sobota, 31 grudnia 2011

Lazy Realm Peon Qualifier.

Realm qualifiery nadchodzą, trzeba je ogarnąć, prawda? Ale nie każdy ma zawsze czas i możliwości, by składać topową talię na taki turniej. Zwłaszcza, że nie jest to zupełnie niezbędne, prawda?
Dlatego powstał ten temat. Przedstawię wam kilka talii (Jeszcze jest Soklesowa z początku Grudnia jakbyście chcieli), którymi możecie zawalczyć o topa nie wydając dużych kwot.
PS - Dzięki Kelowi działa podgląd kart ;)

Najpierw parę wersji Murlocków, którymi grałem i wiem, że potrafią się sprawdzić. Wersje finalne ;)

Hero:

Rawrbrgle


Ally:
28*

Murloc Coastrunner


4*

Slippyfist


4*

Crabbyfin


4*

Chumly


4*

Swarmtooth


4*

Tar'gak the Felcrazed


Ability:
4*

Unleash The Swarm


4*

Rwlrwlrwlrwl


Quest/Location:
4*

Seeds of Their Demise


O tyle solidny, że potrafi zabić nie bazując na Unleashu, do tego jest to bardzo stabilna wersja. I dalej bez żadnego rare'a!


Hero:

Rawrbrgle


Ally:
44*

Murloc Coastrunner


4*

Slippyfist


4*

Swarmtooth


Ability:
4*

Unleash The Swarm


4*

Rwlrwlrwlrwl


Tutaj wersja minimalistyczna, którą gra (Albo grał, może coś nowego złożył :D) Piotr "Ismar" Ubysz. Przyznam, że potrafiła narobić problemów.

Hero:

Grglmrgl


Ally:
44*

Murloc Coastrunner


4*

Slippyfist


4*

Swarmtooth


Ability:
4*

Unleash The Swarm


4*

Poison Tipped


Ta talia z kolei (niezbyt skomplikowana) jest dość ryzykowna. Jak podejdzie dobrze (lub bardzo dobrze) to przeciwnik nie ma szans. Jak nie podejdzie, to mamy dość cienko. Ze względu na większą niestabilność nie polecam aż tak bardzo tej talii, choć z drugiej strony... można nią zabić każdego.

Koniec Murlocków, czas na dwie talie frakcyjne.
Ze względu na mniejsze natężenie bulgotania w stosunku do Murlocków talie te były trochę mniej testowane. Co nie zmienia jednak faktu, że mogą posłuzyć za solidny rdzeń do obróbek pod lokalną metę.

Hero:

Stormdak of Ironforge


Ally:
4*

Varandas Silverleaf


4*

Bronze Warden


4*

Emerald Captain


4*

Bronze Guardian


4*

Azure Skyrazor


4*

Obsidian Drudge


3*

Obsidian Drakonid


Ability:
4*

Furious Strike


4*

Heroic Leap


3*

Intercept


4*

Juggernaut


Equipment:
4*

Etched Dragonbone Girdle


3*

Akirus the Worm Breaker


Quest:
3*

The Grimtotem Weapon


4*
Seeds of Their Demise

4*

Challenge to the Black Flight


No, to się nazywa wersja uniwersalna. Wywalasz Varandasy i masz Hordzistę. No, ale na serio - smoki, girdle, solidna macka (i do tego dość tania) robią swoje. W razie braku ekwipmentu masz zarówno questy jak i flipa. Zaś Varandas jest zwłaszcza w takich taliach bardzo przydatny łykając Boomera lub bellę i przy okazji zostawiając stwora mającego 3 z przodu. Możesz przeciwnika zajechać albo akirusem albo Skyrazorem + paroma abilitkami.
Z takich wstępnych modyfikacji, jeśli będziecie potrzebować w lokalnej mecie jeszcze więcej kopania za ekwipunkiem - jest jeszcze alliancowy empower warrior który działa tak jak The Grimtotem Weapon
Nie ma na co narzekać, prawda? :D

Hero:

Drazul the Molten


Ability:
4*

Ripple


4*

Fire Blast


4*

Frostfire Bolt


4*

Scorch


4*

Touch of Brilliance


Ally:
4*

Timriv the Enforcer


4*

Azure Skyrazor


4*

Tidal Elemental


4*

Alethia Brightsong


4*

Abysswalker Rakax


4*

Baxtan, Herald of the Flame


4*

Obsidian Drudge


4*

Obsidian Drakonid


Equipment:
4*

Bottled Knowledge


Quest:
4*

Seeds of Their Demise


Założenhie jest dość proste. Aggro. Ripple albo robi 1 po stole pod Timriva, albo służy pod stash aby na strzał z fireblasta/fristfire bolta ściągnąć np. Boomera. Jeśli uda ci się opanować stół (Albo masz tidala) Touch of Brillance da ci naprawdę dużo kart. Scorch zaś zagina czasoprzestrzeń - przeciwnik musi zakładać, że mimo braku resourców możesz coś zrobić. Jeśli nie zakłada to dobry Azure Skyrazor w 4-5 turze może skończyć grę. I tak mi się parę razy zdarzyło.
Duża ilość kopania oraz Delve pozwala ci filtrować to co dobierasz. Dociąg może nie aż tak dobry jak girdle, ale nadal solidny i godny zaufania :D

To by było na tyle w tym roku.
Do zobaczenia w następnym.

Aha - Baby Murloc to stwór 1/1 za 0 many. Blank ;)

wtorek, 27 grudnia 2011

Święta, święta i po świętach.

Jak wam święta minęły? Dostaliście coś związanego z kartami?
Ja nie bardzo, ale przynajmniej mogłem odrobinkę odpocząć. Ten okres był dość męczący - choć chyba tak jest w jakimś stopniu dla każdego.
Być może to, być może dość trudny temat (mimo formy całkowicie dowolnej) sprawił, że na konkurs świąteczny nie zgłosił się nikt. Szkoda. Może zrobię drugie podejście w przyszłości, ale osobiście nie wiem czy jest sens. Zobaczymy.
W związku z tym postanowiłem przenieść jubileuszowe nagrody na (ukryty) konkurs jubileuszowy. Dlatego zresztą wyniki są dopiero dzisiaj, choć wspominałem coś o 24-25 grudnia.
Oto i wyniki:
Avatary foil - za najdłuższe i najkonkretniejsze wypowiedzi (najwięcej propozycji)
Bartolomeo oraz Oneel.
Ten pierwszy do tego jest proszony o kontakt na eerion@gmail.com (w sprawie ogarnięcia JS, pisałem przy tamtej propozycji, że sam tego nie zrobię :D)
Al'Akiry foil - Losowo wybrane spośród uczestników nie wyłonionych wcześniej.
PatrykSNM, Apathy, Miraj.
Gratulacje! Pozostałym życzę więcej szczęścia następnym razem. Być może kolejny taki konkursik pojawi się za kolejne 50 notek (teraz to już 49).

W sprawie odbioru nagród, piszcie na eerion@gmail.com, czy będziecie na Wrocławskich RCQ/Poznańskich Championshipach, po odbiór osobisty. Jeśli nie będzie to możliwe, wtedy karty nadam pocztą.

Co do wniosków z całego konkursu - osobiście nie wrzucałem aż tylu talii, ponieważ obawiałem się, że przesadzę. Widząc, że w praktyce jest to w drugą stronę, powrzucam niedługo parę pomysłów. Linkowanie kart wyjdzie, jeśli Bartolomeo (lub ktokolwiek inny) będzie w stanie mi pomóc to zrobić.
Instruktaże w kwestii gry zrobię. Nie dam wam chwilowo konkretnego terminu, najpierw zobaczę, która forma będzie lepsza. Czy opis + zdjęcia, czy filmik. Chyba, że ktoś już ma pomysł co i jak w głowie. Oczywiście robociznę opłacam w promkach, jak za każdy artykuł ;)
Zaś poradniki co do gry (constructed i limited) zrobię, ale nie tak, jak to Patryk napomniał - przeciw każdemu konkretnemu deckowi, ponieważ to by lata zajęło. A po 3 miesiącach potrzebna by była nowa wersja (z tego samego powodu zarzucono tłumaczenie zasad na j. polski daaawno temu). Można zrobić to ew. przeciw paru archetypom bądź założeniom (aggro, rush, control), ale to już skrobnę jak będę wiedział co i jak dokładnie.

Tak czy siak - wasze pomysły zostaną wykorzystane, może nie wszystkie, może nie od razu, ale będą.
A właśnie - to już ostatnia notka z takich "mało konkretnych". Niestety z braku czasu (o czym napomniałem na samym początku), ciężko mi było przysiąść i wymyślić coś konkretnego. Teraz już nie powinno być takiego problemu. Skrobnę coś przed sylwestrem jeszcze, może jakąś talię wrzucę (mojej obecnej nie zdradzę przed turniejem w Poznaniu :D), zobaczymy.

Tak czy siak - do zobaczenia i przy okazji chciałbym wam podziękować za czas jaki spędziliście na czytaniu tego bloga. Mam nadzieję, że w nadchodzącym roku dostarczę wam jeszcze więcej pomysłów i informacji na temat WoW TCG. Czy to światka, czy karcianki.

Do zobaczenia.
PS - prawdopodobnie ta notka przebije 5000 obejrzeń strony. Ładnie :D



środa, 21 grudnia 2011

Jublieuszowo-Świąteczne tematy wybrane

No, to już 50 notka. Zleciało szybko to pół roku. Wprawdzie były krótkie przerwy, problemy (oj, brak pomysłów stresujący potrafi być, oj potrafi), a jubileusz wypada w środku karciankowego sezonu ogórkowego, to ogólnie chyba nie ma co narzekać. No, ale to by było na tyle. Cel - w spokoju i bez większych zakłóceń dotrzeć do 100 notki/pełnego roku.

