czwartek, 31 maja 2012

Poison Fang Bracers

Witajcie w tym pięknym dniu. Dzisiaj to bowiem Morning Pyroblast pokazuje swój exclusive preview.
Ale o karcie za moment. Dlaczego akurat dzisiaj? Wytyczne od góry - a dzisiaj, ponieważ właśnie pojawił się na oficjalnej stronie preview dla Druida - zobaczcie go, gdy będziecie mieli chwilę.
Tak samo sprawdźcie Poltera (link macie z prawej), ponieważ tam będziecie w stanie zobaczyć inną zabawkę dla Druida, doskonale komponującą się z poniżej pokazaną talią.

A co mam dla was? 
Poison Fang Bracers - uncommon z najnowszego dodatku Tomb of the Forgotten. I kolejny kamień milowy w składaniu token druida. Niestety na dzień dzisiejszy jest to niszowa strategia. Mimo ciekawych zabawek jak boundless wild, czy bottled life, druidowi brakowało kilkunastu opcji. Pierwszą z nich było niszczenie. To jest ważne w każdej talii, a nasz skórzany kolega od dawna nie miał żadnej zabawki tego typu do dyspozycji.
Kolejną rzeczą jest alternatywne win condition - sporo talii, które nie są prosty, agresywnym rushem (tak jak właśnie token druid), potrzebują innego sposobu niż dobicie przeciwnika stworami. Inaczej będzie on w stanie zdobyć kontrolę nad stołem (lub stworzyć bardzo dużą i groźną defensywę, np. Alarm o bot oraz Winter Veil Disguise Kit) i tokeny stają się bezużyteczne.
Dlatego powstały te Wristy. Pozwolą one ci uśmiercić przeciwnika w inny sposób niż klasyczne "duża ilość małych stworków do ciebie". Co w końcu nam oferują Poison Fang Bracers? Na dzień dobry wrzucają 2 tokeny drzewek oraz 1 odbitki. Następnie za 2 many i tapnięci tych wristów strzelamy we wrogiego hero za tyle punktów obrażeń ile mamy tokenów. Same brancki dodają 2 do tej ilości. 
Co w takim razie zyskujemy?
Możliwość zestrzelenia wrogiego bohatera. Niektórzy jeszcze pamiętają, jak upierdliwe potrafiło być strzelanie z takich kart jak belt of blasting, czy może nowsze - Shroud of the Archmage. Nie był to sposób na zabicie w turę, jednak pozwalał on nam na średnio-szybką pacyfikację przeciwnika. Nie inaczej jest tutaj. Druid ma całą masę zabawek, które będą wrzucać tokeny na potęgę. Nawet jeśli przeciwnik będzie się starał czyścić je na bieżąco, będziesz w stanie zalewać go kolejnymi falami - i przy okazji bardzo boleśnie go punktować. Jeśli zaś nie ma on sposobu, by czyścić stół na bieżąco, to właśnie znalazłeś się w bardzo dobrej sytuacji do wygrania gry. Kolejnym plusem Poison Fang Bracers jest fakt, że nie jest ona nigdy w pełni martwą kartą. Nawet jak jest dobierana z topa, to wejdzie w stół i wrzuci te 2 tokeny. Jeśli masz dużo many, od razu strzeli za 2 punkty. Odrobinkę gorzej jest dla rogue - ten niestety nie korzysta w żadnej mierze z tokenów, ale to już niestety problem skrajnie różnych klas (poza specem feral) - nie da się tego przeskoczyć. No, ale jest to leather, więc możliwość zagrania przez obie klasy powinna być odblokowana.
W limited ta karta jeszcze bardziej zyskuje na znaczeniu. Removalu, zwłaszcza masowego jest bardzo mało. Dzięki temu zasypywanie przeciwnika chmarą tokenów może być jeszcze efektywniejsze. Z tymi bracerami (jest to uncommon, dzięki czemu będą się dość często pojawiać), taka talia zyskuje dodatkową siłę ognia. A jeśli uda jej się położyć ręce na boundless wild, podchodzi to pod proste combo do wygrywania gier. A jeśli nie, to można stabilnie kreować toksy choćby ze Shroud of cooperation. Lub całej masy commonów i uncommonów, które mamy dostępne w bloku Aftermath.

Oczywiście nie mówimy tutaj tylko o treantach. Poison Fang Bracers strzelają za każdy token w grze - tak więc jeśli uda nam się zrobić i 3 treanty i 1 ghoula z Bark and Bite, strzelimy dzięki temu za 4. Avatar of the Wild także dorzuci coś od siebie w tej kwestii. Można zacząć kombinować także nad Crabbyfinami - to także może być kopalnia tokenów, a druida na murlockach nikt nie zakłada. A to wcale nie oznacza, że musi być to zły wybór.
A to przecież tylko kilka opcji. Po Wristach można zagrać w następnej turze Verdant Boom i strzelić za 5 obrażeń. Można stworzyć całkowicie nową talię (choćby murlocki) na Wisp amulecie - dzięki czemu będziecie mieć olbrzymią ilość tokenów, za każdym razem gdy przeciwnikowi uda się wyczyścić stół.
Jest Tyrande lub Sylvanas - one także samym wejściem w stół będą w stanie stworzyć tokeny, dzięki czemu talia nie oparta tylko i wyłącznie na tokenach może nagle zyskać olbrzymi bonus i zadawać dzięki Poison Fangom spore pakiety obrażeń.

Ogółem - jest to karta bardzo combogenna i z potencjałem.
Nie obraca nagle sytuacji na twoją korzyść, nie wyciąga cię z czarnej dziury. Ale stwarza ona możliwości, dzięki którym może powstać i powalczyć o topowe miejsca całkowicie nowa koncepcja talii. Idea grywalnego Token druida jest coraz bliższa. A gdy pojawi się nowy dodatek, jestem pewny, że będzie ona o wiele ciekawsze i grywalniejsza.

To by było na tyle na dzisiaj. Mam nadzieję, że się podobało. Wprawdzie wolałbym, aby mój spoiler dotyczył maga, ale zawsze lepsze takie wyróżnienie niż żadne.
Moja klasa będzie już pojutrze na stronie głównej - i wtedy możecie liczyć na następną notkę.
Do zobaczenia!

środa, 30 maja 2012

Exclusive jest tuż tuż

Exclusive preview już jutro, dzisiaj zaś zostanę przy rytualnym recenzowaniu pokazanych spoilerów.
Rozpoczynamy od Akheta. Jest to protector 5/5 za 6 many. Czyli szczerze mówiąc nic ciekawego, tym bardziej jako rare.
To się jednak diametralnie zmienia, gdy nasze lew stanie się jedynym stworem na stole. W tym momencie ma dublowany swój atak i życie (bazowo 10 + możliwe dopałki) oraz ma sentinela (jak tapujesz go po raz pierwszy - wyreaduj go).
Czyli bardzo potężne zdolności bardzo dużym kosztem. Nie wiem czy będzie opcja, aby to pograło. Stwór jest fajny, jeśli zagram go w pusty stół i ma okrutne statystyki, ale jeśli przeciwnik w swojej turze rzuci Mazu'kona i Akheta bezkarnie skróci, to nie wiem czy interesuje mnie takie rozwiązanie. W limited z kolei jest o wiele mocniejszy - jest to solidny finisher, do tego uniwersalny i nie wiążący z żadną frakcją. Co czyni go solidnym pickiem. I do tej roli się pewnie ograniczy.

Następnie kolejny epic - tym razem wyłącznie dla Monsterów.
Za 4 many 3/3 z elusive, mend 2 i protectorem. Czyli szału bez, ale coś można pokombinować. Jeśli jednak przeciwnikowi uda się go zniszczyć, rozpada się na 3 osobne stwory. Wszystkie są 1/1 i mają po kolei - elusive, mend 2 i protectora.
Trudno dokładnie go określić. Przy dużym natężeniu flame lanc w mecie może nie zaistnieć, jednak i tak zostawi coś po sobie - choćby te trzy tokeny.
Pygmy Pyramid nie jest kartą typu "alleluja i do przodu". Może uda się wymyśleć coś ciekawego na niej, chwilowo jednak jest to przyzwoita karta - i tyle. Czy warta bycia epickiem? Trudno powiedzieć...

Drugi poznany dual hero - Death Knight Shaman. I przy okazji największa picza wśród ogrów - ponieważ ma zaledwie 25 życia (co pozwala wnioskować, że tyle będzie mieć każdy dual hero). Trudno coś o nim powiedzieć poza tym, że jest to bardzo solidne połączenie. Obie klasy są obecnie grywalne, powstanie na pewno coś zielonego pod przywództwem Mogdara.
A ponieważ kryteria nam się zaważyły, obstawiam, że ta będzie wyglądać reszta.
Mage - Hunter
Paladin - Druid
Warrior - Priest

Następna karta pochodzi z Themetamart. Jest to Empower Warlock (podejrzewam, że będzie empower każdej klasy u monsterów - by zrównoważyć frakcje pod tym względem). Bazul, Herald of the Fel to postać, której ciężko coś zarzucić. Za 2 many jest satyrem 3/1, który w momencie wejścia robi efekt butelki warlockowej.
Szczerze? Mega. Zdolność jest niesamowicie przydatna, nie mogę się doczekać, aż wrzucę tą kartę do którejś swojej talii. I mam nadzieję, że magowy empower będzie równie interesujący :D

