Kaelon, Herald of the Flame


3x

Xuurvis


2x

Malar Silverfrost


Dar the Beastmaster


Dastrin Bowman


Questy
3x

The Culmination of Our Efforts


Seeds of Their Demise


ogółem: 31 kart.

Krótkie podsumowanie: nie przegrałem ani jednej gry, wszystko na 2-0 do przodu. Xuurvisy działały wyśmienicie, wchodziły w trzeciej turze, w czwartej zabijały jakiegoś przeciwnego sojusznika, a gdy miałem na ręku Faeniske, to dobierały mi jeszcze karty. Ani razu nie wykorzystałem przewijającego efektu shrouda, zawsze leczyłem mój stół, dobierając przy tym kilka kart z Xuurvisów. Prawie wszystkie gry wygrałem całkowicie outdrawując przeciwników, w momencie, gdy oni mieli puste ręce ja nierzadko miałem po 4-5 kart, co dawało mi olbrzymią przewagę. Chakra była klasą samą w sobie, zwiększanie obrażeń o jeden było bardzo miłe, zwłaszcza, że większość moich sojuszników nie miała zbyt wiele ataku.

Dziękuje serdecznie tym, którzy dotrwali do końca. Mam nadzieje, że taka forma jest choć odrobinę zjadliwa, a wszelkie opinie i komentarze proszę zgłaszać tutaj, lub na forum. Bartosz „Destract” Bieniek

I to by było na tyle na dzisiaj - zapraszam do komentowania, zwłaszcza w kwestii picków - co wy byście wybrali?
A ja za artykuł dziękuję Destractowi!

PS - miałem dużo radochy z czytania tej relacji ;)

czwartek, 12 kwietnia 2012

Deck madness

Dzisiejszy kącik będzie odrobinę bardziej funowy.
Bo tak w gruncie rzeczy wszyscy chcieli więcej decklist, a ja jakoś niespecjalnie się posłuchałem.
Dzisiaj postaram się to nadrobić. Pokażę za to dzisiaj 2 talie - każda w innym przedziale (lazy peon, pół na pół oraz coś z wyższej półki), opiszę, no i zrobię co tam z taliami się robi ;)
I postaram się co jakiś czas wrzucać właśnie coś takiego - 2 talie. Czasami bardziej agresywne (jak dzisiaj), czasami bardziej kontrolne, czy jakieś radosne combo. Choć druga talia chyba pod combo podchodzi, ale...
Nieważne. Zaczynajmy ;)

Deck 1 - Horde Warlock

Hero:

Grizlik Sparkhex


Ability:
4*

Demonic Reclamation


4*

Fel Blaze


Ally:
4*

Sardok


4*

Jadefire Scout


4*

Jadefire Satyr


4*

Tarn Darkwalker


4*

Maazhum


3*

Jadefire Hellcaller


3*

Malistra the Demonmistress


4*

Shaafun


3*

Jadefire Felsworn


4*

Anastina, Herald of the Fel


3*

Grimnar


Eqiupment:
4*

Bottled Void



Quest:
4*

Seeds of Their Demise


4*

If you're not against us


Jak widać, mamy tutaj agresywną talię bazującą na demonach (Lazy peonową). Flip tego warlocka, pozwalającego nam posiadać drugiego peta, potrafi być bardzo przydatny. Ale to nie jest powód, dla którego wybrałem hordę zamiast Victora Baltusa - który ma jeszcze lepszego flipa oraz dostęp do ally z aberracją, które w dzisiejszych czasach są bardzo przydatne.
Specjalistyczne ally - to jest przewaga strony, którą wybrałem. Tarn Darkwalker (przedrukowany), daje większości twojej talii ferocity. Malistra the Demonmistress (z opcją zamiany na Kelene Ashford, jeśli na przykład ten przedruk jest dla ciebie niedostępny) potrafią zrobić sporą różnicę na stole. I w ten sposób - i tak już użyteczne ally jak na przykład Jadefire Hellcaller czy Felsworn będą w stanie i striggerować efekt (obrażenia lub discard/destroy) i w tej samej turze przyłożyć. Czyli jeden ally może uderzyć za 8 w turze, w której wchodzi. I na wyciąganiu maksimum potencjału z kart polega właśnie zabawa tą talią. No i zabawie. Grimnar na Ferocity to naprawdę radosna opcja. Dla nas oczywiście.
Jeśli jednak przeciwnik będzie zastawiał się protectorami - Anastina i Fel Blaze będą bardzo przydatne. Do tego jest jeszcze Bottled void oraz If you're not against us... do ewentualnego dostrzelania przeciwnika.
A seedy - jak to seedy. Pomagają zawsze, dopasowywanie stworów do tempa nigdy nie było głupią opcją.
Oczywiście talia nie ma słabych stron. Masowe mordy na Tarnwalkerze mogą być problematyczne. Na szczęście od tego mamy Sardoki, no i... Grand Crusader czy Aspect mogły zabijać nawet bez tych kart. Oczywiście sytuacja tutaj jest odrobinę inna, ale i tak jest to dobre porównanie.
Trzeba tylko pamiętać, że wszystkie karty, które wspierają twoje demony, same nimi nie są. Więc strzelanie fel blaze to nie jest dobry pomysł na ratowanie Torna. Chłopak może nie zrozumieć idei "By fire be purged!".
Talia jest dość zabawna - niestety wymaga przedruków. Na szczęście nawet na lokalnym rynku można je dostać. Choćby taki magictraders - czyli najbliższy (bo Polski :P) sklep z singlami ma ich 63 sztuki po 25 groszy. Więc jest opcja załatwienia ich za grosze (bo inaczej zostają stany, a tam to będą 2-3 złote za jednego).
No, ale kończąc temat o pieniądzach - talia jest bardzo luźna i przyjemna. Jest to bardzo fajny i tani pomysł czy to na battlegroundy, czy jakieś koncepcyjne granie ze znajomymi.

Talia druga - Fire Dragon Shaman

Hero:

Samaku, Hand of the Tempest


Ability:
4*

Spiritual Return


4*

Blazing Elemental Totem


3*

Ancestral Purge


Ally:
4*

Rosalyne von Erantor


3*

Waz'luk


4*

Gerwixicks


3*

Gollom Skybang


4*

Obsidian Drudge


3*

Jadefire Hellcaller


2*

Obsidian Drakonid


4*

Caelestrasz


4*

Korialstrasz


3*

Ruby Skyrazor


4*

Erunak Stonespeaker


4*

Sava'gin the Reckless



Quest:
3*

Seeds of Their Demise


4*

If you're not against us



Talia druga nie jest już wprawdzie lazy peonem, jednak wciąż starałem się patrzeć na koszty. Ponieważ oczywiście można by tu wrzucić Cairne, Earthmother's Chosen - on zawsze się przydaje. Jednak kluczowy tutaj nie jest, a za to drogi. I takich kart nie wrzucałem, by nie podnosić sztucznie kosztu tej talii.
No, ale przejdźmy do rzeczy - tutaj z kolei można zauważyć agresywną talię będącą mixem fire shamana (wczesne dropy) z dragon deckiem (Caelstrasz i reszta).
No, ale po kolei. Pierwsze tury służą nakręceniu jak największej ilości obrażeń. I tak efekt Grewixicksa odpala się z samego zagrania waz'luka czy Rosaliny. Gollom nie tylko jest fire oraz ma dobre statystyki do kosztu, ale także obraca przeciwnikowi resource - a biorąc pod uwagę, że teraz większość talii ma Kor'kron Vanguard, Fordragon Hold, czy Twilight Citadel - bardzo się to przyda.
Wyłamaniem się jest Jadefire Hellcaller. Niestety nie byłem w stanie znaleźć fire ally, które dobrze komponuje się z talią. Ogniste dropy o koszcie 3 w najlepszym wypadku są mizerne (poza drudgem, ale to raczej niszczenie niż agresja), dlatego zdecydowałem się odstąpić tutaj od koncepcji. Ale myślę, że i tak wyjdzie to lepiej niż jej forsowanie.
Do tego momentu powinniśmy wbić przeciwnikowi tyle punktów obrażeń, że musi zacząć grać bardzo uważnie. Blazin Elemental Totem + Erunak, czy Corialstrasz (nawet sam) mogą służyć za prosta dobijaczkę. Zwłaszcza, że masz wskrzeszanie, dzięki któremu na przykład wyciągnięcie z powrotem totemu razem z Caelem to 11 obrażeń na ferocity. A to może wystarczyć, biorąc pod uwagę, że bronić się trzeba było już wcześniej. W końcu totem już spadł, mógł odpaść Erunak. Opcje nagłego wykończenia przeciwnika w tej talii są dość rozległe.
Oczywiście jest parę alternatywnych kart w tej talii. Można któryś z resourców podmienić na Firelands, by w razie czego dorzucać tokeny i zawsze coś tam przewinąć przeciwnikowi.
Wtedy można od biedy na trzecią turę wrzucić Razo'juna - i fire i ferocity i token wrzuca. Choć mnie to osobiście wciąż nie przekonuje, opcje pozostawiam otwarte. Jeśli macie w mecie bardzo dużo odpowiedzi na ally i ogólnie ciężko ci się żyje - zawsze można dorzucić Fire Etched Dagger. Nie ejst to jakieś wybitne rozwiązanie wprawdzie, ale cofnięcie smoka na rękę połączone z dodatkowym strzelaniem gdzie chcesz nie jest znowu aż tak nierozsądnym wyborem. Choć na pewno nie popularnym.
Różne wersje tej talii się przewijały w historii. Z większymi lub mniejszymi sukcesami. Więc jest to coś, czym spokojnie możesz pójść na lokalne turnieje. Na te większe - na pewno potrzebne będą szlify. Trudno powiedzieć jakie są szanse, ponieważ musiałyby się odbyć bardzo duże testy.
Dla mnie osobiście nie ma to znaczenia. Ta talia jest bardzo przyjemna - potrafi uderzyć na początku, wypłacić dużo obrażeń z comebacku i ogólnie dostarczyć sporo frajdy z gry.
Bo takie były dzisiejsze talie. Na dzisiaj to tyle, ale jutro wrzucę 2 zabawki bardziej competetive. Jutro, ponieważ dodatej do Shoguna 2 sprawił, że absolutnie zapomniałem o terminach.
I trzeba nadrabiać ^^'