Tymczasem na stronie głównej, chłopaki zrobiły sobie przerwę świąteczną. Ale żeby nie było zbyt nudno, będą codziennie, przez 2 tygodnie (tyle trwa urlop) będą wrzucać arty kart w HD. Na początek zaserwowali nam Baby Murloca (znamy już jego koszt - 0), Borrowed Time (w grze online daje on haste po rzuceniu Power Word: Shielda. Jednak nie nastrajałbym się na konkretną opcję. Jak na razie to in game haste w karciance był już chyba wszystkim. Nawet pasywna umiejętność stała się castowaną abilitką za 7 many dociągnij 7 kart) oraz Brogrex (0 informacji. Postać nie istnieje w lore).
Z pozostałych informacji, to z okazji jubileuszu organizuję mini konkurs - pośród osób, które w komentarzach (na blogu, forum się nie liczy) napiszą, co by zmieniły na blogu, zostanie rozlosowany jeden Al'akir foil. Informacja celowo została wrzucona w środek tematu, aby nagrodzić tych, co czytają. Reszta... pewnie dowie się po czasie ;) A właśnie! Zwycięzce podam 25 grudnia.
A no i został podany termin sneak peeków Crown of the Heavens! Zacznie się on 14 stycznia. Następnie 27 będzie impreza w Berlinie i USA finalizując to premierą 7 lutego.
Więc nie pozostaje nam nic innego, jak czekać. Ja sam wracam do zajęć przedświątecznych.

Do zobaczenia pierwszego dnia świąt!

sobota, 17 grudnia 2011

Przyszłoroczne folie (część pierwsza) powoli odsłaniają swoje sekrety

Jak mieliśmy ostatnio zauważyć, CZE pokazało jakie foile zostaną wydane w pierwszej połowie 2012 roku (tak, potem będą inne :D)
Dla tych, którzy nie widzieli - temat jest tutaj. Oczywiście ludzie momentalnie zabrali się za wygrzebywanie informacji za co można takie świecidełka dostać. Ja także pokopałem trochę i oto co wiadomo na dzień dzisiejszy:
Lecąc od lewego górnego rogu:
1. Gnash (Wzięcie udziału w DMFie)
2. Twisted Wrath (z poprawioną grafiką :D) (Prawdopodobnie Battleground)
3. Lordann the Bloodreaver (top 16 w turnieju Metamart 5k) - niestety tylko w USA, co mnie się bardzo nie podoba :/
4. Jakaś losowa monster dryada. Niestety nic więcej nie widać.
5. Gilblin Plunderer (Wzięcie udziału w Metamart 5k)
6. Twilight Citadel - promka sędziowska za DMFy.
7. Seeds of Their Demise (Prawdopodobnie Battleground)
8. Dwugłowy ogr, prawdopodobnie warlock.
9. Jakiś dziwny Satyr Hunter  (tak wiem, że to dużo mówi, nie poradzę :D)
10. A Fiery Reunion (Prawdopodobnie Battleground)
11. Corrupted Egg Shell
12. Murloc Coastrunner (Prawdopodobnie Battleground)
13. Sinestra
14. Etched Dragonbone Girdle (Prawdopodobnie Battleground)
15. Vakus the Inferno
16. Mazu'kon (Promo dla piszących artykuły oraz affiliate programu)
17. Prince Anduinn Wrynn
18. Gilblin Deathscrounger
19. Jessa the Lifebound
20. Dagax the Butcher
21. Wake of Destruction (Prawdopodobnie Battleground)
22. Warchief Garrosh Hellscream
23. Akirus, the Worm-Breaker
24. Crabbyfin (Prawdopodobnie Battleground)
25. Baby Murloc (Prawdopodobnie Battleground)
26. Gnash Sketch (top16 DMF)
27. Gollom Skybang (nagroda za honor 2012)
28. Ysera the Dreamer EA Alternative Art (prawdopodobnie topX Realm Championshipów)
29. Blackout (nagroda za honor 2012)
30. Deathwing EA Alternative Art (top1 realm qualifierów)
31. Azure Magus (Prawdopodobnie Battleground)
32. Slippyfist (Prawdopodobnie Battleground)

Co do BG kitów to trudno wyłonić cokolwiek, znana jest już zawartośc na styczeń i luty, a tamtych kart nie ma nawet w tej kupce. Dlatego wypisałem C i U jako kandydatów na BG. Do tego są 2 (3, jeśli Shalug'doom się nie potwierdzi) rare/epic dla pisarzy (mazukon + shalug/coś na wiosnę oraz 2 kolejne na lato). Do tego jedna karta z nowego dodatku na release celebration, jakiś participation na Realm Championshipy. Do tego jest jeszcze CZE tour (detale na razie nieznane). Łącznie - dużo niewiadomych, ale mam nadzieję, że te fajniejsze będą ogólnie dostępne. Osobiście bolą mnie Lordanny tylko dla USA, mam nadzieję ze Gilbiny 2 4/2 oraz Dagaxy będą dostępne w sposób inny niż ebay.
No, zobaczymy! Jeśli będzie coś wiadomo, to temat będę aktualizował :D

A na koniec jeszcze bonusik :D
Tak WoWowo-Skyrimowo.
Jeśli ktoś ma ochotę ogarnąć karciane memy zapraszam do tego tematu - a jest tam parę perełek ;)

środa, 14 grudnia 2011

Z Battlegroundów na szerokie morze

Ile razy ludzie się nacięli na większych turniejach?
Jakby nie patrzeć, na takie Mistrzostwa Świata każdy jedzie z zamiarem załapania się choćby do dnia drugiego. Worldsy to może dość skrajny przykład, ale na każdy większy turniej ludzie mają założenie ugrania czegokolwiek. Nawet jeśli nie mówią tego głośno, to chcieliby aby tak się stało. Nikt nie planuje odpaść w przedbiegach, zostać odsianym już na samym wstępie. Gdyby ludzie wychodzili z takiego założenia, to mało osób by na turnieje w ogóle jeździło. Więc dlaczego? Oczywiście podstawowym problemem jest ograniczenie miejsc w topie. Ale kto może przyznać, że w ciągu tych 8-9 meczy w ciągu dnia dał z siebie absolutnie wszystko i każdy z przeciwników był po prostu lepszy? Ile razy wina za przegraną spada na coś zupełnie innego. Już tłumaczę dlaczego:
1. Podejście. Ludzie albo podchodzą całkowicie na luzie i nie obserwują dobrze sytuacji na stole, albo nadmiernie się stresują i przez to popełniają głupie błędy. Dociągniesz dodatkową kartę, zapomnisz o karcie, którą przeciwnik pokazał przez jakiś quest, czy cokolwiek. Aby rozwiązać ten problem należy ćwiczyć. Z jednej strony koncentrację. Weź paczkę zapałek i myśl tylko o nich. Po paru sekundach myśl ci gdzieś odskoczy. Jeśli będziesz w stanie skupić się tylko i wyłącznie na tym pudełeczku zapałek przez minutę, dwie - nie będziesz mieć problemów ze skoncentrowaniem się. A myślicie, że osoby, wygrywające turniej myślą o tym, co jedli dzisiaj na śniadanie? Koncentracja na grze, na sytuacji na stole, wynik jest niepewny do momentu złożenia podpisu.
A gdy się denerwujesz... za tym siedzi wiele rzeczy. Jednak kluczem do rozwiązania każdej z nich jest wiedza, że ma się ten problem. Ciągle zwracaj uwagę, czy się nadmiernie nie denerwujesz. Czy nie wywyższasz przeciwnika, stawiając się na przegranej pozycji zamiast koncentrować się na grze. Czy nie panikujesz, że na battlegroundach częściej z taka talią przegrywałeś niż wygrywałeś. Czy...
2. Brak przygotowania. Ile razy w życiu zdarzało ci się, że byłeś pewny, że jesteś gotowy i na pewności się skończyło? W karciance jest podobnie. Duży turniej da ci masę frajdy i doświadczeń, ale aby się coś udało będzie także wymagał czasu. Przygotowania się, ogrania sporej ilości matchupów*. Nie ma talii z którą automatycznie wygrywasz czy przegrywasz. A znając dobrze wroga i wiedząc jak przeciw niemu grasz, bardzo zwiększasz swoje szanse na wygraną.
Matchup - Porównanie dwóch talii, w celu ustalenia kto ma w takiej grze większe szanse na wygraną.
3. Przyzwyczajenia. O tak, te są najgorsze. Nie zdarzyło ci się, że z jakąś talią u siebie ciągle wygrywasz, jedziesz na turniej i w trzech grach z taką samą talią masz 0:3? Gratulacje, właśnie przegrałeś z własnymi przyzwyczajeniami. Na lokalnych battlegroundach rzadko kiedy kilka osób gra tym samym. Więc ciągle ścierasz się z jedną i tą samą osobą. Jej stylem gry. Uczysz się go, uznając go za ogólną taktykę na taką talię. A gdy wyskoczy ktoś, kto gra tym inaczej - leżysz. To akurat da się naprawić dość szybko. W ramach testów przed turniejem, grajcie na zmianę różnymi taliami. Nie tylko spraw, żeby takiego Shamana aggro kontrolowało 5 różnych osób, ale sam nim zagraj. Zobacz jakie ma otwierające ręce, co byś z nim zrobił. Przy okazji może nauczysz się czegoś nowego od kumpla, który będzie grał twoim deckiem?
4. Zakładanie z góry, czym przeciwnik gra. To zrobił Luca Magni w Rotterdamie. Grał Monster Warriorem - tym od murlocków. Jednak jego talia miała zupełnie inny styl gry. I jak sam obserwował - przynajmniej 3 jego przeciwników mulliganowało mając niedobór kart przeciw rushowi. I oczywiście można się zagonić, ponieważ w ten sposób nigdy nic nie wiadomo. Nie o to chodzi. Po prostu zawsze musisz zakładać, że przeciwnik zaplanował coś niesztandarowego - może być to jakiś secret tech, żeby zaskoczyć czy mieć przewagę w mirrorach. Jeśli nie będziesz pozwalał się zaskoczyć, liczba niemiłych niespodzianek znacznie się ograniczy. Nie zniknie całkowicie, zbyt prosto by było. Ale mimo to - będzie lepiej.
5. To jest dość trudne. Uwierz w siebie. Przeciwnik może mieć więcej doświadczenia, ale nie czyni go to niepokonanym. To, że grasz przeciwko jakiemuś VIPowi czy byłemu Mistrzowi Świata nie czyni z ciebie darmowego fraga. Tak długo, jak będziesz grał rozsądnie, myślał nad swoimi ruchami i mówiąc krótko - nie popełniał błędów z punktów 1-4, będziesz mieć szanse wygrać. Jak dużą? To już będzie zależało od talii, otwierających rąk i tak dalej. Ale pierwszym krokiem do zwycięstwa jest rzucenie wyzwania. Nie wygrasz uciekając.
Dlatego też nie bójcie się jeździć na turnieje. Znam takie "a kiedyś, jak poćwiczę to pojade na X czy Y". Na słowach się najczęściej kończyło. Jeśli nie postanowisz skoczyć na głęboką wodę, przygotowania niewiele ci dadzą. Bo jak masz nauczyć się pływać w brodziku? 