Następny jest High Oracle Naseem, czyli "jestem wszystkim". Za 3 many jest 2/5 oraz ma protectora - co jest bardzo solidnym połączeniem statów. A najlepszy jest jego tekst. "This ally has all standard classes in all zones". Czyli ma 10 klas naraz i procuje wszystkie możliwe empowery.
Straszne. Ale serio. Chłopak będzie grał, jeśli tylko w talii pojawi się jakiś dual. Ratuje tyłek, pozwala popakować stwory (nawet jeśli nie siebie, to kogoś innego), a jeśli będziesz mieć możliwość, to może uda się stworzyć jakieś chore combo kręcące się wokół niego? Zwłaszcza doskonale będzie się usadawiał w dual classach, odblokowując obie zdolności (czy to essency czy dual empowery). Mag hunter? Zrobimy typa elusive/ferocity. Mi w to graj!
Kolejny jest Spoil z Daily Meta Game. Tym razemw racamy do podstawowych frakcji. Na pierwszy ogień - Taliax the Ironjaw. Za 2 many 2/2 protector, któremu można zdublować atak lub życie. Karta bardzo combogenna, jednak sama z siebie co najwyżej przeciętna. Jednak biorąc pod uwagę, że grają bronie za 0 many, parę armorów jest w tej grze popularnych, to Taliaxa zobaczymy w paru miejscach. W końcu 2/4 lub 4/2 za 2 many z protectorem to nie jest już takie głupie rozwiązanie. No i nie potrzebujesz mieć 15 obrażeń, by stać tak twardo jak Lordann. Choć z drugiej strony tamten warunek łatwiej spełnić, ale tego Gnoma łatwiej wykorzystać to ciężkiej ofensywy.
Ma potencjał, jakby na to nie patrzeć.
Następny jest jego hordowy odpowiednik. Za 4 many jest 1/7, i działa odwrotnie niż gnom. Zmniejsza koszt ekwipunku, wzmacnia broń i pancerze. Czyli solidna zabawka pod wiele talii, w tym solo. Nie schodzi zbyt szybko, narzuca przeciwnikowi trochę ciśnienia (w końcu jak zostawisz taką w stole, to możesz mieć ostro przekichane), zagrana tuż pod magmoir's bite będzie w stanie zabawić się w alternatywne win condition. Będzie w stanie napędzić na przykład craftowe buty dla rogue, ponieważ dotychczas ciężko mu było przebić magicnzą barierę 5 obrażeń w jednym pakiecie. Z Deathguard Ashleigh stanie się to o wiele łatwiejsze.
Niestety poza solo taliami nie przyda się ona do niczego. A i tam nie zawsze będzie na nią miejsce. Ale jest przyzwoita i powinna pojawić się to tu, to tam. I mam nadzieję, że gdy już to zrobi - trochę namiesza w stole.
Prawie na koniec wykopane przez Soklesa (nie wiadomo skąd) spoile. Empower Shaman wydaje mi się gorszą wersją hordowego empowera tej samej klasy. Tamten za 5 many był 5/5 strzelał i leczył za trzy. Ten za 6 many jest 6/5 i strzela za 4. Więc kalkulacja jest na minus dla Gorlasha, co jednak nie stawia go w takim złym położeniu. Empower monster o tym samym koszcie miał 4/4, strzelał gdzieś (1 cel) 4 punkty obrażeń, a był bardzo grywalny w limited. Gorlash, Herald of the Elements też będzie mieć okazję, aby zabłysnąć. Jest dużą krową, coś zdejmie jak wejdzie, jak trzeba to skróci inną krowę... Nie ma co narzekać, jest to bardzo solidny drop. Gorszy nie znaczy zły, a ja osobiście nie widzę powodu, by z tego powodu go dyskryminować.

Drugi jest Korbash the Devastator. Za 7 many 7/7 Consipcious (każdy może przed nim protectować - bardzo upierdliwa zdolność, niestety dla kontrolującego, nie wroga). Statystyki jak za koszt dobre. Jego zdolność zaś działa jak sap. Jeśli masz dużo ogrów, to nawet na kilka targetów. I tutaj robi się konkret. Zagranie takiego chłopaka, przy ogre hero i być może jeszcze jakimś pozwoli nam zablokować na 2 rundy większość stołu przeciwnika. To jest bardzo solidne rozwiązanie.
Jedynym jego minusem jest to, że w siódmej turze potrafi być po ptakach. No, ale to ryzyko każdego kontrolnego potwora.
Niestety jest to rare, a jego specyficzne zdolności sprawią, że raczej nie będzie pojawiał się zbyt często. Chyba, że powstanie jakiś ciekawy harmonize-ogr deck. To by było dopiero ciekawe...

I na sam koniec dzisiejszy preview otwierający spoilery dotyczące konkretnych klas. Wszystko leci alfabetycznie, wiec Death Knight rozpoczyna ten maratonik. Dostajemy tutaj blood talent, który wrzuca nam 3 mosnter tokeny 1/1. To już jest niegłupie rozwiązanie, coraz więcej kart korzysta ze zdolności lub triggerów monsterów. A tutaj jedna karta daje nam ich aż trzech.
Ale kluczowa jest kolejna zdolność - ongoing mówi, że za każdym razem gdy kontrolowany przez nas token zostaje zniszczony, leczy on 2 punkty obrażeń z twojego hero.
I tak - każdy token. Nie tylko blood wormy. Ghule, które można produkować masowo będą was hurtem leczyć.
Czy jest to dobra zdolność? Przyzwoita. Może stanowić rdzeń pod jakąś ciekawą wersję Death Knighta, zwłaszcza że jego dual może wrzucić nawet 4 tokeny w stół. I dzięki temu nagle nasze leczenie stoi na bardzo przyzwoitym poziomie. Co w dzisiejszej agresywnej mecie może być na wagę złota. Dlatego karta ma predyspozycje by pograć. Nie jakieś niesamowicie wielkie. Nie jest to Ice Barrier (ale z drugiej storny bardzo dobrze go likwiduje), ale karta jest przyzwoitym talentem.

To by było na tyle dzisiaj.
Do zobaczenia jutro, gdzie dogłębnie opiszę mój exclusive preview.

poniedziałek, 28 maja 2012

No i po Madrycie

Witajcie w tym pięknym, choć deszczowym dniu.
Gnimshu, mimo wielkich trudności w testingu (Diablo III) dostał się i powalczył w top16 podczas Darkmoon Faire w Marycie. W międzyczasie zaś zostawaliśmy zasypywani nowymi kartami. Oto i one!
Na początek dwa preview pokazane podczas DMFu w Madrycie.
Czyli odrobinę bardziej stonowana Sivandra. Jest to przyzwoity drop na trzecią turę, który w talii monsterowej zawsze pozwoli dociągnąć kartę. Jest to solidny, ale nie urywający niczego common dla monsterów. W limited będzie bardzo pożądany (drop + draw), w constructed może pojawić się w specyficznych taliach. Oczywiście dużo będzie zależało od tego, jak ułoży się meta. Dual Hero zapowiadają bardzo brutalne zamieszanie, jednak z drugiej strony Pygmy Firebreather przeciw Grand Crusaderowi jest słabym wyborem.
Więc... zobaczymy.

Następny jest quest (pierwszy pokazany). Thieving Little Pluckers, także obrazujący Pygmy jest kartą stworzoną do solo talii. Dwa ekwipunki w stole to w dzisiejszych czasach dość rzadki widok. A niewielu graczy wrzuciłoby do talii questa, który można by było zagrać jak podejdzie cały sprzęt...
Jednak w puszkach sytuacja jest zupełnie inna - tutaj praktycznie zawsze będzie można go wykonać. A w taliach monsterowych, czy za kolejne 4 miesiace w core (gdy wypadną stashe), może być wystarczająco miejsca by pluckersi znaleźli się w talii.
Cieszę się, że mamy bardziej poważny quest niż kolejna wersja "Waters of Elune". I mam nadzieję, że nie wykraczę.

Wczoraj został pokazany Earthseer Dambrak. Dwarf Shaman z bardzo ciekawą umiejętnością. Nie tylko ma harmonize, ale sprawia, że każdy ally o koszcie 4 może dociągnąć nam kartę. Wprawdzie nie jest to tak niesamowite combo jak to na unique ally sprzed 2 lat, jednak warto się zastanowić. Jeśli meta pozwoli, będzie to bardzo stabilny dociąg, dla wciąż rozwijającej się koncepcji Harmonize. Dotychczas takowe bazowały albo na Hordowych, albo Monsterowych taliach, jednak przy odrobinie szczęścia będzie można stworzyć Alliancową wersję. I tam, Dambrak będzie miał szansę się pojawić jako alternatywa dla Remulosa. Albo będzie próbował działać równolegle do niego, aby zwiększyć stabilność talii.

I kolejny epic. Velen nigdy nie przepadał za Hordą i to bardzo dobrze odbija się w tej karcie. Jako przywódca Draenei (vel Octopusface Space-goat), jego zdolność jest bardzo solidna na wrogie frakcje. Statystyki co do kosztu nie są wprawdzie porywające (5/7 za 7 many), jednak niepreventowalne obrażenia czy to w hero czy w ally są warte zastanowienia się. Zwłaszcza, że ten efekt działa już w turze, w której pojawia się ten Priest. Może być w stanie dostrzelić co jest problematyczne. Przebija się też przez puszki, preventy, Ice Barriery. Naprawdę trudno przecenić drobniejszą i darmową wersję Divine Fury dla priesta. Niestety Prophet of the Naara, ma olbrzymi minus. Jak gra przeciwko talii alliancowej, może albo sobie poprophecić blankiem (ponieważ jego zdolność nic nie robi), albo być ślicznym mackowatym resourcem. To mocno uderza w wartość tej karty, no ale co poradzisz. Jednak biorąc pod uwagę jak wiele obecnie jest hordzistów i monsterów, Velen może zobaczyć stół.
Podczas DMFu w Madrycie było 60 hordzistów, 28 monsterów i zaledwie 27 graczy alliance. Niecałe 25% to obiecująca statystyka dla tej karty. A podejrzewam, że z następnym dodatkiem zwiększy się ilość monsterów (kosztem obu frakcji). No i niebieskie talie mogą także mieć jakieś zielone stwory u siebie, prawda?

No i przechodzimy do czerwonego zespołu - Daedak the Graveborne, to czerwony Eternal Ally (niebieski został pokazany przedwczoraj). I tak jak tamten uderzał w ally, ten bije po herosie. Ale po kolei...
Za 4 many jest 4/3, co stawia go w dość kiepskiej pozycji z perspektywy statystyk. Rosalynda zabijająca czwarto-turowego dropa musi być bolesną kwestią do przełknięcia. Protector ratuje tutaj odrobinę sprawę, przynajmniej chłopak przechwyci jakiś atak, nie będzie biernie stał i patrzył (lub ginął). Jednak prawdziwa moc ujawnia się w triggerze podczas umierania (identycznie zresztą było u niebieskiego). W momencie zgonu, strzelasz we wrogiego herosa za tyle obrażeń ile masz resourców w stole i leczysz się za każdy punkt obrażeń zadany w ten sposób. I tutaj jest konkret. Taki Drain Essence warlockowy, dostępny dla każdego. W momencie zgonu, robisz 8 obrażeń różnicy (chyba, że wszedł chłopak z Harmonize). Im dalej w las, tym bardziej bolesna będzie ta zdolność dla przeciwnika. A na pewno bardzo interesująca będzie sytuacja, gdy będzie musiał on pozostawić Daedaka przy życiu, inaczej umrze... W tej kwestii jest 3 health pointy będą działały na naszą korzyść. Po raz pierwszy i jedyny chyba, ale zawsze coś!