PS - widzę, ze Samaku się nie wyświetla z jakiegoś powodu.
Nie mam pojęcia czemu, tekst się zgadza. Postaram się to rozgryźć w najbliższym czasie.
A no i myślę nad jakimś konkursem z okazji jubileuszowych odwiedzin :P

sobota, 7 kwietnia 2012

Wstęp do organizacji

Większość z was wie jak wygląda gra z perspektywy gracza.
Całkiem duża część wie jak to jest być sędzią. Czy to na mniejszą, czy na większą skalę.
Jednak niewiele osób bawiło się w bycie organizatorem turniejów.

I choć jest to praca w cieniu, zazwyczaj z dala od świateł reflektorów (coś a'la ninja), to de facto jest to najważniejsza rola w całym światku. Dzisiaj pokażę wam, jak wygląda bycie organizatorem.

TO zawsze jakiś się trafi. Czasami ludzie zostają nim z wyboru, czasami z przypadku lub przymusu (znaczy braku chętnych, a robota sama się nie wykona). Zawsz jednak potrzebny jest ktoś kto to wszystko ogarnie. Nawet na poziomie lokalnym trzeba zgadać jakiś termin, miejscówkę, skrzyknąć ludzi (rozesłać informacje sprawnie), zapewnić jakieś nagrody (czy to promki, czy boosterki). 
Często rolę takiej osoby przejmuje sklep - dostarcza lokum i nagrody, wystarcza termin. Pozostaje tylko kwestia sędziego (którą wtedy przejmuje pracownik najbardziej obeznany z karciankami) i wszyscy są szczęśliwi. Jeden wykonuje swoją pracę, reszta spokojnie gra. Jednak nie wszyscy mogą pozwolić sobie na taki luksus. 
Wtedy rola organizatora jest o wiele ważniejsza. Musi on załatwić lokum - czasami wystarczy posiadówka w jakimś fast-foodzie, czasem jednak można dogadać się z jakąs lokalną restauracją (gracie u nich, macie zniżki na piwo czy jedzenie, ale coś tam kupić musicie). Do tego zorganizować nagrody (a skądś zamówić trzeba - robienie tego w detalu to nie jest prosta sprawa), informować (nie można już powiesić notatki informacyjnej w sklepie) - ogólnie osoba taka staje się sercem całej lokalnej społeczności. Oczywiście całkowicie nieodpłatnie.
Brzmi trudno? Nie jest to oczywiście zajęcie dla każdego. Jednak ludzie, którzy w przeszłości zajmowali się pracą wolontariusza - gdziekolwiek - odnajdą się tutaj doskonale (nawet oficjalnie są to volunteers). Ponieważ wiele rzeczy można mówić o wymaganiach, problemach. Ale nie da się opisać radości, gdy wszystko śmiga zgrabnie, scena się rozrasta. No i zarządzanie... jeśli chodzi o praktykę w tej kwestii, to lepszej nie dadzą ci żadne studia z zarządzania, czy czego tam chcesz. Nabyte umiejętności doglądania wielu spraw, pozyskiwania ludzi, lokali i tak dalej będą się przydawać w życiu zawsze.