niedziela, 11 grudnia 2011

And so this is christmas

Święta idą, czas spotkań z dawno niewidzianymi kartami, zapomnianymi formatami i tak dalej.
No, ale czym w dzisiejszych czasach byłyby święta bez prezentów?
Tylko jak sprawdzić czy byliście grzeczni? Niektórych da się rozgryźć. Na przykład ostatnio nie dostali muffinka. Skoro to się stało to musieli być niegrzeczni. Ale co z resztą graczy? Internet jest rozległy, a ja was wszystkich nie znam.
W związku z tym... konkursik!
Temat: Święta Bożego Narodzenia oraz WoW TCG.
Forma: Dowolna. W formie grafiki, tekstu, filmiku, co wymyślicie. Będzie się liczyć zarówno oryginalność co zawartość, więc byle jak nakręcony filmik przegra z solidnie napisanym tekstem. Za to solidnie wykonana praca będzie mieć duże szanse z każdym!
Ile czasu macie na to? - Deadline to 26 grudnia (włącznie). Po tym terminie prace konkursowe nie będą przyjmowane.
Wyniki? - Do 7 stycznia, choć jak się uda, to chciałbym to rozstrzygnąć jeszcze w tym roku. Zobaczymy ile prac będzie do ocenienia!
Gdzie zgłaszać: eerion@gmail.com
Wysłanie mi tego na jakikolwiek inny adres (np. na forum) nie zostanie uznane jako praca konkursowa.

Nagrody:
Pierwsze Miejsce - Avatar of the Wild foil + Al'akir the Windlord foil.
Drugie Miejsce - Avatar of the Wild foil
Trzecie Miejsce - Al'akir the Windlord foil
Do tego mogą oczywiście pojawić się prace z wyróżnieniem, które także zostaną obdarowane foilami. Tak samo jak nagrody specjalne, w ramach których będzie można uzyskać inne wersje świecących kart. Więc nagród jest bez liku ;)
Nagrody zostaną wręczone przy najbliższej okazji, lub rozesłane pocztą, gdy taka się szybko nie trafi.
A nagrodzone prace zostaną opublikowane na blogu oczywiście.

Mam także nadzieję, że obędzie się bez nieprzyjemnych incydentów, jakie czasami się pojawiają na tego typu konkursach ;)

Ach, no i jest limit - jedna praca na jedną osobę.

środa, 7 grudnia 2011

Sezon ogórkowy w pełni. Czekamy na realmy!

Jak w tytule. Mistrzostwa Świata się skończyły. Nic specjalnego się nie dzieje - w końcu święta idą. Ludzie zalatani, mało czasu na granie jest.
Ale spokojnie - tak tylko do stycznia! Nie tylko 1 startuje sezon realmów, ale około 14 powinny zacząć się spoilery nowego dodatku!
No, ale wracając do Realmów. Na chwilę obecną, takie są plany na styczeń:
07.01.2012 - Warszawa
14.01.2012 - Bielsko Biała
14.01.2012 - Kraków
14.01.2012 - Wrocław
14.01.2012 - Białystok
22.01.2012 - Poznań
Wszystko oczywiście w Core.
Ale, co to ma być? 4 turnieje tego samego dnia? Widać kontakt między sklepami sprawny jak zawsze, w końcu dlaczego niby turnieje miały by się nie nakładać? Śmiech na sali. No, ale co do samych turnieji to jest o co grać. W końcu główną nagrodą, (poza kwalifikacją do Championshipów) jest...

Deathwing Alternate Art EA! (Ysera będzie chyba za Championshipy). No i do tego foil sava'giny. Jakby nie patrzeć - warto będzie się pojawić! Wpisowe to 10 dolarów, zakładam więc 30-35 złotych wpisowego u nas.
Co jednak robić przez nadchodzące trzy tygodnie? Niektórzy będą mieli winter's veil, co jest kolejną okazją do zagrania. Do tego z okazji polecam jakiś luźny, zabawny i świąteczny turniej. Poużywajcie kart z Arena Grand Melee, czy wymyślcie jakiś zabawny format. Trzeba pamiętać, że ta gra to mimo wszystko hobby. Od czasu do czasu trzeba podejść na spokojniej do tego wszystkiego, pobawić się trochę. A różnorodność jest zawsze mile widziana, niezależnie od dziedziny życia!

PS - dla zainteresowanych wypiszę kompletną listę realm qualifierów w naszym kraju. Z tego co wiem od Matthiasa, to nie jest chyba finalna lista, coś więc może dojść. Chyba, że przez miesiąc już się zmieniło.

Core:

07.01.2012 - Warszawa
14.01.2012 - Bielsko Biała
14.01.2012 - Kraków
14.01.2012 - Wrocław
14.01.2012 - Białystok
22.01.2012 - Poznań
03.02.2012 - Katowice
11.02.2012 - Częstochowa

Sealed:
10.03.2012 - Kraków
10.03.2012 - Warszawa
10.03.2012 - Białystok
16.03.2012 - Katowice
17.03.2012 - Wrocław
18.03.2012 - Poznań
24.03.2012 - Bielsko Biała
24.03.2012 - Częstochowa

Daty oczywiście mogą się zmienić, kontaktujcie się z konkretnymi miastami dla pewności!

niedziela, 4 grudnia 2011

Talia z przeceny

Yo

Tu Sokles, (podobno) niekoronowany mistrz lazy peonów i deków z kanapy. Chciałbym tym artykułem rozpocząć dział z pomysłami na talie dla zwykłych zjadaczy chleba. Jak wiadomo nie każdy jest turbo-pro-napieraczem, a wręcz jest całkiem sporo ludzi po prostu chodzących na lokalne Battlegroundy i nigdzie dalej by sobie pograć. Ale na taki turnieje przychodzą też w/w napieracze i pierwszą z lewej kupką kart można co najwyżej podrapać się po zadzie a nie spróbować wygrać. Zapraszam więc do lektury artykułu o deku, który nie wyrwie ostatniego grosza z portfela a całkiem całkiem pozwoli walczyć.  

To może żeby nie przynudzać najpierw lista:

Hero
Jak the Bilgewater Bruiser

Abilities (20)
4x Chaotic Rush
4x Juggernaut
4x Raging Shout
4x Heroic Leap
4x Furious Strike

Allies (24)
4x Timriv the Enforcer
4x Azure Drake
4x Bronze Warden
4x Obsidian Drakonid
4x Obsidian Drudge
4x Jex'ali

Armors (4)
4x Etched Dragonbone Girdle

Weapons (4)
4x Warmace of Menethil

Quests (8)
4x Challenge to the Black Flight
4x Seeds of Their Demise

Total cards: 60

A teraz trochę teorii do tego. Wybór padł na Hordowego woja z kilku istotnych powodów. Przede wszystkim ciągnięcie kart. Póki co Etched Dragonbone Girdle + Twilight Cytadel jest standardową i uniwersalną metodą dociągu według zasady "dużo i tanio", ale jako że ze względów finansowych ta druga karta nas nie interesuje. Zostajemy przy Etched Dragonbone Girdle + różnej maści Dragonkiny. Mamy ich 16 więc całkiem wystarczająco. Do tego Bronze  Warden i Azure Drake dają nam trochę leczenia a Obsidian Drakonid i Obsidian Drudge wiadomo – niszczą co potrzeba. Jexali i Timriv to powody gry Hordą – Timriv jest szczególnie istotny w epoce Grand Crusader, pozwala pozabijać nawet jak stwory przeciwnika urosną za bardzo. Najlepiej działa z Heroic Leapem ale w razie potrzeby wspomoże też zabijanie z Juggernaut i Furious Strike. Jexali jest po prostu bardzo dobrym 3-turowym stworem. Pozwala dobrze wyleczyć a potem powalczyć z naporem albo dociągnąć kartę z wolniejszym dekiem. Warmace of Menethil służy z flipem jako wykończenie przeciwnika, a do tego zabezpiecza dociąg kart przy problemach z Etched Dragonbone Girdle (nie doszły, zniszczyli, brak dragonkinów etc). Juggernaut to jednokartowa, jedna z lepszych (jeśli nie najlepsza) odpowiedź na EVC (Edvin van Cleef). Dla niego warto moim zdaniem w tej chwili zrezygnować z Shockwave. O ile EVC nie będzie raczej częsty na lokalnych turniejach, warto jednak mieć coś co ma szansę z nim powalczyć. Zresztą Furious Strike także sytuacji EVC pomoże, jak  Juggernauta braknie. Wtedy co prawda trzeba czekać na jego atak, no ale cóż nie ma lekko z tym panem za 100$/sztuka...kolejnymi standardowymi problemami jakie możemy spotkać to Mazukon - tu mamy Chaotic Rush oraz Heroic Leap. Zaś na wszelkiej maści talie oparte o Grand  Crusader - 16 pierwszoturowych kart, 8 drugoturowych, sporo leczenia, komplet Obsidian Drakonid i Obsidian Drudge – jest czym walczyć. Kwestią problematyczną może być wykończenie przeciwnika, Warmace Menethil + Flip aż tak dużo nie zadają, no ale nie można mieć wszystkiego. Zwłaszcza w decku za przysłowiową stówkę (lub mniej).