No i wisienka na torcie. Lor'themar Theron, Regent Lord of Silvermoon (nazwa tak długa, że nie zmieściła się na karcie :D), jest godnym następcą swojej starej wersji. Oryginał sporo namieszał w karciance, w okolicach Fires of Outland, blokując przeciwnikowi możliwość zagrywania ability (za tapnięcie dowolnego blood elfa mogłeś ją interruptnąć). Nowa wersja idzie w zupełnie inną stronę!
I ty i twój przeciwnik gracie z odsłoniętą kartą na wierzchu talii. Dzięki temu wiesz co będzie dobierał i może być to przydatne w planowaniu gry (wprawdzie to działa także w drugą stronę, no ale...). To jednak dopiero wstęp. W swojej turze będziesz w stanie zagrać każdą odsłoniętą kartę. Koszty płacisz normalnie, jednak... Avatar przeciwnikowi w twarz? Mazu'kon? Edwin z topa? A w najgorszym wypadku, zagrywasz wszystko jak leci, zupełnie jakby był to dodatkowy draw. Albo celowo trzymasz przeciwnikowi słabą kartę na wierzchu, aby nie był w stanie ci zagrozić - opcji jest mnóstwo. Do tego Lor'themar przeżywa Mazu'kona, co jest dość ważne. Jest zdecydowanie (według mnie oczywiście) lepszy od Velena, ponieważ jego moc działa zawsze. A w sprawnych rękach, manipulując kartami u przeciwnika dobry gracz będzie w stanie osiągnąć naprawdę dużo. Zwłaszcza, jak dzięki Harmonize, lub innej mechaniki wprowadzi go szybciej w stół.
Zastanawia mnie wprawdzi, jak to się będzie sprawowało w obliczu resourców. Zgodnie z zasadami, położenie resource nie jest traktowane jako zagranie karty. Jednak tutaj dochodzi wording "any cards revealed this way". Podejrzewam, że odpowiedź na to zostanie udzielona w FAQ, lub powstanie jakaś drobna errata, jednak nie zmienia to znaczenia, że siła tej karty jest spora. A jeśli będzie można dokładać sobie za darmo resource, to już w ogóle będzie to doskonała opcja :D

I to by było na tyle z dzisiejszej notki. Jutro prawdopodobnie wyjdzie Green Team (2 monstery), a potem rozpocznie się pokazywanie po 1 karcie z każdej klasy, aż do weekendu 9-10 czerwca, gdy to odbędą się Sneak Peeki w Niemczech oraz USA i poznamy cały spoil.
No, a 31 maja będzie mój exclusive preview :P

Do zobaczenia!

sobota, 26 maja 2012

Nadszedł ten wspaniały czas :D

Upragniony dzień!
Znowu zaczęły się spoilery, od dzisiaj, przez prawie 2 tygodnie będą wrzucane karty.
Ja zaś będę dzielnie relacjonował co o nich myślę. Czasami (tak jak dzisiaj), będzie to główna część notki, czasami jako dodatek. Ale postaram się nie pominąć żadnej karty ;)
A więc... zaczynamy!
Na pierwszy ogień dostaliśmy Neferset Bladelorda. Tolvir Rogue Warrior, czyli doskonała kombinacja do odpalenia essence. Jest to stwór o średnich statystykach jak na swój kosz, jednak majac ekwipunek zyskujesz ferocity. Jest to dobra opcja, ponieważ monstery nie mają zbyt wielu ciekawych dropów na czwartą turę. Ten ally może być dobrym uzupełnieniem.
Generał Husam z kolei jest o wiele bardziej tricky. Nie tylko zdradza nam nowy, przegięty Keyword (Sentinel*), to będzie bardzo specyficzną kartą.
Po pierwsze - jest to hunter + warrior, więc sam z siebie nie triggeruje żadnego dual empowera, jednak...
Po pierwsze, można go strasznie wypasać. Sam z siebie nie jest neisamowicie silny, ale jeśli masz jakiegoś stwora na stole, to chłopak momentalnie zaczyna rosnąć. Sam z siebie atakuje 2 razy (+2 countery), przez co przeciwnik potrzebuje większej siły ognia, żeby go ściągnąć. Delikatne smyranie po piętach nie wchodzi w rachubę.
No i jest to hunter. Czyli grając warlockiem (zwykłym, czy dualowym), można zagrać go w 6 turze razem z essencem od ferocity. Dzięki czemu uderzy najpierw za 7, a następnie za 8. Nie powiecie mi, że jest to słaba opcja. No i przeciwnik musi potem sobie poradzić ze stworem 8/8.
Ogólnie ta karta nie robi nie wiadomo ile sama z siebie. Jest to akceptowalny epic. Jednak jest ona niesamowicie combo-genna i obawiam się, że może wyjść coś bardzo okrutnego z nią w roli głównej. 15 obrażeń w 6 turze przy pustym stole to nie jest słaba opcja, a przecież to zostało wymyślone dość naprędce...
Kolejny w kolejce jest Uldum. Lokacja przyzwoita, jednak szału do końca nie robi. Ogólnie pozwoli ci podpakować broń lub zbroję zależnie od potrzeb. Nie działa przy pustym stole, ale z kolei z takimi kartami jak maigmor's bite, jest ona bardzo niebezpieczna.
Dlatego tutaj będzie to zależne od broni, które wyjdą. Czy teraz, czy w kolejnym bloku. Mogą one sprawić, że ta lokacja nie będzie zbyt często wykorzystywana, lub wyjdzie więcej interesujących zabawek i będzie karać.
Choć podejrzewam, że zobaczę ją u paru rogue w najbliższym czasie. Ta zdolność aż się prosi o mnożenie.

Kolejny jest hero. Pokazany nam Tol'vir priest zgodnie z przyjętym szablonem ma flip za 8 many i opcje na wykonanie go za darmo. Tutaj jest to wymóg posiadania siedmiu lub więcej ally w grobie.
Co może wymagać odrobiny pracy, jednak jest do zrobienia.
W nagrodę za to wrzucamy co naszą turę 2 tokeny 1/1 Tol'vir monster ritualistów. Czyli doskonałe źródło do poświęcania, trigerowania kart za każdego monstera (upheaval). Wprawdzie żadna z tych koncepcji nie jest zbyt porywająca, to podejrzewam, że monster priest i tak będzie grał. Może skakać Ulthokami dzięki leap of faith, co samo w sobie potrafi zakończyć grę.

Jest i drugi hero - na temat którego było już wiele pytań i dyskusji (w tym na Morning Pyroblaście). Rozchodziło się o rasę, której nikt nie mógł zgadnąć (a członkowie Cryptozoicu się droczyli i ciągle mówili, że nie zgadują i tego nie zrobią). No i... Ethereal. Nie wiem czy jakieś się pojawiają w Uldum, choć z drugiej strony nie ma to zbyt wielkiego znaczenia. W Throne of the Tides nie było ogrów...
Rogue ma bardzo ciekawy flip. Robisz go za darmo jeśli zadałes przeciwnikowi obrażenia co najmniej 3 razy w ciągu tury. Co biorąc pod uwagę, że ta klasa ma dostęp do poisonów, są baby murlocki oraz inne ciekawe zabawki, może być to dość łatwe do wykręcenia. A co w zamian? Na początku swojej tury strzelasz we wrogiego hero za każdego monstera, którego kontrolujesz. Czyli kolejna dota tickająca co najmniej za 1. Czyli niegłupie, zwłaszcza, że można będzie to zrobić za darmo.
Myślę, że właściciele rogue, którzy czekali prawie rok na własnego monster hero nie będą zawiedzeni.
Kolejna jest zabawka dla Murlocków. Chłopak za 6 many, który (grając murloc hero) ma co najmniej 6/6 nie jest taki głupi. +3/+3 za każdego murlocka, w tej talii może bardzo szybko zaowocować rozmiarami przypominającymi Azalotha. Swifteye nie jest taki problematyczny jak Mazu'kon. W turze, w której wejdzie oczywiście. Jednak pozostawiony na stole nawet na turę, będzie przeokrutnie problematyczny.  Wskoczyć mu na 9/9 przy topie coastrunnera to nie jest słaby deal w siódmej turze (zakładając tragiczny topdeck). Z kolei unleash swarm, przy zbalansowanej talii może dać mu nawet +12/+12. Czyli 18 obrażeń w 7mej turze.
Oczywiście jest jeszcze inna opcja. Na przykład King Bagurgle w piątej turze, i Swifteye wchodząc będzie miał 3 (hero) + 3 (Swifteye) + 3 (bagurgle) + 2 (efekt bagurgla) + 3 (token z bagurgla) = 14/14.
Brzmi wystarczająco interesująco, żeby kartę uznać za taką z potencjałem.