Ale wracając do kwestii bardziej konkretnych - jest jedna rzecz, którą TO musi bardzo starannie robić (co swoją drogą ostatnio rozkminiłem w swojej lokalnej grupie i zaczynam powoli wprowadzać ;) ) - jest to nie tylko zachęcanie rozmaitych ludzi do gry, ale także... poganianie graczy, by oni wciągali swoich znajomych.
Hobby jest najwspanialsze, jeśli możesz wkręcić w nie swoich znajomych. Niech każdy ponakręca 1-2 osoby, a zobaczycie jak nagle może się wasza lokalna społeczność rozrosnąć. Dlaczego jednak to TO powinien pamiętać o tym? Ponieważ gracz jest osobą czerpiącą rozrywkę i spędzającą wolny czas. Ona nie jest zajmuje się myśleniem, co i jak. Co nie oznacza, że co jakiś czas nie może wykonać drobnej robótki dla dobra wszystkich - ot uczeń, któremu nauczyciel powie "Marcin, idź do sprzątaczki i załatw szmatę". 

Dlaczego o tym piszę?
Z paru powodów. Wiele osób nie docenia pracy TO. Tu wbić turniej, tutaj zuploadować, tutaj dorwać boosterki a tam promki. No i upewnić się, że lokum dalej jest aktualne, lub nie próbują zmienić nam godziny.
To są drobnostki, które razem składają się w całkiem niezły pożeracz czasu. Miły - owszem, ale pod warunkiem, że gracze zdają sobie z tego sprawę. Weźcie 2-3 tygodnie przejmijcie taką rolę. Zobaczycie, że to dobry moment może zająć.
Dlatego nie utrudniajcie życia swoim organizatorom. Szanujcie ich pracę. Oczywiście nie przeginając - po prostu starając się sprawiać jak najmniej problemów. Czyste załatwianie wszystkiego, ewentualnie lekka pomoc - potrafi być dla takiej osoby nieoceniona. 

No dobrze. Opisałem co TO robi, jakie są jego obowiązki, plusy, minusy, ale... jak zostać TO?
W praktyce jest to bardzo proste. Skrzyknij ludzi, którzy też grają w pobliżu ciebie w WoWa Karcianego (w praktyce może to być jakakolwiek gra - nawet wieczór planszówkowy. No, ale nie będę takich kwestii opisywał z oczywistych powodów ;) ). Rzuć pomysłem, że można coś bardziej ogarnąć. Czy to zacząć oficjalnie grać i spróbować przenieść się z domów do sklepu, czy zacząć dodatkową serię turniejów. Macie masę chętnych na granie więcej niż raz w tygodniu? Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś zorganizował coś takiego. Nikt nie mówi, że u ciebie musi być tylko jeden organizator. 3 lokale, w każdym inna osoba to olbrzymia oszczędności czasu i ludzkiej energii. A na pewno ożywi wasze środowisko.
Jeśli wszystkie opcje są zajęte (gracie w sklepie, nie ma gdzie indziej, lub jest niewystarczające zapotrzebowanie na kolejny dzień), podejdź do swojego aktualnego organizatora i powiedz, że chciałbyś się dowiedzieć co i jak - a nóż widelec, trafi się okazja by to wykorzystać. 
Gwarantuje wam, że taka osoba z chęcią was nauczy - choćby się okazało, że raz w miesiącu ten dzień wolałby mieć wolny i już ma zastępstwo, bez żadnego kombinowania.
Zostaniecie wprowadzeni w obsługę Cryptozoic Trackera, co i jak w pobliżu działa (czyli łatwiej, bo nic nakręcać nie musicie), na co zwracać uwagę. Coś jak delikatna wersja kursu przeszkalającego do zawodu.