Trochę teorii już mamy to przejdźmy teraz do króciutkiej relacji z gry w/w talią:

Battleground Katowice, Core, 02-12-2011, 9 osób, 5 rund.

1 Runda, Bye, 1-0, rzuty na rozpoczęcie 0-0.

No dobra tu wiele nie potestowaliśmy...

2 Runda, Zajic, Akumo of Thunder Bluff, 2-0, rzuty na rozpoczęcie 1-0.

Hordowy Szaman, bardzo agresywny. Kluczowy był rzut na rozpoczęcie, startową rękę zostawiłem, przeciwnik zrobił mulligana. Kluczowe było wstawienie w drugiej turze Azure Drake, który nie dość że mógł zabijać małe stworki to jeszcze lekko leczył. Trochę obrażeń zarobiłem  między innymi z Dagax the Butcher i Blazing Elemental Totem, ale w międzyczasie zawitał Jex'ali, a grę zamknął Chaotic Rush, przeciwnik nie był w stanie go zniszczyć, ja dobierałem kolejne karty z Etched Dragonbone Girdle i zabijałem co się pojawiło. Dzięki Chaotic Rush nic mnie nie mogło zaatakować z ferocity więc nie było zagrożenia.

3 Runda, Token, Master Sniper Simon McKey, 3-0, rzuty na rozpoczęcie 1-1.

Klasyczny agresywny Hunter bazujący na Aspect of the Wild, Petach i zielonych stworkach. Przeciwnik wygrał rzut i zaczął grę nie zmieniając ręki. Ja także zostawiłem, mając między innymi Furious Strike, Obsidian Drudge, Jex'ali i Etched Dragonbone Girdle, było więc czym grać. Przeciwnik mnie nieco zaskoczył zaczynając grę od 2-turowego Boomer, ale Furious Strike był i dał mu radę bez problemu. W 3 turze wszedł Aspect of the Wild, w 4 turze Bella Wilder (przeciwnik się pomylił bo sądził że ma ferocity dzięki Aspectowi co dało mi trochę czasu). Zabiłem Bellę ale w 5 turze dostałem za 7 od Tesla. Obsidian Drakonid załatwił  Aspect of the Wild, Juggernaut Teslę i zaczęło być dobrze. Kolejny Aspect of the Wild i kolejny Obsidian Drakonid, kolejna Tesla Heroic Leap + Timriv. Przeciwnik bez kart, ja 5 kart dzięki Etched Dragonbone Girdle, a Chaotic Rush odebrał resztę nadziei przeciwnikowi.

4 Runda, Shadow (mistrz Częstochowy i Bielska ;) ), Samaku, Hand of the Tempest, 4-0,  rzuty na rozpoczęcie 1-2.

Standardowy już Czerwony Szaman oparty na Devout Aurastone Hammer oraz szybko wstawianych dzięki temu dużych stworkach. Ale bez Mazukona w talii. Obaj wzięliśmy mulligana, ja nie zobaczyłem na pierwszej ręce Obsidian Drudge, przeciwnik pewnie nie miał Devout Aurastone Hammer. Po mulliganie miałem już swojego  Obsidian Drudge, ale okazało się to bez znaczenia bo przeciwnik całą grę nie dobrał Hammera, nawet pomimo 3 Delvów na samym początku gry. Ten fakt bardzo grę ustawił ponieważ ten szaman bez Hammera ma bardzo nikłe szanse, zwłaszcza że ciągnięcie kart nie jest jego mocną stroną. Mimo wszystko Blazing Elemental Totem, Zudzo, Herald of the Elements oraz Gnash trochę ponapierali. Udało się jednak opanować sytuację po drugim Chaotic Rush (pierwszy zszedł z stołu), dzięki niemu nie dało się zrobić  Blazing Elemental Totem + Erunak Stonespeaker co mogłoby jeszcze dać przeciwnikowi zwycięstwo.

5 runda, Alchemik, Soul-Eater Morgania, 5-0, rzuty na rozpoczęcie 2-2.

Agresywny Warlock z kartami takimi jak Chaos Bolt, Severed Visionary Tentacle, Bottled Void czy Vakus the Inferno. Dość niewygodna dla mnie talia, bo nie wyrzucają za dużo kart z ręki ciągle zadaje jakieś obrażenia, a moja talia za szybka nie jest więc trzeba próbować czyścić stół i cały czas leczyć. Oczywiście Chaotic Rush dał radę, dzięki temu Vakus the Inferno w ogóle się nie pojawił. Ale życia ubywało, dzięki Etched Dragonbone Girdle utrzymywałem karty w ręku, 2xJexali i Azure Drak, trochę podleczyli a w końcu wymęczone zabicie z Warmace of Menethil.

Podsumowanie:

Niewątpliwie talia się sprawdziła ;) aczkolwiek nie wszystko działało tak jak zaplanowałem. Oczywiście bezspornym faktem jest, że bez Etched Dragonbone Girdle gry za bardzo nie ma, ale akurat dziś zawsze miałem je na czas a przeciwnicy nie bardzo mi je niszczyli. Niestety zdarzały się przestoje w ciągnięciu kart jak brakło Dragonkinów, 16 to jednak ciut mało, do tego Challenge to the Black Flight zrobiłem chyba raz w ciągu turnieju...Zakładałem że talia będzie zabijać dość późno, ale czasem to szło zdecydowanie za wolno. Warmace of Menethil zamiast bić bohatera przeciwnik często, gęsto musiał iść po jego stwory co nie przyspieszało gry. Dobrym wyjściem powinno być wstawienie Sorrow's End zamiast Warmace of Menethil, nie jest on specjalnie drogi finansowo a jednak znacznie, znacznie szybszy do użycia. Ponadto należałoby ciut przemyśleć ciągnięcia kart – może więcej Dragonkinów dla Girdla, może inne questy. Wynik na turnieju był lepszy nie przypuszczałem, ale też należy wziąść poprawkę na odrobinę szczęścia. Podsumowując jest dobrze, ale warto myśleć dalej. Ale to już zostawiam czytelnikom.

Zapraszam do komentowania, jeśli taka formuła się spodoba chętnie napiszę coś jeszcze.

pozdrawiam
Sokles

środa, 30 listopada 2011

W końcu to morning pyroblast!

Jak tytuł wskazuje - przydałoby się tak choć raz na kwartał zapodać jakimś magiem, prawda?
No to lecimy!
Hero: Drazul,the Molten

Ability:
4* Touch of Brillance
4* Ripple
3* Mana shift

Ally:
4* Tidal Elemental
4* Alethia Brightsong
4* Dagax the Butcher
4* Lordann the Bloodreaver
4* Baxtan, Herald of the Flame
4* Sava'gin the Reckless
4* Obsidian Drudge
4* Soggypaw
4* Cairne, Earthmother's Chosen
4* Mazu'kon
2* Timriv the Enforcer

Equipment:
4* Bottled Knowledge

Quests:
3* Seeds of their Demise

Założenia są proste - wcisk i agresja. Ale nie taka całkowita, w tej dziedzinie nawet nie próbuję konkurować z Grand Crusaderem. Atutami tej talii jest dośc silny draw, możliwość zrobienia porządnego AoE, czy granie w tempo. Talia jest dopiero po wstępnych testach (wyleciał na przykład favor), ale jak na razie sprawdza się bardzo przyzwoicie. Soggypaw jest miłym zaskoczeniem wchodząc częściej niż zakładałem, a touch of brillance na niektórych ally to jest całkowita masakra - nie raz ta karta (głównie na tidal elementalu) dawała mi  w praktyce dodatkowy draw co turę. Do tego jeszcze Baxtan, który nie raz, nie dwa czyścił przeciwnikowi kilka ally (a w najgorszym wypadku jest on directem za 3 mana, z dodatkowym tworkiem 3/1). Czy coś da się ulepszyć? Na pewno. Czy ta talia jest stworzona pod większe turnieje? Raczej nie. Ale gra się nią bardzo przyjemnie i jest doskonałym wyborem na lokalne battlegroundy - bo tam przecież trzeba grać czym ma się ochotę.
A ja gram Magiem (ewentualnie murlockami!)

niedziela, 27 listopada 2011

Reprinty moje finalne

No, opowiadanko z powodu małego cudeńka, zwanego Skyrim zostało przesunięte na... później. Wymaga to bardzo dużo czasu, a czas to smoki.
Jakbyście nie rozumieli, to nie przejmujcie się. Ogólnie rzecz biorąc, rozumiem już dlaczego tamta gra ma w minusach "uzależnia". Na szczęście jest jeszcze praca, czyli jest czas, by na spokojnie i rzetelnie skrobnąć noteczkę. Oto i jest!

Poznaliśmy listę reprintów w najnowszych class deckach. Na co w dzisiejszej mecie wypada zwrócić uwagę i co powinno nas zainteresować? Oczywiście poza epickami, które są legalne od początku Throne of the Tides - z przyczyn oczywistych ;)

Na dzień dobry - Blistering Fire. Karta, która jest kwintesencją spalania. Powoli może powstawać talia, która będzie paliła dość szybko. Jedyne co jest potrzebne, to jakakolwiek dopałka do obrażeń. Na pewno temu pomoże przedrukowany fire talent (Fire Power), jednak na razie jest to zbyt wolna koncepcja. Trzeba jednak pamiętać, że następny dodatek mocno spowolni metę (zaprezentowane karty już to udowodniły), tam miejsce dla takiej spalarki może się znaleźć bez problemu.