Kolejny jest hordzista. Za 6 many 1/6 Harmonize, wkładający token 0/3 Harmonize. Nie wiem jak wy, ale dla mnie jest to bardzo słaba opcja. Ally z harmonize najlepiej się sprawdzają, jeśli wchodzą wcześnie i pomagają innym zrobić to samo. Zindalan pojawia się na stole, po imprezie nie reprezentując sobą zbyt wiele. Oczywiście może powstanie jakieś combo, z harmonize, gdzie miałby okazję zabłyszczeć, jednak na chwilę obecną wieszczę temu ally szaloną karierę rare po 25 centów.
Niestety.
Aaron Goodchilde na szczęście jest bardziej konkretny. Protector 1/3 za 2 many z dodatkowym Eternalem jest średnio porywający, jednak kluczowa jest jego zdolność. Jak ginie, to praktycznie ciągnie jakiegoś zdamagowanego ally za sobą do grobu. I to jest dobry deal. Zarówno na limited jak i constructed będzie to karta, która może ostro spowolnić napór przeciwnika, czasami nawet go zatrzymując. Strzeli co najmniej za 2 obrażeń, co już nie jest złe. W późniejszych turach, będzie w stanie dostrzelić jakąś krowę, co sprawia że jest wart o wiele więcej niż typowe drugoturowe dropy. Czy dzięki temu będzie grany? Myślę, że tak. Jego zdolność jest na tyle silna, żeby traktować go poważnie. I dobrze, potrzebujemy dużej ilości takich kart ;)
I ostatnia zabawka na dzisiaj, a zarazem wielkie zaskoczenie. Dual Hero nie będą typowymi kombinacjami, jak pod ability. Jest to o w gruncie rzeczy dobre rozwiązanie, ponieważ możliwość dodania dowolnemu ally +2/+2 i ferocity za pomocą dual hero hunter-warlock byłaby dość przerażająca. A tak?
Taka talia jest silna. Nie ma talentów, tylko monstery. Ale korzystasz ze wszystkich pozostałych dobrodziejstw tych klas. Rogalowe ekwipunki, a do tego Miniature Voodoo Mask? Czemu nie?! Poison the well i banish soul naraz? Żaden problem!
Do tego, grając na warriorach i hunterach będą dysponować dwoma zestawami empowerów. A to jest kolejna kusząca alternatywa.
Wprawdzie tracisz jeszcze dodatkowo flipa i masz trochę mniej życia, ale musi być jakiś handicap, prawda?
Wiem jedno - dual hero są potężni i mają olbrzymi potencjał. Nie mogę się doczekać, aż położę łapy na swoim. Najlepiej jakby to był Mag - Hunter. To dopiero byłaby kara :D\

Wnioski z pierwszego preview? Interesujące. Pokazane karty dają dużo nadziei, nie pokazując totalnego odwrócenia dotychczasowej sytuacji, jak to miało miejsce w Throne of the Tides (na dzień dobry pokazany Mazu'kon) i Crown of the Heavens (na dzień dobry Overload i Poison the Well).
Mój apetyt na nadchodzący dodatek został wybitnie zaostrzony i nie mogę się już doczekać tego, co pokażą jutro :D



czwartek, 24 maja 2012

Ready, Set, Demo!


Cześć.
Dzisiaj podzielę się z wami bardzo ciekawym artykułem, dotyczącym robienia dem w nowych miejscach i ogólnie zachęcania do naszych gier (w tym przypadku produktów CZE). Prezentacja ta, oryginalnie pokazana podczas DMF Baltimore przez LennyV, jest cennym źródłem informacji. W dniu dzisiejszym dostaliśmy zezwolenie na rozesłanie jej dalej.
Filmiki niestety są po angielsku, co może być dość problematyczne dla niektórych - w tej kwestii niestety nie jestem w stanie pomóc, ale nawet i bez tego ten artykuł jest bardzo pomocny.

Za każdym razem, gdy idziesz na jakiś konwent, czy spotkanie ludzie oczekują, że będą się dobrze bawić.
Co jeśli miałbyś być zawsze przygotowany, by zainteresować ludzi grą, której nigdy wcześniej nie widzieli? Czy, na chwilę obecną, jesteś w stanie zrobić demo któregokolwiek produktu Cryptozoic, gdybyś za godzinę miał być w sklepie hobbystycznym? Być może, ale nie ma się co przejmować - nie każdy byłby w stanie to zrobić.
Cześć. Mam na imię Lenny i w tym artykule poruszę kwestię prowadzenia gier demonstracyjnych (w skrócie demo). Ten tekst przygotuje was do prowadzenia dem w nowych miejscach.
Ten filmik został stworzony pod ludzi z branży gier video, ale wiele jego zasad odnosi się także do nas.

Zanim spotkasz kogokolwiek, któremu zrobisz demo, musisz być gotowy by stworzyć płynną i interesującą rozgrywkę. Sukcesem dla nas jest pokazanie drugiej osobie, jak interesujące są gry i jak wiele zabawy dostarczają. W związku z tym, jaki powinien być pierwszy krok?
Musimy oczywiście wiedzieć, co będziemy pokazywać. Najprawdopodobniej będzie to gra, którą już posiadasz (masz ją przy sobie). Ważne jest, abyś był w stanie przystosować otoczenie do rozgrywki bardzo szybko - nic nie zabija zainteresowania jak długi okres oczekiwania, aż organizator poukłada wszystko, jak być powinno. Oczywiście można by to zrobić tak, że przyjdziesz do sklepu wcześniej i wszystko sobie przygotujesz, jednak o wiele lepsze wrażenie osiągniesz, jeśli otworzysz pudełko i na ich oczach szybko i sprawnie wszystko rozłożysz. O wiele chętniej będą chcieli jeszcze pograć, gdy zobaczą, że nie trzeba się do partii przygotowywać nie wiadomo ile.
Kolejny filmik, także zrobiony dla twórców gier video, zawiera masę użytecznych wskazówek, o których powinniśmy pamiętać robiąc demo.

Jest jeszcze parę kwestii, które powinniście przygotować przed odwiedzeniem sklepu. Są to głównie podstawowe informacje, by móc utrzymywać obustronny kontakt z graczami. Stworzyłem wowtcgraleigh@gmail.com (LennyV stworzył, jako autor artykułu, nie ja ;) ) w niecałe 5 minut i używam go tylko do kontaktu z ludźmi, których spotykam w sklepach. Dodatkowo zdobyłem darmowy zestaw wizytówek od VistaPrint.com, więc mogę rozdawać graczom coś, co będzie dla nich przypomnieniem tego co zobaczyli oraz źródłem kontaktu, gdy będą mieli jakieś pytanie. Dodatkowo stworzenie strony lub grupy na Facebooku, pozwoli twoim graczom bardziej się zaangażować w większe imprezy, czy zgadywać ze sobą na grę.

Tak więc przygotowałeś sobie całkiem sporo rzeczy, czas na wizytę w sklepie. Jeśli nigdy wcześniej tam nie byłeś, a dotarcie nie wymaga od ciebie olbrzymich nakładów czasu/pieniędzy, wybierz się tam w jakiś wieczór grania / planszówkowy / jakąkolwiek otwartą imprezę. Być może nie pograsz w nic od Cryptozoica, ale będziesz w stanie poznać graczy oraz (być może) kilku pracowników sklepu. Pogadaj z pracownikami, czy byłaby opcja, żebyś pewnego takiego wieczoru zrobił demo dla jednej ze swoich gier (oni wybiorą, kiedy by ich to interesowało), lub do kogo się zwrócić z takimi planami. Mogą poprosić, żebyś to zrobił w tym właśnie momencie, więc dwa ostatnie paragrafy będą dla ciebie olbrzymią ulgą - lepiej było się przygotować, zanim zaczniesz się wybierzesz, prawda? Czasami jednak sklep jest daleko od twojego miejsca zamieszkania, a ty chcesz zaplabiwać sobie dzień demo, zanim go odwiedzisz - to normalne i niczym się nie różni od zwykłego wejścia do sklepu. Zadzwoń, lub wyślij e-mail do sklepu i powiedz jakie gry masz i spytać się, czy chcieliby, abyś zrobił im demo, lub poprowadził wieczór demonstracyjny. Po ustaleniu daty, reklamuj ją!
Poinformuj o tym na Facebooku, wydrukuj jakieś drobne ulotki czy małe plakaty dla sklepu, aby klienci mogli dowiedzieć się o tej imprezie. Jeśli zaś obawiasz się, że na początku może być pusto, poproś jednego-dwóch znajomych, by ci towarzyszyli. Gry w trakcie są ogólnie o wiele ciekawsze i przyciągają więcej uwagi, ponieważ ludzie mogą w spokoju ją poobserwować nie będąc zobowiązanymi tym, żeby zostać.

Czas poprowadzić demo! Prowadź wszystko sprawnie, ale też na tyle zachęcająco, aby zainteresowani byli w stanie się dołączyć. Rozmawiaj z ludźmi, ale nie zagaduj (ani tym bardziej nagabuj!). Nie okupuj miejsca przy stole. Masz tą grę pokazać komuś, nie zdominować jego strefę komfortu. Kluczowe jest pokazanie ludziom, jak bardzo lubisz tą grę, a w odpowiedzi oni mogą powoli coraz bardziej się nią interesować. Przedstaw się, dowiedz się, jak mają na imię pozostali gracze. Jeśli trzeba, to zapisz to sobie. Podczas pierwszych tur, pokazuj im wszystkie możliwości, jakie mają. Później wspieraj ich tylko, jeśli o to poproszą. Mogą chcieć zagrać jeszcze raz, by zobaczyć czy uda im się to zrobić o własnych siłach. Twoje demo powinno być wyzywające ale do wygrania. Przegrana ogólnie nie jest zbyt zabawna. Większe grupy wymagają trochę innego podejścia. Możesz na przykład rozegrać parę tur solo, podczas gry cała grupa widzi co robisz. Jeśli na tym etapie będą zainteresowani, możecie zagrać razem partię, w trakcie której będziesz kontynuował prezentację.

Po tym jak skończy się dzień z demami, zbierz opinie. Spytaj się pracowników sklepu, na temat tego co widzieli (czy to w kwestii gry, czy twojej prezentacji), uzgodnij następny dzień, w którym ich odwiedzisz. Jeśli masz imiona lub e-maile, spytaj się ich na Facebooku lub używając BBC (definicja tutaj) e-maila, czy mają jakieś pomysły gdzie można rozegrać kolejne demo, lub jaką grę by chcieli zobaczyć następnym razem. Bądź w kontakcie ze sklepami, w któych nie prowadzisz żadnego dema, odwiedzając ich otwarte eventy. Te wszystkie czynności sprawią, że będziesz rozpoznawalny zarówno przez pracowników sklepów, jak i przez graczy. To pomoże sklepowi z sprzedaży produktu (czyli to co lubią). Bycie rozpoznawalnym przez graczy pozwala grom Cryptozoica być łatwiej dostępnym, ponieważ mają do kogo się zwrócić, gdy sytuacja w ich grze się skomplikuje.

Dzięki wielkie za przeczytanie mojego artykułu! Wszystkie pytania czy komentarze możecie mi wysyłać na wowtcgraleigh@gmail.com (oczywiście w języku angielskim!), lub na wowtcg.com/forum, gdzie mam ksywkę LennyV.