Tylko, że na luzie.
I to by było tyle ze wstępu. W przyszłym tygodniu napiszę trochę więcej o organizacji na większą skalę, aby na sam koniec pokazać jak wygląda bycie organizatorem z największej (jako wolontariusza) perspektywy - na przykładzie MazuCona.

Dlaczego, pytacie?
Rozwija nam się bardzo ładna ekipa sędziowska. Jednak TO jest mało (coś jak tanków/healerów w rajdzie). A dobrzy i ograni TO nakręcą kolejne ośrodki grania - co jest czystym pozytywem z perspektywy grania na skalę większą niż miasto. Nie trzeba dużo, aby Cryptozoic zaczął wspierać mniejsze grupy. A o wiele chętniej  będzie się jeździło bliżej, niż przykładowo zasuwać 200 kilometrów na najbliższy Realm Qualifier.
No i jest większa szansa, że zaczną się powtarzać takie imprezy jak ta na Pyrkonie. W Niemczech to już zaczyna nabierać rozmachu. Impreza Bootkampu, marcowy Saarkon. A duże imprezy są dobre, ponieważ są duże i ściągają masę graczy.
A dla tych, którzy nie mieli okazji pojeździć po kraju i pograć z innymi - naprawdę fajnie po spotykać innych graczy, co jakiś czas ich odwiedzić i pyknać parę partii. Jest to bardzo ciekawa odmiana od takiego lokalnego grania z dobrze znanymi twarzami. No i zawsze można wyskoczyć na jakąś imprezkę dodatkowo ;). Jak już się przyjechało...

A właśnie - niedługo pewnie zarządzę jakiś konkurs z okazji 10 000 odwiedzin strony!

wtorek, 3 kwietnia 2012

Pamiętając o wszystkich

Hej.
Dzisiejszą notkę postanowiłem poświęcić pewnemu artykułowi, który zasługuje (według mnie oczywiście) na wyjątkową uwagę. Jest on dostępny na wowtcg.com, jednak nie na stronie głównej, a w zakładce blog. Gdzie swoją drogą pojawia się masa interesujących wpisów oraz informacji - jeśli macie trochę wolnego czasu i znacie język angielski - polecam tam zajrzeć. Ponieważ jednak zdaję sobie sprawę, że  spora część naszego społeczeństwa nie włada tym językiem dobrze, a przynajmniej nie na tyle, aby móc czytać teksty w obcym języku - specjalnie dla was został on przeze mnie przetłumaczony.

Teksty pisane w nawiasie i kursywą są moimi dopiskami.