Invoke z kolei odblokowuje warlockową kontrolę. Dzięki trinketowi blokującemu aspekty i crusadery, invoke czyszczącym stół oraz portalami dającymi przewagę w odbudowywaniu stołu warlock może dużo namieszać w nadchodzącym bloku.  Zwłaszcza, że nie jest to nawet talent.

Spoils to kolejna odpowiedź na agresję. Solidne niszczenie za trzy uderzy zwłaszcza w Grand Crusadera (i Murlocki). Oczywiście w innych przypadkach dalej jest to solidna karta. Al'Akir, czy wiele silnych ally może zginąć, zanim zdążą cokolwiek zrobić.

Do tego oczywiście dochodzi jeszcze kilka zabawek. Mind spike, Poisony dla rogala, Slay the Feeble, czy Aggressive infiltration wzmocnią parę koncepcji, lub przywrócą stare. Bogspike to lepsza wersja Runzika i nie widzę powodu, dla którego nie miała by pograć. Jest naprawdę sporo interesujących przedruków, mnie szkoda tylko tych magowych - na pewno można było dać lepsze rzeczy niż Fire Power czy Frost Nova. No, ale cóż... nie poradzę. Może w wiosennych uda się skubnąć coś porównywalnego do Invoke the Nether. Na przykład... Blast Wave?

wtorek, 22 listopada 2011

„BYE” into top 8 czyli o szczęściu w kartach.

Witam, nazywam się Krzysztof Morzyc, w naszym małym WoWowym światku bardziej znany jako ZoZo. Dziękuje za zaproszenie Piotrkowi na jego bloga (nie powiem ze świecące karty nie pomogły w podjęciu decyzji ;-) ). Mam nadzieje, że mój gościnny wpis powtórzy się jeszcze parę razy, ponieważ to świetne miejsce do rzucania pomysłami, obnażania paru własnych, skrytych myśli na temat karcianki oraz, nie powiem, lubię świecące karty :p

Tydzień temu skończyły się mistrzostwa świata które wywołały spore zamieszanie nie tylko wielkością nagród (które były DUŻEEE) ale raczej metagame które zdefiniowały (120 palladynów na 300 osób?!). Moja przygoda na tym turnieju skończyła się bardzo szybko, w 6 rundach core trafiłem na 6 palladynów, wygrałem 1 rzut kostką i z wynikiem 2-4 byłem już poza turniejem. Następnego dnia zapisałem się na DMF’a i już przy swapie zestawów dostałem gratulacje za wejście do top 8!? Ale po kolei, moj deck który złożyłem z tego zestawu:
  
2x Runzik Shrapnelwhiz
Alethia Brightsong
fel summon
2x faceless sapper
Blessing of the old god
Prazo Whiptrick
Bottled spite
Chumly
2x jex’ali
Moro Wildmesa
2x Buldrug
Anastina, herald of the fel
Giblin Plundere
2x Zor’chall the shadowseer
Grimnar
Mazukon
Gnash
Vol’jin, darkspear chieftain
4x seeds of their demise
Reoccupation
The culmination of our efforts


W telegraficznym skrócie: idealny CURVE, 6x Delve, 6x Enrage i 3x BOMBA. Zestaw idealny, niewiele różniący się od constructed bloku ;-) Ugrałem nim 8-1 przegrywając tylko z Duncanem Tang który miał generalnie to samo co ja + Sorrows End i udało mi się zakończyć turniej na 4 miejscu dodając kolejne top 8 do kolecji.
I o tym właśnie chciałem teraz napisać, nie o samej grze ale o szczęściu i jego wpływie na wyniki naszych pojedynków. Oczywiście że z takim zestawem jak wyżej awans do top 8 był bardzo łatwy ale szczęscie to nie wszystko.
Karty to gra losowa i szczęście zawsze bedzie decydować w mniejszym lub wiekszym stopniu o wyniku kazdego pojedynku: dobrałeś same dropy na 4 ture lub później a przeciwnik wstawia same „jedynki” i crusadera? Nic nie możesz na to poradzić. To oczywiście bardzo skrajny przykład, ale świetnie obrazuje naszą „zależność” od szczęścia lub jego braku. Oczywiście sam „luck” nie jest tez gwarancja swietnej gry, podczas moich gier na DMF’ie spotkalem 5 przeciwnikow ktorzy mieli mazu'kony, i poza jednym przypadkiem wychodziłem z tych gier zwyciezko. Dobre zestawy mozna outplayowac, złe decyzje przeciwników wykorzystywać oraz wygrywac gry mimo przegranego rzutu kostka.
Dodatkowo pamiętajmy że „Szęście sprzyja lepszym” i dlatego Jan Palys, Hans „w prawo” Hoeh oraz Stuart Wright ciągle przewijają się w topach wszystkich imprez. Wpływ szczęścia na przebieg rozgrywki zmniejsza się również wraz z ilością powtórzeń, im więcej gier zagrasz tym mniej będzie sytuacji opisanych przezemnie, średnia wygranych rzutów o rozpoczynanie wyrówna się i zostaje już tylko skill gracza który definiuje wynik gry. To właśnie dlatego lepsi gracze tak walczą o zmianę sytemu rozgrywki z best of one (bo1, do jednego zwyciestwa) na bo3. Spowoduje to że wynik gry będzie mniej zależny od losowych zdarzeń jak typowe „nie dobrałem” czy „on zaczynał”, dodatkowo wprowadzenie sideboardu również pomaga graczom lepszym niż „szcześliwcom”, gdyż możliwość zmiany kart martwych, albo dostosowanie decku to taktyki przeciwnika uczą zrozumienia samej rozgrywki oraz ukrytych w niej zależności, a to po raz kolejny jest pewną próbą skilla. Świetnym przykładem jest np wysajdowywanie Burly Berty „on draw” (kiedy przeciwnik zaczyna) – o ile sama dziewczyna jest świetna to przeciwnik mając 2 tury na przygotowanie stołu oraz całą swoją trzecią ture prawie napewno znajdzie odpowiedz i bedzie to raczej wymiana 0 za 1. A teraz przyznajcie się sami przed sobą ilu z Was używa side w zależności od tego czy zaczyna kolejną grę?

Na brak szczęścia można też niejako się przygotowac ;-). Znając moje legendarne już rzuty na rozpoczynanie (2 wygrane z 17 rund) w Rimini w decku miałem 3x Wub’s Cursed Hexblade. Jakie wielkie było zdziwienie obydwu moich przeciwników gry mimo wygrania rzutu dałem im zaczynać.

Reasumując, szczęście oczywiście pomaga ale na „szczęście” nie definiuje z góry wyniku gry. Warto o tym pamietać i poprostu grać swoje ucząc się coraz więcej o samej grze.
Życzę wam wszystkim dużo szczęścia i jeszcze więcej skilla, żeby na następnym DMF’ie do top 8 awansowało więcej niż 3 polaków! Do zobaczenia na następnym turnieju!

PS by Eerion - To pierwsza z gościnnych notek, skrobnięta (jakby ktoś nie przeczytał) przez Krzysztofa "ZoZo" Morzyca. Mam nadzieję, że wam się podobało, ewentualne opinie wrzucajcie na forum lub w komentarzach.

sobota, 19 listopada 2011

Throne of the Reflection

Sortowałem dzisiaj karty, co mi się tego po MŚ nazbierało. I mnie wzięło na refleksje. Co mi się podoba, a co jak dla mnie do zmiany. I nie tylko w perspektywie ostatniego dodatku i dungeon decku, ale ogólnie.
No i w gruncie rzeczy - dlaczego by się tym nie podzielić? Zwłaszcza, że na forum o tym pisali, do tego ja tak zazwyczaj za Cryptozoiciem murem. No...

Na pierwszy ogień, rzucimy najnowszy dodatek. Nie ukrywam, że pokazało się sporo nowych, interesujących konwencji, sam set jest bardziej nastawiony na limited. Ale ogólnie... jak dla mnie odrobinkę przesadzili. Wszyscy wiemy, że w tym formacie ally stanowią podstawę. Jednak twórcy narzucili tą samą zasadę na core. Obecnie granie w tempo, lub proste zalewanie masą stanowi najsensowniejsze rozwiązanie, zrzucając finezję na dalszy plan. Bo jak tu coś wymyśleć, gdy co turę wrzucasz stwora i zastanawiasz się tylko jak to wszystko poskracać? Przycięcie core, połączone ze zmniejszoną liczbą ekwipunku (pod constructed) oraz ability sprawiło, że ta gra stałą się trochę bardziej łopatologiczna. Trudniej jest pokonać przeciwnika przez outplay, kluczowy jest wcisk, a więc rzut kostką.
Oczywiście nie oznacza to, że tak będzie zawsze. We wszystkich karciankach, zdarzały się dodatki/bloki, które nie podobały się graczom. Nowe pomysły to zawsze eksperymenty. I ja uważam takie mechaniki jak empower czy zabawki pokroju butelek za doskonale trafione - gdyby tylko nie zostały one dodane kosztem innych klasowych kart. Skutkiem tego doszło do pewnej homogenizacji - talie się różnią poszczególnymi technikami, spora część ally base się powtarza. Najśmieszniejsze jest to, że to był jeden z powodów, dla którego zrezygnowałem z tej gry w okolicy premiery Servants of the Betrayer. Wtedy, może nie działo się to na taką skalę, ale wciąż problem istniał. Co swoją drogą daje mi jasno do zrozumienia, że to, co mamy teraz, nie będzie trwać w nieskończoność. Niedługo zaczną się przebijać nowe pomysły, nowe idee oraz... kto wie?
Sporo nawijam o tym nowym formacie, czas się zastanowić nad nim samym. Obecnie jego kondycja jest dość... no słaba. Co za tym stoi? Zmniejszenie puli kart oraz ilości ability w samym secie. Razem zadało to dość brutalny cios finezji oraz kombinowaniu. Co teraz? Możliwości jest kilka.
Pierwszym z nich, byłoby cofnięcie (od następnego bloku) core do 3 lat. Oczywiście wystarczająco wcześnie to ogłaszając, zanim ludzie zdążą sprzedać swoje karty. Wprawdzie to by usztywniło trochę metę, ale... pewien efekt zostałby osiągnięty.
Drugą możliwością byłaby zamiana na bo3. To zresztą jeden z najczęstszych postulatów graczy. Obecnie kluczowy jest rzut kostką, bo3 trochę przycięłoby ten proceder. Side deck oraz 3 gry daje szansę na rozegranie tego wszystkiego lepiej.
Jednak oba te rozwiązania, wydają się no... mało prawdopodobne. Za to jest trzecie, które wprawdzie chwilowo nie zaradzi temu, ale złagodzi sam problem. Mowa tutaj o mieszanie formatów na większych turniejach. Tak jak to wyglądało na Mistrzostwach Świata. Kilka rund core, kilka rund classica, ożywiłoby zarówno metę, rynek starymi dodatkami oraz samych karciankowców. Nie wiem jak wy, ale ja robiąc deck i list checki kilkudziesięciu osobom, widząc spis tego czym grali nabrałem chęci na classica. Ten format ma swoje uroki, jedynym jego problemem jest niska dostępność starych kart, ale temu można zaradzić wydając kolejną falę archivsów.
No i na sam koniec sprawa dungeon decków. Fajnie, że są od commona do epica, ale niech to będzie tak jak w tych starych treasure packach (a'la Onyxia). Znaczy się - zawsze 1 epic w paczce. I to wystarczy. Inaczej znowu trafimy na takie Edwiny. Choć swoją drogą na tą kartę powstał niesamowity hype, przecież ona jeszcze nigdzie nie zagrała. Podejrzewam, że raczej będzie misiu oscylował w okolicy obecnego Mazu'kona, a jeśli by się na to nie zanosiło, to Crypto powinno się postarać, żeby go ściągnąć w dół. Bo jest to i możliwe i korzystne dla graczy.