Ewentualnie zawsze możecie spytać mnie ;)
Mam nadzieję, że podobał wam się artykuł - jakby nie patrząc, jest on bardzo pouczający i przydatny, jeśli chodzi o zachęcanie ludzi do gry. Wprawdzie w olbrzymim stopniu odnosił się on do gry planszowej, jednak konwersja na karty jest bardzo prosta.

Do zobaczenia, w (mam nadzieję), dzień spoilerów! :D

niedziela, 20 maja 2012

Champion Call

Witajcie. Jak wam minęły ostatnie dni. Pochłonęła je walka z zastępami piekieł? Czy może to nie wasz gatunek i spędziliście je bardziej swobodnie? Ja popyroblaściłem sobie (w przenośni oczywiście - niestety w diablo nie ma ani takiego skilla, ani niczego podobnego), mój Wizard już szykuje się do wejścia na Inferno. No, ale nie o tym chciałem pisać. Dzisiejsza notka jest swoistym wezwaniem.

Aby zostać Champion of the Black Flame.

Kim jesteśmy?
Wolontariuszami. Jakich wielu w światku WoW TCG. Jednak w pewnym stopniu różnimy się od reszty. Jesteśmy międzynarodową grupą, która wymienia się swoimi doświadczeniami. Potrzebujesz wsparcia moralnego? Masz dylemat? Zapytaj się ludzi, którzy mają większe doświadczenie. Albo roztrząśnij sprawę na specjalnym pod-forum, aby móc dojść do jakiegoś wniosku.
Dzięki temu, możemy pełnić działać sprawniej, szybciej i lepiej.

Kiedy i dlaczego warto dołączyć do programu Champion of the Black Flame?
Gdy i tak zajmujesz się WoW TCG w swoim rejonie. W takiej sytuacji, jesteś automatycznym kandydatem do pełnienia tej funkcji odrobinę bardziej oficjalnie. A niesie to ze sobą wiele korzyści.
Na przykład jesteś na bieżąco z informacjami - Co tydzień dostajemy raporty od Christiny Sims (Po lewej ;) ) mówiące nam co dzieje się w światku.
Poza możliwością swobodnej dyskusji na poziomie, na temat bieżących wydarzeń, możesz dowiedzieć się bardzo dużo na temat bycia wolontariuszem. W końcu robisz to, by twoja lokalna społeczność się rozrastała - czemu więc nie robić tego lepiej?
Zwłaszcza, że to praktycznie niczego nie wymaga.
Do tego możesz prościej wystąpić o wsparcie od Cryptozoicu, jeśli chcesz zorganizować jakiś turniej. Czy dostać się jako sędzia na Darkmoon Faire. Oczywiście nie oznacza to automatycznej akceptacji, ale czemu nie zwiększyć swoich szans?
Dostajesz do tego rozmaite bonusy. Ekskluzywne spoilery z nowych dodatków, jakąś kartę foil od czasu do czasu, czy wzięcia udziału w jakimś losowym evencie. Ja na przykład zaaplikowałem ostatnio do konkursu "Rise of the Champions Draft Rally Solicitation". Jeśli mnie wybiorą, we Wrocławiu rozegrają się 2 specjalne drafty z eksluzywnymi foliami oraz playmatami.
A to tylko przykład. Program "Champion of the Black Flame" cały czas się rozwija.

Czego wymaga od ciebie program Champion of the Black Flame?
Po pierwsze musisz mieć ukończone 18 lat. Po drugie - sklep lokalny, w którym prowadzisz turnieje musi być rozgrywać battlegroundy (regularne turnieje wspierane przez Cryptozoic Battleground Kitami).
Jeśli twój sklep nie spełnia tego wymogów - możesz spróbować to zmienić tutaj.
Musisz także raz w miesiącu wysłać krótki raport, na temat obecnej sytuacji - zarówno twojej, jak i twojej społeczności. Dzięki temu Cryptozoic wie, co dzieje się w lokalnych społecznościach i może próbować rozwiązać ich problemy (bardzo często proszą o informacje na temat tego, jak ludzie podchodzą np. do różnych formatów, czy dodatków).
Musisz co najmniej raz w miesiącu poprowadzić grę demonstracyjną oraz zasankcjonować jeden turniej.
Ale jeśli jesteś lokalnym TO, to na pewno spełniasz te warunki ;)

Spełniam te warunki i chciałbym przyłączyć się do programu Champion of the Black Flame. Co teraz?
Nic skomplikowanego.
Wypełnij ten formularz. (Oczywiście po angielsku ;) )
Name:
CZE ID:
Forum ID:
Are you over 18?:
Name, address, email and phone number of the hobby store you support (this store must be approved for Battlegrounds):
Contact name at the hobby store you support:
Names of other hobby stores in your area (minimum one, maximum three):
What Cryptozoic games do you currently play?:
What do you think it means to be a Champion of the Black Flame?:
How will you communicate with your players to notify them of events at your store?:
How will you bring new players to your local hobby store?
What conventions frequent your area?
Are you able to run demo events at your local convention?
What do you want to accomplish as a Champion?
What do you bring to the table as a Champion?:
Has anyone referred you to the program?:
Additional comments:

A następnie wyślij go korzystając z tej strony, tytułując wiadomość "Champion of the Black Flame Application".

I to wszystko! Jeśli się dołączysz, daj mi znać. Ostatnio w Belgii odbył się zlot Championów, na którym została przedyskutowana obecna sytuacja oraz wysunięte propozycje jak poradzić sobie z obecnymi problemami i wciąż się rozwijać. U nas oczywiście byłoby to trudniejsze do zrobienia, jednak nie oznacza to, że nie można utrzymywać ze sobą kontaktu.
Na oficjalnym forum mam oczywiście ksywkę Eerion.

PS - jeśli kiedyś składaliście aplikację, a nie została ona rozpatrzona w ogóle - wyślijcie ją ponownie. Zanim Christina Sims objęła władanie nad grupą - dużo się zmieniło. Część aplikacji mogła zostać zagubiona w tym zamieszaniu. Wprawdzie teraz już tak się nie dzieje, jednak co się stało, się nie odstanie.

wtorek, 15 maja 2012

O składaniu talii by Sokles


W dzisiejszym artykule zastanowimy się jak poprawnie zbudować swoją talie do gry tak aby
przestała przypominać kupkę przypadkowych kart. Przedstawione przeze mnie rady i wskazówki
nadadzą się idealnie dla początkujących graczy, którzy chcieliby wprowadzić pewien porządek w
chaos swoich kart ;)
1. Talia ma mieć 60 kart. Oczywiście z instrukcji wiemy, że 60 kart to jedynie dolne minimum i
można mieć więcej, ale nie warto. 60 daje największą szansę, iż będziemy dociągać to co
rzeczywiście w danym momencie potrzebujemy.
2. Talia powinna się składać z commonów (powszechnych- białych) i uncommonów (rzadkich -
zielonych). Przyznam, iż jest to wyłącznie mój koncept ale ma on solidne podstawy. Kiedy
zaczynamy grę zazwyczaj nie chcemy inwestować dużych kwot, co byłoby wymagane gdy chcemy
się bawić kartami rare (bardzo rzadkimi - niebieskimi) i epic (unikalnymi - fioletowymi). Ponadto
na początku nie potrzebujemy tego typu kart, w zupełności wystarczą nam commony i uncommony.
Trzeba też zauważyć, że karty rare i epic często mają dużo bardziej skomplikowane działanie, a
komplikacje to ostatnia rzecz której potrzebujemy na początku naszej przygody z WoWem.
3. Karty powinniśmy mieć w 3-4 sztukach w talii, w zależności od tego czy jest ona nam bardzo
potrzebna czy jeszcze bardziej ;) Należy unikać wkładania po 1-2 sztuki, bo wtedy szansa na ich
dociągnięcie w istotnym momencie znacznie spada.
4. Składając talie będziemy opierać się głównie na allyach, Equipment (ekwipunek) i abilities
(zdolności) służą wsparciu naszych stworów, dzięki questom (zadaniom) będziemy dobierać
dodatkowe karty.
5. Aby całość działała musimy mieć odpowiednie ilości kart o określonym koszcie, tak aby mieć co
zagrać w każdej turze.
6. Karty w talii muszą spełniać szereg zadań m.in. zabijanie allyów przeciwnika, niszczenie
equipmentu oraz abilities przeciwnika, ciągnięcie kart.
Przykładowa talia Alliancu będzie dla Szamana:
Hero (bohater)

Edaan of the Exodar


Abilities (10)
4x

Cleanse Spirit


3x

Elements' Fury


3x

Fork Lightning


Allies (30)
4x

Gardos Gravefang


4x

Corin Stallnorth


4x

Varandas Silverleaf


3x

Haratha Hammerflame


4x

Bronze Guardian


4x

Buldrug


4x

Lodur, Herald of the Elements


3x

Zor'chal the Shadowseer


Equipment (6)
3x

Bottled Elements


3x

Abomination Knuckles


Quests (14)
4x

Seeds of Their Demise4x Setting an Example


3x

As Hyjal Burns


3x

A Matter of Time


Ilość kart: 60
Bohater został wybrany ze względu na flip - jest tani i daje niezły efekt, pozostali bohaterowie
będący Szamani Alliancu mieli flipy bardzo specyficzne i nie pasujący nam do talii. Poa tym jest on
dostępny w starterze więc zapewne każdy kto chce grać Alliancowym Szamanem go ma.
Jeśli chodzi o allyów o koszcie 1 wybrałem Corina Stallnorth ze względu na fakt, iż zabija bardzo
dużo allyów o koszcie 1 i 2 a bardzo często potem przeżywa. Gardos Gravefang ma przyzwoite
statystyki (2/1), bardzo dobrą zdolność protector i pozwala na wyrzucenie przeciwnikowi karty z
graveyardu (grobu) kiedy ginie co obecnie jest bardzo przydatną zdolnością.
Ponieważ mamy 14 questów Varandas Silverleaf sprawnie zabija wiele allyów o kosztach 1 i 2 przy
samym wejściu oraz pozwala zniszczyć takich ze zdolnością elusive. Haratha Hammerflame to ally
o dobrych (3/2) parametrach ze zdolnością wbicia bohaterowi przeciwnika dodatkowych obrażeń co
złe nie jest.
Za 3 Guardian bo w 3 turze jest i protectorem i ciągnie kartę.
Przy 30 allyach i Seeds of Their Demise Buldrug to bardzo dobry wybór bo przeważnie będzie w 4
turze 5/5 z ferocity (atakuje od razu). Za to Lodur sprowadza każdego allya przeciwnika do postaci
1/1 a więc zabijalnej czymkolwiek.
Za 6 Zor'chal the Shadowseer w sam raz by dobić przeciwnika, podobnie jak Buldrug łatwo się
aktywuje jego zdolność enrage.
Jeśli chodzi o spełnianie poszczególnych zadań:
– niszczenie abilites - Cleanse Spirit,
– niszczenie equipmentu - Abomination Knuckles (co prawda nie niszczy weaponów (broni)
ale nie można mieć wszystkiego),
– niszczenie allyów - Varandas Silverleaf, po części Lodur, Herald of the Elements (łatwiej
zabić jak jest nagle 1/1 ally przeciwnika), Elements' Fury, Fork Lightning
– ciągnięcie kart – questy, Bronze Guardian
Jak widać prawie wszystko jest.
Warto też zwrócić uwagę na sporo kart, które niejako przy okazji zadają obrażenia bohaterowi
przeciwnika (Haratha Hammerflame, Elements' Fury, Fork Lightning)co znacznie nas przybliża do
wygranej. Równie istotne jest tu Bottled Elements, która zagrana pozwoli naszemu allyowi
zaatakować nawet 3 razy, co nie raz może skończyć się natychmiastową wygraną.
Przykładowa talia hordowa to Mag:
Hero