W tym tygodniu, byliśmy (jako Research & Developement Team - czyli dział zajmujący się tworzeniem oraz balansowaniem kart) bardzo zajęci. Niestety nasza praca nie polega tylko na graniu i zabawie. W ciągu mojego pierwszego miesiąca pobytu w tym dziale, zostałem zasypany przez istną lawinę obowiązków. Ilość produktów do ogarnięcia oraz terminów, gdy wszystko miało być gotowe były tak napięte, że normalna i spokojna praca nie wchodziła nawet w rachubę. Jednak zamiast stresu oraz przerażenia z powodu niezdrowej relacji ilości roboty do wykonania, w stosunku do pozostałego czasu... jestem podekscytowany. Spędzanie nadgodzin, aby testować karty i wymyślać niesamowite comba zanim dostaniecie produkt do swoich rąk, jest dla mnie bardziej spacerkiem po parku niż pełnoprawną pracą.
Dzisiaj spędzimy trochę czasy pracując nad Sealedem dla następnego bloku (o którym wspomniałem w poprzednim artykule), upewniając się, że dzięki ciągłym poprawkom uzyskamy jak najszybciej gotowy produkt. Motywy przewodnie wyglądają bardzo interesująco i mamy nadzieje, że po drugiej stronie (odniesienie do twórców oraz graczy jako dwóch osobnych grup) zostanie to przez wszystkich tak samo odebrane.
Dziś po raz pierwszy zagramy tym setem po wielu drastycznych zmianach, które wprowadziliśmy. Następnie po (no, w trakcie też) testów będziemy starali się określić w jakim stopniu ten blok jest gotowy. Ten proces jest powtarzany wiele razy, zanim uznamy że karty zostały stworzone i dobrane odpowiednio.
W międzyczasie, zajmuję się także składaniem talii turniejowych oraz przewidywaniem tego, jak będzie wyglądała nadchodząca meta, prognozowanie jakie zmiany powinny zostać wprowadzone, by zbalansować wszystko odpowiednio do formatu. Do tego musze pamiętać, że niektóre opcje powinny być potężne. A to niestety okazuje się być bardzo problematyczne (zwłaszcza, że ekstrapolacja - czyli to o czym mówi Dan, w założeniach ma duże ryzyko i niepewność efektów). Gdy patrzysz na karty, które nie zostały jeszcze wydane, pierwszą rzeczą, którą robisz jest ich oszacowanie. Oznacza to, że musisz ocenić siłę karty (nie odnosząc się absolutnie do niczego), a następnie porównać ją do wszystkich wcześniej stworzonych kart w World of Warcraft Trading Card Game. Do tego musisz oszacować jej wartość z perspektywy całego setu oraz formatu w którym będzie grana.
Czasami trudno to wszystko opracować oraz stworzyć odpowiednią prognozę. Do tego dochodzi kwestia zagubienia się w swoich odczuciach oraz własnym sposobie postrzegania niektórych efektów czy możliwości. A niestety bardzo łatwo można taki błąd popełnić. Na szczęście Cryptozoic przewidział to i znalazł rozwiązanie - co środę wieczór, rodzina oraz przyjaciele (nie zostało to sprecyzowane, ale podejrzewam, że pracowników) zostają zaproszeni, by zagrać w produkt, który akurat potrzebuje opinii. Lub to, co akurat mamy na stanie. Cory Jones, w swej wspaniałomyslności, stawia wszystkim obiad, a my siedzimy w biurze, testujemy i zbieramy reakcję graczy z bardziej doraźnym (casualowym) podejściem, by móc spojrzeć z jak najszerszej perspektywy na karty, które akurat analizujemy.
Karty, które według mnie nigdy nie zbliżyłyby się do kategorii "interesujących" albo "potężnych", zwracają moją uwagę gdy gracze zaczynają się nimi ekscytować. To całkiem pouczające, słysząc jak gracze się niesamowicie interesować czymś pokroju "zapłać jeden i zrzuć kartę z góry talii przeciwnika do grobu". Oczywiście trzeba pamiętać o tym, że żadną kartą nie będą się ekscytować wszyscy. I jest równie prawdziwe, że znajdą się ludzie, którzy będą się cieszyć od najmierniejszych spośród commonów aż do najpotężniejszych wydanych epicków.
Więc, gdy pewnego dnia zastanawiacie się "po kiego grzyba ktoś w ogóle wymyślił coś takiego?", po drugiej stronie globu ludzie mogą planować comba na niej, lub mieć ją już w talii na swoje lokalne battlegroundy. Albo pewne zmiany w mecie doprowadzą do tego, że kilka nowych klas/opcji będzie grywalnych, lub coś będzie ciężką odpowiedzią na jakąś talię bądź archetyp. Za każdą kartą stoi jakiś powód. Tak jak Master Poisoner z Wrathgate. Czy jest to coś, czym każdy gracz by sie interesował? Nie. (Za to znam jednego takiego we Wrocławiu, co nadrobi za resztę społeczeństwa ten brak zainteresowania ;) ). Jednak ma ona swój cel, a niektórzy gracze z chęcią dorwą tę konkretną kartę i umieszczą w swojej talii. A dodatek, czy blok musi interesował absolutnie wszystkich. Nie tylko paru graczy zapatrzonych w to czy tamto.
Cieszę się, że dotrwaliście do końca dzisiejszego wpisu na blogu R&D. Mam nadzieję, że zobaczymy się w przyszłym tygodniu, by pokazać wam kolejną odrobinę interesujących rzeczy, które mamy i tworzymy dla was.


I to by było na tyle w tym tygodniu. Artykuł myślę, że jest trafny zwłaszcza, że często spotykam się z opinią "po co to komu". I faktem jest - z jednej perspektywy to może być absolutnie niegrywalne. Ale dla grup ludzi, grających dla zabawy po domach, takie rzeczy jak Borrowed Time, mogą być interesującą oraz bardzo klimatyczną abilitką. A sety są na tyle duże, żeby móc każdego po trochu pozadowalać. Parę zabawek do gry turniejowej, trochę dla casuali, ally do curve na limited i tak dalej i tak dalej.