Ogólnie - mogło być gorzej, mogło być lepiej. Miejmy tylko nadzieję, że będzie się wszystko zmieniać ku lepszemu. Tylko pamiętajcie, że aby coś mogło zostać zmienione, to musicie o tym zakomunikować - jeśli macie możliwość to na oficjalnym forum, przy okazji turnieju pogadać z pracownikami CZE, sposobów jest parę. No i co najważniejsze - nie panikujcie tak bardzo, nie dajcie się za bardzo ponieść emocjom. Ostatnio to się stało chyba modne, ogólna panika jak tylko coś się zmienia. Panowie i Panie - spokojniej, nie musicie do wszystkiego podchodzić jakby od tego wasze życie zależało.

wtorek, 15 listopada 2011

No i skończyły się Mistrzostwa Świata.

Wróciłem wczoraj, dzisiaj względnie się wyspałem.
Podsumowanie/relację skrobnę w ciągu najbliższych 2 lub 3 dni.
No, ale nie po to tą notkę napisałem. Otóż zmieni się parę rzeczy.
W ramach affiliate programu, zostałem obdarzony całkiem pokaźnym zestawem promek.
Z czego większość jest do rozdania. Czy to za napisanie artykułu, który na tym blogu wyląduje, czy w ramach jakiegoś konkursu (na razie nie mam pomysłu).
A właśnie - o konkursie nie będę pisał nigdzie indziej. Wszelkiej maści warunki i tego typu informacje będą pojawiać się w poście (prawdopodobnie na końcu). Taki malutki bonusik, dla tych którzy czytają moje artykuły.
A będzie o co walczyć - ponieważ obecnie do rozdania mam foil Avatary oraz foil Al'Akir the Windlord.
No, jest także druga opcja. Możecie (tutaj, lub na PW na forum) wrzucić szkic jakiegoś niesamowicie ciekawego artykułu jaki chcielibyście napisać, a ja umieściłbym na blogu. Następnie, jeśli stwierdzę, że taki pomysł jest interesujący, piszecie artykuł. Jeśli nadaje się on do publikacji (znaczy nie zmarnujecie tematu, zapomnicie co to jest gramatyka, stylistyka czy interpunkcja) to ja go wrzucam na bloga, a wy cieszycie się z unikalnej promki (Do odebrania na jakimś turnieju, chyba że taki będzie w dalekiej przyszłości, to wyślę pocztą).
A no i jeszcze jedno - takie zabawki są rozdawane tylko w ramach programu Affi.

Tak więc... do zobaczenia!

wtorek, 8 listopada 2011

Rotterdam is coming, and... You are not prepared! Part 2. - Draft

Dobra, czas najwyższy skrobnąć coś o drafcie. Mam nadzieję, że moje porady będą przydatne, choć nie należy ich także traktować jako "jedynej słusznej drogi". Nie wiem czy taka istnieje, ale nawet jeśli takowa istnieje, to jej jeszcze nie odkryłem.

Draft
Od bloku worldbreakera dużo się zmieniło w tej kwestii. Choćby w questach - jest ich w boosterze nie tylko więcej,ale także większość z nich da nam dociąg karty/quality advantage. Nie ma już takiego problemu, że trzeba było na resource polować, ponieważ mało było konkretnych. Teraz możesz bardziej skoncentrować się na curve, a te brać gdy nie masz ciekawszych rzeczy do pickowania*
A co z talią? Co brać? Na początek zwróć uwagę na dwie rzeczy: Pierwszą jest uniwersalność. Dużo ludzi (ja także kiedyś ;p) popełnia błąd, że dostaje jakąś solidną kartę do klasy/frakcji automatycznie draftuje już tylko nią. Oczywiście - solidny pick zwiększa nam priorytet na takie, które z nim współpracują, nie oznacza to jednak że należy ignorować resztę. Dalej należy starać się draftować jak najbardziej neutralnie, nie  nastawiając się na nic konkretnego przed 2 boosterem. Inaczej bawimy się w hazardzistów. Jak ci podejdzie coś dla ciebie to jest dobrze, a jak nie? Dość kiepski plan na Mistrzostwa Świata.
Kolejnym priorytetem są krowy. Finisherzy w tym dodatku bardzo zyskali na znaczeniu. To już nie jest format, w którym wystawienie jednego dużego stwora przeważało na grze. Mi zdarzało się 3 razy wystawić Ozumata w jednej grze, a w międzyczasie jeszcze wszedł i zginął Gobbler. Curve ally należy wydłużyć do późniejszych (6+) ally, aby być w stanie generować przewagę na stole. I tutaj dochodzimy do sedna - większość drogich rarowych dropów będzie często first pickiem. Czy to dla siebie, czy na hate. Jest ku temu także jeden powód - oparcie talii na ciężkich ally jednej frakcji jest rozwiązaniem o wiele pewniejszym. Karty, takie jak Lordann the Bloodreaver, czy Grand Crusader potrafią być bardzo potężne, o ile... podejdą. Mając jednego GC, masz 30-35% szans (+ mulligan), że podejdzie ci do 3 tury, kiedy jest najefektywniejszy. A taka szansa to wyjątkowo mało, ja zresztą miałem okazję się o tym doskonale przekonać. Gdy mówimy jednak o bombach późniejszych - szanse na ich dociągnięcie systematycznie rosną, a różnica 1 tury nie robi już aż tak dużo.
Wracając zaś do priorytetyzowania - powinieneś zwracać uwagę na to, by karta była jak najbardziej wszechstronna. I tak na przykład jest z butelkami. Te dla warlocka, czy maga będą użyteczne zawsze. Jednak druidzka traci z każdą turą, ponieważ zagranie 2 stworków 1/1 w turze 5 czy 6 nie wywrze zbyt wielkiego wrażenia na przeciwniku (Chyba, że pod soul cleave warlocka), choć opcja zdaje się być momentami kusząca. Z empowerami sprawa ma się odrobinkę inaczej. Jest parę ich wersji, które w miarę możliwości należy hate pickować, ze względu na ich użyteczność. Nawet jeśli nie grasz tą klasą, możesz to odpalić za pomocą ally, albo po prostu nie zezwolić przeciwnikowi na posiadanie takiego stwora. Na przykład taki empower rogue alliancowy. Przejmie ekwipunek (innym rogalem popularnym jest murloc coastrunner, nietrudno to zgrać), pozwoli odpalić rogalową buteleczkę, dzięki której twój hero zje 1-2 ally. To oczywiście tylko przykład. Ale takich może być dziesiątki. Butelki i empowery mogą być solidnym oparciem talii w okolicach 4-6 tury.
I to by było na tyle ogólnych porad. Odrobinkę chaotycznie, ponieważ podczas pisania tego artykułu nie dość, że jestem w pracy to jeszcze muszę stać, bo wczoraj ktoś krzesło rozwalił. Tak więc komfort żaden, więc przepraszam jak poziom trochę oklapł :D
Ale to nie koniec. Jeszcze czas na drobną analizę poszczególnych klas. Zawsze jakieś są lepsze i gorsze do pickowania, tutaj jest nieinaczej.
1. Death Knight: Największym atutem tej klasy jest Death's Duo. Możliwość wstawienia dwóch ghuli 3/3 za 4 many jest dość niszcząca. Poza tym warto wspomnieć o Claws of the Dead, Infestation i Brittle Bones. Do tego może operować Sorrow's Endem, który dużo robi w tym formacie. Bardzo dużo. Empower ally z obu stron potrafią być przydatne. Do tego butelka jest bardzo użyteczna. 7/10
2.  Druid: Dwoma jego największymi atutami (Boundless Wild, Verdant Boom) to rare, przez co może być ciężko złożyć coś konkretnego. A same Wild Rootsy, to kiepska opcja. Butelka sensowna, ale tylko we wczesnych turach, empowery niestety bardzo przeciętne, choć stworki przynajmniej mają w miarę sensowne statystyki. Ale to i tak mało. 3/10
3. Hunter: Podobnie jak druid, najsilniejsze są rare. Pety grywalne, choć bez szału. Broń dystansowa i lepszy ekwipunek są zawsze jakimś plusem. Choć w porównaniu do bloku Worldbreakera to nie ma się czym chwalić. Na szczęście Empower Hunter w obu wesjach jest dość konkretny. Butelka niestety już niezbyt. 4/10
4. Mage: Monstrous Frostbolt Volley to koniecznie pierwszy pick. Możliwość zadania dużych obrażeń całej przeciwnej stronie stołu jest miażdżąca. Do tego direct z delvem, stopujący ongoing i karta zamieniająca dowolnego ally w bertę robi naprawdę wiele. Zwłaszcza, że większość tych kart to C i U. Do tego bardzo solidne empowery w obu frakcjach i solidna butelka. 9/10
5. Paladin: Grand Crusadera nie trzeba nikomu tłumaczyć. Poza tym solidne dopałki (zwłaszcza, z alliancowym druidem, który za każdą taką dostanie dodatkowo +2/+2), jednoturowy młotek z dociągiem i możliwość używania Sorrow's Enda jakoś go tam ratują. Do tego butelka, choć ta najlepiej się sprawdzi w bardziej agresywnej talii do odbudowywania tempa. Hordowe Empower też powstał w takim celu, alliancowy jest za to mocno kontrolny.6/10
6. Priest: Eternal przydatny jeśli chodzi o alternatywny win condition. Ale główną siłą są tutaj dopałki do życia, psychic screech z delvem oraz duży direct z opcją discardu. Do tego konkretna butelka i doskonały hordowy oraz solidny alliancowy empower. 8/10
7.  Rogue: Największą siłą tej klasy są rare. Talent oraz Poison Bomb. Poza tym tą klasę ratuje tylko szeroka gama broni oraz Disorienting Blow. No i butelki, oraz empowery, choć ten alliancowy nie zawsze się przyda. 4/10
8. Shaman:  Earthen might ma dośc sporo zastosowań, do tego 2 directy przydadzą się pewnie nie raz. Szkoda tylko, że nie wszystkie biją w hero. Poza tym ekwipunki mocno przeciętne, tak samo rary. Empowery trochę ratują sytuację, butelka nie zawsze się będzie przydawać, ale może być naprawdę niezłym zaskoczeniem (choć ryzykownym, ponieważ może być to martwa karta przez długi czas) 5/10
9. Warlock: Tak jak DK miał Death's Duo, tak Warlock ma Soul Cleave. Ta karta generuje niesamowitą przewagę na stole. Do tego fel summon, który najpierw pozwala ci zdelvować, a następnie wziąć do 2 ally na rękę oraz Soul Swap naprawdę są konkretnymi opcjami. Do tego konkretna butelka i przyzwoity hordowy Empower. 7/10
10. Warrior: Ze wszystkich płyt wypada najsłabiej. Może być dość ciężko zrobić 2 za 1 za pomocą monstrous cleave. Jedynie Furious Strike i możliwość biegania z Sorrow's Endem tylko minimalnie tą klasę w tej dziedzinie podbijają. Z drugiej strony jest w miarę sensowny hordowy empower i przyzwoita butelka. Tylko te, jak wiadomo, może używać każdy w praktyce... 3/10