Drazul the Molten


Abilities (19)
4x

Twisted Arcana


4x

Glacial Tomb


4x

Flame Lance


3x

Mana Agate


4x

Fireball


Allies (30)4x Rosalyne von Erantor


4x

Alethia Brightsong


2x

Korlix Grimvik


4x

Gollom Skybang


4x

Fungus Face McGillicutty


4x

Obsidian Drudge


4x

Baxtan, Herald of the Flame


4x

Buldrug


Equipment (3)
3x

Bottled Knowledge


Quests (8)
4x

Seeds of Their Demise


4x

A Fiery Reunion


Ilość kart: 60
W odróżnieniu od Szamana w Magu mamy więcej tanich allyów i ma on zabić szybciej.
Bohatera wybrano ze względu na jego flip i możliwość dobicia nim przeciwnika. Mniejsza ilość
questów rekompensowana jest ciągnięciem kart a z abiliti (Twisted Arcana, Mana Agate) i
equipmentu (Bottled Knowledge).
Rosalyne von Erantor to jeden z najlepszych allyów na pierwszą turę dzięki znakomitym
statystykom (3/2), trzy obrażenia we własnego bohatera to niska cena. Alethia Brightsong wyróżnia
się umiejętnością Delve. Gollom Skybang ma dobre statystki i jeszcze jeśli ginie obraca
przeciwnikowi quest lub lokację. Korlix Grimvik to uzupełnienie allyów za 2. Baxtan, Herald of the
Flame albo zabija/dobija allye przeciwnika albo strzela w bohatera, najlepszy wybór za 3do
hordowego maga. Podobnie jak w Alliance Buldrug się sprawdza (a nawet bardziej bo jest więce
Delva dzięki Alethii). Firebal służy dobijaniu bohatera przeciwnika.
Jeśli chodzi o spełnianie poszczególnych zadań:
– niszczenie abilites - Fungus Face McGillicutty,
– niszczenie equipmentu - Obsidian Drudge,
– niszczenie allyów - Glacial Tomb (nie jest to niszczenie ale zatrzymuje na stałe), Flame
Lance, Baxtan, Herald of the Flame
– ciągnięcie kart – questy,  Twisted Arcana, Mana Agate, Bottled Knowledge
Monsterowa talia to Warlock:
Hero

Tyrus Blackhorn


Abilities (15)
2x

Demonic Reclamation


4x

Fel Blaze


3x

Life Tap


3x

Soul Cleave


3x

Banish Soul


Allies (30)
4x

Sardok4x Jadefire Scout


4x

Jadefire Satyr


4x

Maazhum


4x

Jadefire Rogue


4x

Harpy Matriarch


3x

Gilblin Plunderer


3x

Jadefire Felsworn


Equipment (4)
4x

Bottled Void


Quests (11)
4x

Seeds of Their Demise


4x

What Illidan Wants, Illidan Gets


3x

The Crucible of Carnage: The Twilight Terror


Ilość kart: 60
Jak chodzi o allyów skupiamy się na Demonach żeby móc jak najbardziej wykorzystać świetnego
flipa bohatera. To mocno nam ogranicza wybór ale i tak Demony są dość mocne także stratni nie
jesteśmy. Jest tylko 8 Demonów będących jednocześnie Petami (Sardok i Maazhum), aby nie mieć
za dużo naraz (a kiedy jest jeden w stole a następny na ręce zawsze można tego stole użyć do
Demonic Reclamation lub Soul Cleave). Demony uzupełniono niszczeniem ability i equipmentu.
Questów mamy ciut mniej bo uzupełniamy je Demonic Reclamation i Life Tapem. Warlock ma
znakomite niszczenie allyów w postaci Fel Blaze, Soul Cleave, Banish Soul. Poza tym Bottled Void
pozwala na szybsze aktywowanie własnego flipa, dobijanie przeciwnika i leczenie się jednocześnie.
Jeśli chodzi o spełnianie poszczególnych zadań:
– niszczenie abilites - Harpy Matriarch
– niszczenie equipmentu - Gilblin Plunderer
– niszczenie allyów - Fel Blaze, Soul Cleave, Banish Soul
– ciągnięcie kart – questy, Life Tap, Demonic Reclamation
Jak więc widać powyżej zabawę z WoWem można zacząć nie posiadając gigantycznych nakładów
gotówki, można też grać na podobnym poziomie każdą klasą i frakcją. Należy jedynie trzymać się
kilku prostych zasad opisanych w tymże artykule, a zaraz zobaczycie że gra się lepiej :)

piątek, 11 maja 2012

Magowie + kwestie ogólne

Witajcie.
Wprawdzie leżę przykuty do łóżka, klarowność umysłu od paru dni stoi pod znakiem zapytania, to nie widzę powodów do narzekań. Nie tylko do premiery Diablo III zostało zaledwie 4 dni, niedługo zacznie się (wyczekiwany!) sezon preview z Tomb of the Forgotten! Po zmianie w Crypto nie powinno już być takich wtop jak brak spoilerów dla affiliate, w związku z tym zakładam, że będę miał się czym z wami pochwalić.
I lobbuje Mike'a Rosenberga, aby to był jakiś syty magowi spoiler. Mam nadzieję, że mi się uda...

Kolejną kwestią jest rozwiązanie konkursu - przydałoby się, aby wyłonić zwycięzców, prawda?
Tak więc...
Jeśli mam być szczery, to ciężki wybór. Wszyscy się postarali, dobrze uargumentowali swoje wybory.
Trudno mi się zdecydować, a żeby nie zostać uznanym za osobę stronniczą, postanowiłem zwrócić się do wielkiej kostki o pomoc w rozstrzygnięciu tego sporu. Ona zaś, swą wielce losową dłonią wskazała zwycięzców!
Są to:
1. Irius
2. Meleleta
3. Frenzy
Kolejność dowolna. Wygranym gratuluję i proszę o informacje na maila (eerion@gmail.com) dotyczące danych do wysyłki oraz którą kartę chcielibyście dostać. Do tego jakieś potwierdzenie (np. na blogu), że to wy i nikt się nie podszywa.
Co do pozostałych osób - niestety, może następnym razem...

Tak więc ogólne kwestie zostały załatwione, czas przejść do notki właściwej.

Czyli tego, czego mi ostatnio brakowało - coś magowego. Dawno nie było tutaj niczego związanego z tą klasą, na Realmach grałem hunterem... trzeba się odbić! ;)
A ponieważ w najbliższym czasie nie ma niczego dużego, warto by się trochę odprężyć i pomyśleć nad czymś lżejszym!

Koncepcja numer 1
Palenie

Hero:

Jaina Proudmoore chd



ability:
4*

Ice Barrier


3*

Flame Lance


4*

Frost Blast Crown


3*

Frost Nova


4*

Overload


4*

Mana Agate


4*

Frostfire bolt



Ally:
4*

Kaelon, Herald of the Flame


4*

Varandas Silverleaf


4*

Crime Scene Alarm-o-Bot



Equipment:
4*

Bottled Knowledge


3*

Glyphtrace Ritual Knife


4*

String of Beaded Bubbles


4*

Winter Veil Disguise Kit



Quest/location:
4*

What's haunting Witch Hill


4*

Seeds of Their Demise



Założenie jest dość proste. Alarm-o-botem i winter's veilem blokujemy przeciwnikowi atak. Jeśli to nie pomaga, mamy do dyspozycji tradycyjne magowe zabaki - Overload, Ice Barrier, Frostfire bolt (na aberracje), i tak dalej...
Jeśli przeciwnik gra puszką, lub nazbiera rzeczy w stole - wysadzamy wszystko ritual knifem i zaczynamy od zera. Dzięki flipowi jainy, Frost blast, frostfire bolt, frost nova oraz Ice Barrier biją mocniej. No i String of Beaded Bubbles - dzięki flipowi, oraz stringowi nastawionemu na frost damage, zamieniamy 2 punkty many na 2 punkty obrażeń, co czyni ten przedmiot o wiele bardziej grywalnym.
Sam pomysł został wykorzystany w którychś (amerykańskich bodajże) Realm Championshipach, gdzie osiągnął wynik 4-2. Więc bardzo solidny.
Oczywiście talia jest stworzona pod tańszą wersję. W droższej wypadają Questy (Magni + Lokacja), a Varandasy zamieniają się na Miniature Voodoo Mask.
O draw - jak to u maga - nie musimy się za bardzo martwić.
I tak to wygląda - koncepcja ciekawa, odskocznia z pewnym potencjałem - na pewno będę chciał potestować z tą talią więcej. Choć pewnie na poważnie zabierzemy się za to po wyjściu nowego dodatku w pierwszej połowie czerwca. Patrząc na to ile mag dostał dobrych kart w tym dodatku - nic tylko czekać na kolejny!
No i w końcu będzie magowy eternal. Ta karta może sporo namieszać.