Jeszcze jako dodatek - fragment innegu artykułu - dotyczący Ice Barriery. Myślę, że was zainteresuje.

Pierwotnie Ice Barrier kosztował 5 many, wchodził z 8 ice counterkami, a gdy twój heros miał dostać obrażenia, usuwałeś 1 za każdy punkt obrażeń. Pojawiał się tutaj problem, że wiesz dokładnie ile ta karta będzie w stanie wybronić, więc bardzo łatwo ją oszacować. W związku z tym zmieniliśmy to na "Jeśli obrażenia miałyby być zadane twojemu bohaterowi, usuń counter i spreventuj te obrażenia". Problemem stało się, że mogło to wsycić od 8 do, powiedzmy 20-kilku punktów obrażeń. Ttuaj problemem była liczba counterów - przeciwnik musiałby się zdrowo napracować, by przebić się przez tą kartę za pomocą stołu, więc mogliby zacząć szukać czegoś co po prostu niszczy ability.
R&D zdecydował, że te opcje były mierne. Więc spróbowało czegoś innego. Ongoing za 4 many ze zdolnością "Gdyby twój hero miał dostać obrażenia w turze przeciwnika, spreventuj je oraz zadaj tyle samo obrażeń jego źródłu. Na początku twojej następnej tury zniszczą tą kartę". Co sprowadzało się do tego, że przeciwnik po prostu nie atakował swoimi ally.
Kolejna wersja wciąż kosztowała cztery, ale gdy ją zagrywałeś, mogłeś zapłacić 3 ile razy chciałeś i położyć tyle counterów na tej karcie. Gdy twój hero miał dostać obrażenia, usuwałeś counter by je spreventować, zadawałeś 1 obrażeń każdemu wrogiemu ally i dociągałeś kartę. To sprawiało, że karta była mega droga, a przeciwnik niespecjalnie miał ochotę atakować, co jest kiepską sytuacją dla gry. Więc odpada.
W tym momencie wróciliśmy do wersji, gdzie każdy counter odbijał jeden punkt obrażeń, ale wchodziło to z 10 counterkami, a następnie zyskiwało dodatkowo 5 na początku tury. Więc przeciwnik musiał się napracować, by usunąć counterki i zniszczyć kartę. Ta koncepcjapozwalała nakręcić olbrzymią tarczę, zwłaszcza jeśli zagrywałeś kilka kopii. Próbowano naprawić to limitem 10 counterów, żeby karta nie miała możliwości przegięcia, ale jeśli przeciwnik nie usunął wszystkich, dalej nie miało to zbytnio sensu. W związku z tym została ona zeskalowana, by wchodzić za trzy manyz 6 counterkami, które były odnawiane na początku twojej tury (jeśli nei zostały usunięte wszystkie - czyli karta byłaby zniszczona). Było to zdecydowanie lepsze oraz łatwiejsze do rozpracowania, jednak w tym momencie przeciwnik nie odczuwał żadnej presji, by pozbyć się jej z gry.
W tym momencie dostała wersję z 5 punktami obrażeń, zamiast odnawiania counterków. Jednak biorąc pod uwagę fakt, że chroniło to tylko przed 6 punktami obrażeń, sprawiało że można było ją prościutko rozpracować. Więc w tym momencie doszliśmy do doskonałego wniosku, że będzie wchodzić z 3 counterami (nie tak trudno rozpracować ją przeciwnikowi), a każdy z nich odbija cały pakiet obrażeń (co wiąże się z tym, że nie wiadomo, ile końcem końców zostanie zatrzymane) oraz będzie zadawać 5 obrażeń wrogiemu herosowi na początku twojej tury (sprawiając, że przeciwnik ma realny powód, by się pozbyć tej karty - mimo, że same obrażenia zostaną pochłonięte, zaś właściciel Ice Barriery odczuwa, że zagranie tej karty posuwa rozgrywkę do przodu, a nie odwleka nieuniknione.

I tym optymistycznym akcentem - pokazującym jak tragiczna bariera mogła być na przestrzeni dziejów (i swoją drogą pokazującym ile to roboty jest dla R&D teamu), kończymy dzisiejszy artykuł.
Mam nadzieję, że podobało wam się spojrzenie na karciankę od zupełnie innej strony!