To by było na tyle. Mam nadzieję, że artykuł się do czegoś przyda. Jak macie jakieś obiekcje - walcie śmiało. Tutaj albo na forum!

* Chyba że trafisz na poda z Ansim, bądź innym "psem na questy", to wtedy trzeba się spieszyć!
Nie no żartuje oczywiście :D

niedziela, 6 listopada 2011

Rotterdam is coming... are you prepared? Part 1. Core + Classic

Zbliżają się mistrzostwa świata. Już za parę dni wszyscy wyruszą, by walczyć nie tylko o tytuł, ale także związane z nim wielkie nagrody!
Jak wiemy, sam turniej składa się z trzech etapów.
Na każdy z nich należy się przygotować w odpowiedni sposób. Czy jesteś na to gotowy?
Zacznijmy więc!

Core
Tutaj z jednej strony panuje wielka niewiadoma, z drugiej zaś... powinieneś wiedzieć na co się szykować.
A raczej jakie pytania sobie zadać.
Jeśli grasz rushem, to jesteś w stanie być szybszy od huntera na aspekcie, bądź paladynie na crusaderze? Jeśli nie, to czy jesteś w stanie wyjść zwycięzko z wymiany z nimi? Musisz pamiętać, że obecne te talie potrafią mieć późno-turowe opcje, tak więc musisz brać pod uwagę zatrzymanie Mazu'kona bądź Avatara. Albo przynajmniej nie dopuścić go do ataku.
Jeśli grasz z kolei kontrolą, to ile jesteś w stanie przetrwać? Rush to spora część ostatniej mety, w tej na pewno będzie kilku silnych reprezentantów tego nurtu. Potrafisz zatrzymać wroga? Skutecznie odebrać mu możliwość wbijania kolejnych obrażeń?
Jeśli tak to jak w przypadku kontroli? Z trzech potencjalnych opcji Paladyn będzie posiadał dużo kart oraz bardzo solidną defensywę. Death Knight będzie nadrabiał różnice między nim a jego świętą wersją Ulthokami, które będą przeszkadzać w zagraniu finishera (masz coś, czego przeciwnik nie będzie zakładał?). Zaś Warlock... wyszuka sobie co potrzebuje. Co jesteś w stanie z tym fantem zrobić?
Nowością są talie na przyspieszaniu. Tutaj kluczowe pytanie - czy masz odpowiednio wiele niszczenia, by to zatrzymać? Ponieważ to jest najlepsza obrona, nie wiem czy będziesz w stanie wytrzymać wypluwanie ally 2 tury wcześniej niż normalnie. No, chyba że masz się jak przed tym bronić w inny                                                                      sposób.
Jednak niszczenie przyda się na wszystko. Ciężko obecnie znaleźć talię, której kluczową kartą nie był obecnie albo ekwipunek albo ongoing ability. Sama możliwość szybkiego eliminowania tych kart byłaby doskonałym atutem.
No i jest jeszcze potecjalny czarny koń - hordowy discard priest. Nie tylko butelki pozwolą mu skutecznie redukować twoją rękę, ale empower priest będzie ci wyrzucał losowe karty, zaś leap of faith i Divine Fury skutecznie pozwolą mu odpierać twoje ataki, czy dobijać (leap na empower priest i znowu 2 karty lecą). Tutaj trudno poradzić - najlepszą opcją byłby solidny draw, tak więc najprawdopodobnie girdle + cytadela. Dzięki temu powinieneś być w stanie przetrzymać wyrzucanie kart i odbudować swoją sytuację na stole. A może masz jakieś lepsze opcje?
Oczywiście nie na wszystkie pytania powinieneś być w stanie odpowiedzieć "Ogarniam taką talie". Nie ma wersji, która ogra wszystko. Jednak powinieneś dążyć do tego, aby było tego jak najwięcej. Pewnie zetrzesz się z rozmaitymi "pomysłami", być może nawet nadziejesz się na jakieś murlocki - kto wie? Pamiętaj tylko - nie techuj się zbytnio na jedną opcję, ponieważ i tak szansa, że większość gier zagrasz właśnie z nią jest minimalna. A to kiepski plan na Mistrzostwa Świata.

Classic
Tutaj sytuacja odrobinkę się komplikuje. Głównie dlatego, że osobiście z classiciem mam mniej do czynienia niż zwykle. Jak chyba każdy. No, ale mimo to kojarzę parę talii, na które należy zwrócić uwagę, gdy będzie się konstruowało coś własnego.
Pierwszym i chyba najważniejszym jest Vorix Jeffreya Veyvoerda, który (jeśli dobrze pamiętam) w Kolonii był jedyną niepokonaną talią na koniec dnia 1. Jest to dość solidny comeback rogue'a, bo miał dość długiej przerwę w top8 classica, jednak sposób w jaki to zrobił może przekonać wiele osób do wybrania tej właśnie talii. Ciężkie palenie połączone z typowym dla tej klasy patrzeniem na rękę i uprzykrzaniem życia na pewno nie jest łatwą opcją do przeskoczenia.
Sporo jednak nie zrezygnuje z solidnego kontrolnego szamana. Bardzo defensywna talia, polegająca na wyszukiwaniu i wprowadzaniu w stół ciężkich ally kończących grę. Do tego Master Hero, który daje większości z tych monstrów praktycznie nieśmiertelność. Aby sforsować tą twierdzę będzie potrzebna naprawdę duża siła przebicia.
Nie można także zapominać o rozmaitych wersjach maga. Varanis od bardzo dawna pojawia się to tu, to tam na turniejach, więc o ile nie jest to obecnie opcja zbyt popularna, zawsze lepiej wziąć ją pod uwagę niż zignorować. O wiele popularniejsze są obecnie wersje Alliancowe, które zamiast kontroli, stawiają na aggro.
I tak zarówno Jihanka, dzięki której Krzysztof "ZoZo" morzyc zwyciężył w Kolonii jak i nowa wersja Nicholasa, którą Jonas Skali zdobył zeszłoroczny tytuł Mistrza Świata, są jednymi z solidnych wyborów.
Jedną z mniej popularnych ostatnio opcji, choć wciąż niebezpiecznych jest Death Wish. Ta talia, nie tylko niebezpieczna dla większości rushy ze względu na olbrzymią ilość pancerza, ma bogaty wachlarz broni i ekwipunku, którą zależnie od potrzeb albo wyszukuje z talii, albo cofa z grobu. Dzięki temu jest w stanie nie tylko kontrolować stół, ale także bezproblemowo skracać stwory, czy wbijać przeciwnikom spore ilości obrażeń już od wczesnych tur.
No i ostatni na mojej liście - Warlock. Tutaj istnieje sporo wersji, od aggro-kontrolnej polegającej na skracaniu stołu dreadsteedem i ogarnianiu ręki za pomocą oczu, a następnie dobiciem tym co się samemu wystawiło, poprzez talię na demonach, gdzie heros też korzysta z ich bonusów dzięki super-simian sphere, a kończąc na całkowitej kontroli opierającej się na oczkach, mouncie oraz portalach.
Oczywiście będzie tego więcej. Pojawią się rozmaite autorskie talie, na pewno będzie jeszcze jakiś Death Knight, który swoją drogą doszedł do top8 w Kolonii, dlaczego miałby tutaj całkowicie zniknąć. Zakładać trzeba wszystko, ale grać należy swoje. Tylko w ten sposób można liczyć na konkretny wynik w tak rozbudowanej classicowej mecie.
Talie, które opisałem można znaleźć w dziale "decklists" na Daily Meta Game. Należy tylko pamiętać, że to co tam widzicie, może się dość znacznie różnić od tego co ujrzycie na Mistrzostwach Świata w Rotterdamie. No cóż, ewolucja.