Koncepcja numer 2
"Monster" Mage.

Hero:

Drazul the Molten



Ability:
4*

Mana Agate


4*

Ice Barrier


4*

Frost Blast Crown


4*

Monstrous Frostbolt Volley



Ally:
4*

Jadefire Scout


4*

Tidal Elemental


4*

Gilblin Deathscrounger


4*

Jadefire satyr


4*

Baxtan, Herald of the Flame


4*

Jadefire Hellcaller


4*

Jadefire Felsworn


4*

Timriv the Enforcer



Eq:
4*

Bottled Knowledge



Quest/location:
4*

What's haunting Witch Hill


4*

Seeds of Their Demise



Tutaj z kolei coś, co w wolnym czasie od zawsze próbuję zrobić, ale zawsze coś zgrzyta. Agresywna (głównie) zielona talia. Podparta Tidal Elementalami, które są bardzo dobre jak na swój koszt, Baxtanami oraz Timrivami. Draw jest, Alternatywny sposób zabicia (Volley, Barriera) jest. Talia ma uderzenie, potrafi wygrać, jednak niestety ciągle czegoś jej brakuje, aby była ona konkurencyjna.
Oczywiście ta wersja jest tańsza - w droższej dochodzą Sava'giny, Cairne'y, Mazu'kony oraz Miniature Voodoo Mask (aby zwiększyć szanse w starciu z konkurencyjnymi rushami). To ostatnie - choć bardzo przydatne, redukuje niestety tempo. Tak jak Frost Blasty, jednak zdaje sobie sprawę, że nie zawsze będzie tak różowo, jakbyśmy tego chcieli. A Ta karta doskonale pozwoli nam nadgonić przeciwnika.
No, ale talia, którą rozpisałem ma sporo plusów. Potrafi uderzyć, zabija na kilka sposobów, a co najważniejsze - jest tania. Jeśli ktoś chce dodatkowo przyciąć koszta - Ice Barrier można zamienić na Arcane Barrage. Albo ewentualnie jakiś większy drop - na przykład Buldrugi czy Jadefire Felsworny
Plusem jest to, że można ją modyfikować na bardzo dużo sposobów - a z nadchodzącym dodatkiem będzie ich jeszcze więcej.

Koncepcja numer 3
"Mage - Shaman"

Tutaj nie będzie listy - takowa powstanie tuż po premierze nowego dodatku.
Dlaczego więc ją wypisuję? Ponieważ pokładam w niej olbrzymie nadzieje. Czy to ze względu na masę shamanów, czy dual herosa (jeśli będzie oficjalnie zarówno magiem jak i shamanem), czy na duali pokroju

Neferset Darkcaster

, będzie można stworzyć naprawdę ciekawą talię.
Nie tylko dual, dający elusive jest bardzo dobry, Rime and Freezin' pozwoli szybko eliminować zagrożenie u przeciwnika, nie tracąc przy tym w ogóle tempa. Mag ma do tego sporo zabawek, jak na przykład bardzo tani i dobry Favor of the Arcane, czy Touch of Brillance - oboje rzucone na dużego, prawie nietykalnego stwora dostarczą i masy obrażeń i masy kart. Do tego parę dodatkowych agresywnych kart i możemy mieć naprawdę oryginalną i agresywną talię. Oczywiście wszystko wyjdzie dopiero w praniu, ale jak wspominałem - na pewno złożę coś na tym pomyśle. A jako, że Cryptozoic będzie nakłaniał do takiego łączenia klas, do arsenału dojdzie pewnie jeszcze kilka ciekawych zabawek.
Dlatego czekam.

A tak swoją drogą - właśnie przed chwilą otrzymałem maila dla Championów, zawierający bardzo fajną serię turniejów (Organizatorem może być tylko Champion - dlatego męczcie swoich, żeby złożył podanie).
A w gratisie do maila... pierwszy ze spoilerów z nadchodzącego dodatku.
Niestety na razie nie mogę go zdradzić.

Do zobaczenia ;)



poniedziałek, 7 maja 2012

Morning Pyroblast Realm Championship

Notkę z moją relacją chciałem wrzucić tuż po turnieju. Niestety urlop, który po nim wziąłem (co było widać brakiem aktywności gdziekolwiek), okazał się być pozbawiony klawiatury zdolnej do napisania czegoś dłuższego. Bywa i tak...
No, ale przechodząc do rzeczy - będzie to kolejne nietypowe pisanie. Tradycyjną notkę wrzucił Kendras, nie ma potrzeby na dwie takie same.

Wyjechałem w piątek około południa - pogoda była piękna, w sam raz na przejażdżkę motocyklem. Trasa A4 z Wrocławia do Krakowa przebiegła (w większości) bez komplikacji. Na miejsce turnieju dojechałem jako pierwszy. Reszta Wrocławskiej ekipy miała dojechać późnym wieczorem. Warszawa niewiele wcześniej. Trochę się nudząc, trochę obijając, a trochę zwiedzając okolicę czekałem na przybycie kogokolwiek.
Po przybyciu i zrobieniu zakupów z ekipą z wawy zdecydowaliśmy się na testingi. I oni i ja mieliśmy spory dylemat, czy pokazywać swoją talię, ale... w końcu się przełamaliśmy. Usiedliśmy przy stole z ZoZem. Oboje wyciągnęliśmy tego samego herosa, a po paru turach odkryliśmy, że... gramy prawie tym samym.

Oto moja talia:

Hero:

Gaxtro, Bilgewater Marksman



Ability:
4*

Avatar of the Wild


3*

Quick Trap


4*

Noxious Trap


4*

Spoils of the Hunt


4*

Explosive Shot


2*

Bestial Revival



Ally:
2*

Bogspike


4*

Boomer


4*

Yertle


4*

Cairne, Earthmother's Chosen


4*

Jaron, Herald of the Hunt


4*

Sava'gin the Reckless


4*

Hemet Nesingwary


4*

Mazu'kon


2*

Al'akir the Windlord


3*

Saurfang the Younger, Kor'kron Warlord



Quest/location:
4*

Kor'kron Vanguard



Oczywiście po chwili różnice okazały się być dość oczywiste. U nich przyspieszeniem był

Shadowfang Keep

, tak u mnie Hemet (przy okazji doskonale ściągał na siebie cały hate). Oczywiście oni mieli Edwiny, ja w zamian za to o wiele więcej defensywnych zabawek. Explosive Shoty oraz Spoils of the Hunty były doskonałymi zabawkami obronnymi (z czego ta druga ściągała Edwina. Wprawdzie tokeny wciąż zostawały, ale lepsze to niż nic).
Tak więc ich siłą była uniwersalność oraz narastająca agresjka, już od 4 tury. U mnie to wymagało Hemeta, lub zaczynałem zdecydowanie później. Choć nie ukrywam, że przywódca krasnali zdołał odrobinę namieszać.
No, ale wieczorny testing nie wypadł tak źle. Z ZoZem miałem 2:1 (Najpierw mnie zjechał, potem utrzymałem Hemeta i Mazu'kon w 4 i Al'akir w 5 załatwili sprawę. Potem powtórka z pierwszej gry :P). Z Hyundaiem niestety nie miałem większych szans. Obrazenia zadawane poza combatem były zdecydowanie moją słabością. Wiedziałem jednak, że zbyt wiele na to nie poradzę. No i liczyłem, że te talie będą w mniejszości. Wieczorem zagraliśmy drafta (jak znajdę z niego kartkę to go zuploaduję - info dla Wawy :D), by jeszcze poćwiczyć przed dniem pierwszym, potem odrobina testingu i poszliśmy spać.

Poranek, szybkie śniadanie i mogliśmy zasuwać na turniej. Jak się niestety okazało - niepotrzebnie się spieszyliśmy. Z nie wiadomo jakich powodów doszło do półtoragodzinnej obsuwy na samym rozpoczęciu.
Trudno. Przynajmniej mogliśmy w spokoju posiedzieć i pogadać. Część twarzy widziałem całkiem niedawno na MazuConie, jednak wtedy nie mogłem sobie pozwolić na siedzenie i gadanie. No i ludzie korzystali ile mogli. Diablo 3 się zbliża i wystawi wiele znajomości na próbę (chyba, że obie strony będą online - to wtedy nie ma problemu). W końcu jednak nadszedł czas na granie i... lipa. Pierwsze moje starcie z Alliance Humterem (Simon McKey) zakończyło się niepowodzeniem. Zaczynał, ja zaś do 7 tury potrzebowałem dobrać choć 1 drapa z 7 które miałem w talii. Łącznie 14 kart do dociagnięcia. Niestety nie udało się - mimo, że miałem 3 karty na ręce, on leciał z topa, a od następnej tury nie byłby mi wstanie zrobić już nic. A ja miałbym Yertle, armora z innego żółwia + Al'akira.
No, ale płacz przegranego - bywa. To nie był dobry znak, ale nie można się tym było zbytnio przejmować. Druga gra - tym razem z Grand Crusaderem także okazała się porażką. Mega defensywnej talii brakło trochę defensywy. Trudno, choć w tej grze pozwoliłem na tragiczny błąd - źle (i zbyt późno) strzelony explosive shot został automatycznie zinterruptowany, przez Flip rohashu, który zabił swojego ally wcześniej. Dzięki temu przetrwał drugi, wbijając mi dodatkowe obrażenia. Choć jak później prześledziliśmy rozgrywkę to i tak bym przegrał. Nie zmienia to jednak faktu, że muszę wystrzegać się takich błędów. Kiedyś mogą być o wiele bardziej kluczowe.
Potem było tak jak w planach - przeciwnik się przebijał, ale nie był w stanie przebić się przez 20 pkt obrażeń. Potem mój health pool się nie ruszał, a on ginął. W ten sposób zrobiłem 3:2 i czekała mnie ostatnia runda constructed. Żeby liczyć na top 8 potrzebowałbym to wygrać i zrobić 3:0 w drafcie.
Niestety mag z Edwinami skutecznie zablokował moje plany na zrobienie comebacku a'la Jim Fleckenstein.
No i draft. Tutaj udało mi się dobrać Anathel the Eagle-eye oraz Gnasha. Te 2 karty pozwalały mi przeforsować się przez obronę wroga, bądź wygrać wyścig na obrażenia (Anathelka + Empower Mage to 9 obrażeń za samo wejście w stół ;) ). W ostatniej grze miałem starcie z Mazu'konem, jednak z trzech gier uratował mu tylko jedną.
Końcem końców miałem 6:3 oraz 18te miejsce. Nie był to wynik szałowy i zdecydowanie słabszy od tego co się spodziewałem. Jednak byłem w stanie odczuć wielką różnicę między tym co prezentowałem w Krakowie a (jeszcze w styczniu) w Poznaniu. Moja talia była niedostatecznie wytestowana. Dobra, co było widać, jednak nie na tyle, by zagwarantowała zwycięstwo na większym turnieju. Już teraz wprowadziłbym tam parę poprawek, jednak... no na to już za późno. Tak czy siak jestem zadowolony. Po okresie sędziowania, jestem w stanie grać. Mój poziom nie jest jeszcze taki, jaki chciałbym, ale cały czas idę do przodu. Nie będzie mnie niestety w Madrycie, ale na Pragę wyruszę w pełni przygotowany. I tym razem po o wiele ambitniejszych testach.

I to by było na tyle z nietypowej relacji. Nie chciałem wypisywać każdej gry po kolei, ZoZo kiedyś wspomniał, że na dłuższą metę potrafi być to przeraźliwie nudne. Dlatego, widząc że Kendras będzie pisał w takim stylu, postanowiłem spróbować czegoś zupełnie innego. Mam nadzieję, że wam się podobało. Jeśli nie - dajcie znać, następnym razem napiszę coś zupełnie innego. I mam nadzieję, że następna relacja będzie miała zakończenie klasy "I żyli długo i szczęśliwie".
Tak jak po Krakowie mógłby to napisać Gnimshu ;)
A no i bym zapomniał! Na Realm Championshipach także dominowałem w szczęściu - w constructed nie zacząłem ani jednej rundy :P
PS - mogła mi się zakraść większa ilość błędów niż zwykle. Niestety jestem dość brutalnie przybity do łóżka chorobą i to mogło mieć jakiś wpływ...
PPS - wyniki konkursu będą jakoś niedługo. Dziękuje wszystkim uczestnikom za przystąpienie do niego ;)

piątek, 4 maja 2012

Realm Championships z punktu widzenia jednego z Problemów?

Siema! W kilku linijkach chciałem opowiedzieć o tegorocznych realmach, przygotowaniach do nich i samych wynikach. Testing zaczęliśmy zaraz po Mazuconie ponieważ wyszły nowe class decki więc było co testować. Mi najbardziej do gustu przypadł wielki come back Blackout Truencheona. Pierwszą talią jaką testowałem był solo blue rogue ze względu na jego dużą liczbę odpowiedzi na agro decki w postaci tourmenting gouge, poison the well czy carnage. Late game to dwie bronie w stole + to arms! I zazwyczaj było gg. Niestety deck miał problemy ze względu na mały draw, czasami coś nie dochodziło i agro decki dociskały. Później testowałem wersje czerwoną z większą ilością ally, ale niestety agro ciągle potrafiło dojechać a aurastone Hammer decki miały praktycznie autowiny.
Rozglądając się za natchnieniem zainteresowałem się solo Rekwą którą top 8 na Mazuconie ugrał Dariusz Dadi Szczembera. W teorii odpowiedzi na wszystko i trudny do powstrzymania atak z bronią z herosa. Ja niestety mam taki fetysz że muszę zawsze coś zmienić. Nie podobało mi się to że ten deck jest tak wolny, bardzo nie lubię grać terminacji, trzeba było więc dać mu opcję na szybsze wygrywanie. Również nie podobał mi się Hero który od razu dawał poznać po sobie że gramy z puszką, dlatego zmieniłem go na rohashu, który daje do zrozumienia przeciwnikowi że gra on z Grand Crusader deckiem. Dostęp do Holy shockow również był bardzo kuszący.Finalnie lista była następująca:
Hero:

Rohashu, zealot of the Sun



4x

Twilight Citadel



3x

Alethia brightsong


3x

Mazu’kon


3x

Sava’gin the Reckless


4x

Obsidan Drudge


4x

Bronze Warden



4x

Shalug’doom, the Axe of Unmaking


4x

Blackout Truencheon


3x

The Horseman Horrific Helm


3x

Polished Brestplate of Valor


3x

Rock Furrow Boots


2x

Triton Legplates


4x

Etched Dragonbone Girdle



3x

Holy Shock


3x

Holy Wrath


4x

Righteous Cleanse


2x

Hammer of Justice


4x

Seal of Wrath



Jedyne co powinno być zmienione to Alethie na Cairny, niestety w teamie nie mieliśmy już więcej cairnów. Alethia służyła jako counter do shaloogdooma w pierwszej turze i delvowania po girdle jeśli ich nie było. Ogólnie jestem z tego decku bardzo zadowolony i polecam wszystkim którzy mają już dość decków z mety. Przejdźmy do gier!

Runda 1 Michał Sowiński jako kierowca Caleba Pavisha

"Sowa” był święcie przekonany że gra z Crusaderem, bardzo się zdziwił gry w pierwszej turze zagrałem tylko Savagina i zpasowałem, druga tura była również pusta z obu stron. Dopiero gry zagrałem w swojej trzeciej Rock furrow Boots wszystko było jasne. Niestety przez całą grę nie miałem girdli które były bardzo ważne. Udało mi się przetrzymać Michała przez 4 tury na truencheonach ale nie mogłem nic poradzić na Sinister strika za 19 dmg. Nie było ani girldli, ani hełmu, ani mazukonów. Stwierdziłem że nie ma się co przejmować, deck się ma prawo zaciąć raz na 6 gier i tyle.
0-1

Runda 2 Lukas Navratil jako kierowca Simona Mc Key

Opp wygrał rolla więc wiedziałem że jedyne karty jakie mnie ratowały w tym match upie to shaloogdoom z sealem aby odrobić szybko tempo. Zmuliganowałem rękę z trzema bronze wardenami i dwoma Savaginami. Może to dziwnie brzmi ale te karty w tym matchupie nie dadzą rady, szczególnie że nie miałem girdli. Po muliganie dobrałem shalooga, seala, wardena i girdle, zapowiadało się na szybką grę. Opp zaczął od gareta i loriama które szybko skróciło moje combo,potem dostałem jeszcze tylko 2 grumdaki na twarz a wszystko kolejne się zatrzymywało na hełmie. Małe ataki i mazukon poświecony z kolejnego shalooga skończyły grę.
1-1

Runda 3 Michael Boehm(bootcamp) jako kierowca Jarala

Tutaj spodziewałem się już dużo trudniejszej gry ponieważ wiadomo że bootcamp to silna play grupa i mają dobrych graczy oraz fakt, że Jaral, ze względu na swoją klasę, ma dostęp do Comba Leader of the Pack oraz Viewless Wings. A to dość zabójcze.
Na dodatek Michael wygrał rzut. Nie dobrałem niestety shalooga po muliganie więc z początku dostałem sporo da magu. Truencheon z sealem zaczal działać dopiero od 4 tury. W 6 turze byłem zmuszony zagrac Holy wratha w 2 garety, grumdaka i boomera. Opp w swojej siódmej obrócil jednego leadera o pocisnął kolejne 4 dmg zostawiając mnie na 25. Mialem pancerz w stole i kolejny na reku ale wolalem zagrac mazu kona i skracac bo wiedizlaem ze już Malo mego żywota zostało. Na moje nieszczęście Michael dobral z top decku kolejnego leadera,zaatakowal 2 mastifami które zostaly,wstawil kolejne 4 i dojechal na równe 30 dmg.
1-2

Runda 4 Wojtek Kefir Wójcik kierowca kolejnego Jarala.

Trzeci hunter z rzędu i znowu ten groźniejszy. Znów przegrana kostka i już myślałem o pożegnaniu się z turniejem. Na szczescie tooltip na agro w postaci shalooga, seala i girdli się dobrał o kefirowi udało się tylko dojechać do 9 dmg. Mówił że będzie pisał swoją relacje wiec do szerszego opisu zachęcam na jego bloga.
2-2

Runda 5 Dawid Opioła kierowca Voidbringera Jindal’ana

Czerwony lock to była jakaś nowość, nie testowaliśmy w teamie żadnej takiej talii wiec nastawiłem się po prostu na butelki + agresywne typy. Dobrałem girdle, cytadele, Savarina i shalooga, stwierdziłem że zatrzymam tą rękę. Szczególnie, że jakims cudem udało mi się w koncu wygrac kostkę. Zacząłem z pustej many, potem Sava'gin który trafił w jadefire Scouta i girdle. Następnie tokenik żeby dobrać i alethia poswiecona w shalooga. Z girdla dobrałem seala i było już z górki. Dawid wbił tylko 4 dmg i podał rękę jak zobaczyl w szóstej turze mazu'kona.
3-2

Runda 6 Oliwier Soloman Król kierowca Rawbrilbglleleelfsfsnlvnsoivspdfdp(monster ryba)

Oliwier w pierwszej grze grał terminacje i wiedziałem, że nie gra standardowymi rybami, tylko solo wojownikiem. Sprawa była prosta, kto dobierze wiecej girdle i drudge wygrywa. Wygrałem kostkę (tak btw wiec na koniec Core miałem w kostkach 2- 4). Pierwsza ręka to nic ciekawego na ten match up, po muliganie za to zobaczyłem wardena, girdle i drudga, He estado muy contento. Jakos po 5 turach i 8 dodatkowych Drawach było po wszystkim.Oliwier powiedział ze dobral girdle ale nie miał smoków, ja za to jak ostatni farciarz miałem wszystko.
4-2

Tak się skończył mój core, wiedziałem że teraz pora na 3-0 w drafcie i będzie top. Przez bardzo słabe tiebreakery byłem dopiero 25 i wylądowałem na 4 podzie.

Drafta nie opisuję bo, ani nie miałem ani ciekawej talii, ani ciekawego wyniku. Ostatecznie 5-4 i 31 miejsce to bardzo słaby wynik jak na moje oczekiwania. Za to team podtrzymał forme w postaci Gnimsha który wygrał i utrzymał VIPa za co wielkie Gratsy dla niego. Pooooooozdro!! Problem?


Za relację chciałbym podziękować Pawłowi Kędrze. Mam nadzieję, że miło się wam czytało.