Mam nadzieje, że nie narobiłem zbytnio błędów jeśli chodzi o opisywanie talii. Odrobinkę się tego obawiam zwłaszcza w classicu, w którego praktycznie nie grałem od kilku lat (ostatnio przed przerwą, czyli okres... Servants of Betrayer?). No, ale nieważne. Oby ten artykuł pomógł wam w ewentualnych ostatnich szlifach. Jutro lub we wtorek skrobnę coś o drafcie. A dokładniej na co zwracać uwagę.
To będzie dopiero wyzwanie!

wtorek, 1 listopada 2011

Dungeon Decki nadchodzą!

Nadszedł czas na dzisiejszą notkę - a ponieważ nie podoba mi się na razie żadna koncepcja monster mage, dzisiaj wrzucę małą notkę "zapychającą" :D

Ale przechodząc do konkretów - Dungeon Decki wychodzą 15 listopada. Pozwolą tobie oraz dwóm dodatkwym osobom zwiedzić takie miejsca jak Scarlet Monastery, Deadmins czy Shadofang Keep. Ty zaś będziesz mieć okazję się zmierzyć z takimi osobami jak Scarlet Commander Mograine, "Captain" Cookie czy Lord Godfrey. Choć nie od razu. Aby móc zmierzyć się z nimi, będziesz musiał najpierw pokonać ich podwładnych - pośród których znajdziesz postacie dobrze znane w lore Warcrafta takie jak Herod, Baron Ashbury czy Foe Reaper 5000.

Co najważniejsze - nie przejmuj się, jeśli zostaniesz pokonany. Eksplorując lochy pełne potworów, bedziesz zyskiwał doświadczenie. A na ponowną walkę wrócisz wraz z nowymi ally, ekwipunkiem oraz abilitkami.  A jeśli i to nie pozwoli ci  zwyciężyć, zawsze możesz obniżyć poziom trudności.
Chyba, że lubisz wyzwania... wtedy poziom legendarny będzie czekał na ciebie.
A co najważniejsze - nie musisz skazywać nikogo na prowadzenie talii bossa! Ona gra sama!

7 Listopada pojawi się artykuł zawierający preview. Do tego karta lub dwie zostaną pokazane podczas Mistrzostw Świata. Do tego czasu musicie być cierpliwi.


Tak swoją drogą, to ma ktoś jakiś pomysł na artykuł? Cierpie ostatnio na swoisty brak veny.

sobota, 29 października 2011

Grand Rushider

Paladyńskich Grand Crusaderów jest całkiem sporo, w końcu wszyscy testują tą talię.
Ja wprawdzie raczej czymś takim nie pogram, jednak sam zastanawiałem się, jak by wyglądała taka zabawka.

I oto co wymyśliłem:

Hero:
Rohashu, Zealot of the Sun

Ally:
4* Crabbyfin
4* Sava'gin the Reckless
4* Cairne, Earthmother's Chosen
4* Dagax the Butcher
4* Obsidian Drudge
3* Obsidian Drakonid
4* Daroka Venomfist
9* Murloc Coastrunner

Ability:
4* Grand Crusader
4* Blessing of the Kindred

Eq:
4* Bottled Light
4* Etched Dragonbone Girdle

Quest/locations:
4* Seeds of their Demise
4* Twilight Citadel

Ogólnie mechanika dość prosta - wciskowy paladyn. Draw engine wszystkim dobrze znany, trochę niszczenia, oraz masa tanich rogue, które doskonale się combią z Blessing of Kindred. Niestety nie miałem okazji stestować tej talii, może uda mi się ją złożyć i zawitać na jakichś przygotowaniach do MŚ.

Do tego zastanawiałem się nad gilblin hoarderem. Nie tylko sam z siebie jest 2 2/3, rogue, to jeszcze może służyć do ratowania girdle, lub kręcenia w nieskończoność butelką. No, ale tutaj już zdecydowanie potrzebne są testy.

Do tego zastanawiałem się nad innymi kombinacjami. Prazo Whiptrick (3 3/2, płacisz 3 mniej jeśli zagrałeś ekwipunek w tej turze), z paroma zabawkami i Shalug'doomem mogą trochę namieszać. Choć to już by była inna koncepcja talii. A tych jest baardzo, bardzo dużo.
A jak wygląda wasza?

środa, 26 października 2011

Notka odrobinę przesunięta.

Hejka.
Chciałem tylko powiedzieć, że ze względu na urlop w pracy (nie mój niestety :P), obecnie jestem zawalony robotą i nie dam rady naskrobać artykułu najprawdopodobniej do piątku. Za to postaram się w rekompensacie skrobnąć dwa. Sorka za to opóźnienie, niestety nic z tym fantem nie zrobię.

czwartek, 20 października 2011

Throne 5

Dobra, ostatnio zrobiła się taka mała moda na wypisanie najfaniejszych kart z dodatku, więc też się podłączę (zwłaszcza, że muszę dzisiaj notkę wrzucić, żeby się w terminie mieścić, ale ciii). Tak więc postanowiłem opublikować moją własną listę topowych kart z TotT.

5. Throne of the Tides - lokacja jaka jest - każdy widzi. Solidna do kontroli i choć u płyt przegrywa z Cytadelą, ma wiele innych plusów. Nie tylko przeżyje rok dłużej, ale także w tym bloku pojawi się więcej kart, które będą z nią współpracować, podczas gdy kwestia cytadeli jest już zamknięta. Gdy meta zacznie się przetaczać w kierunku większej ilości kontroli, ta zabawka jeszcze zyska na znaczeniu.

4. Commander Ulthok - Ta karta najprawdopodobniej przeczeka ten dodatek w spokoju. Jednak nie zakładajcie, że została ona przeceniona i teraz będzie spadać. Po prostu siła monster ally jest obecnie zbyt mała, by rekompensować granie tylko na zielonych stworach. No, ale to dopiero pierwszy dodatek bloku, niedługo pojawią się kolejne zabawki. A wtedy Faceless One zacznie się częściej pojawiać na turniejach. A może, kto wie? Już teraz ktoś ma grywalną kombinację i tylko czeka ze swoją talią na Mistrzostwa Świata?
3. Seeds of Their Demise - Już stashe pokazały bardzo dobrze, że zrobienie czegokolwiek za 0 (przy okazji kładąc resource) jest bardzo dobre. Nie inaczej jest z tą kartą. Zezwala na układanie talii, czy to pod takie keywordy jak enrage, czy choćby by mieć quality advantage. I choć nie dobiera kart, jest to bardzo solidny darmowy quest, który pojawi się w większości talii.

 2. Mazu'kon - Chyba tutaj nie trzeba dużo tłumaczyć. Nie dość, że za 6 many dostajesz 6/6 z Ferocity (a ta zdolność zazwyczaj wiąże się z gorszymi statystykami), to jeszcze po jego śmierci, pojawia się... drugi. Ta karta sama z siebie robi 2 za 1, co już daje jej bardzo wysokie noty. Do tego nie jest unique, co zawsze jest jakimś plusem no i doskonale kombi się z Aspect Hunterem (A token nawet z Grand Crusaderem, choć nie wiem czy taka kombinacja powstanie :D).


1.  Grand Crusader - czyli karta, która będzie miała olbrzymi wpływ na metę w nadchodzących miesiącach. Stackowalne +2/+2 na wszystkie stworki o koszcie 2 lub mniej? Łącząc to z zabawkami, które już teraz ma ta klasa, Guardianem oraz masą nowych grywalnych stworków o koszcie 1 i 2 powstaje potęga, której masa wersji zawita na nadchodzących Mistrzostwach Świata. Jak trafnie stwierdził Mike Rosenberg - jeśli masz zamiar jechać do Rotterdamu nie mając odpowiedzi na taką talię - możesz nawet nie wychodzić z domu.
Pytanie brzmi - czy talia, która sięgnie po tytuł najsilniejszej będzie zawierać Grand Crusadera?







Oczywiście każdy może się nie zgadzać z tym topem (i raczej większość nie będzie). Sam miałem masę kandydatów i bez problemu bym stworzył tutaj top 10. No, ale coś wybrać trzeba, a i tak o tym, co będzie najważniejsze w tym dodatku, zadecydują... sami gracze.

niedziela, 16 października 2011

Funny sealed time

Release już za mną, tak samo jak pierwszy draft.
Wrażenia? Jak najbardziej pozytywne. No, ale zacznijmy od początku.
Najpierw zagraliśmy Release Celbration we Wrocławiu. Myślałem, że mój zestaw jest dość nieuczciwy (Grand Crusader, Gilbin Deathscounger, Throne of the Tides), do tego parę dopałek, jednak... myliłem się. A przynajmniej częściowo. Wybrałem alliancowego paladyna ze względu na dwa empowery, które mi się trafiły oraz druida, który rośnie za każdy podczepiony pod niego attachement (miałem 2 neutralne i 3 paladyńskie). Więc ogólnie zesta dość solidny, zwłaszcza że mimo sporego nacisku na dropy do 2 many wrzuciłem też parę cięższych stworków, ponieważ na jednej karcie bazować nie zamierzałem.
Skończyło się na 2-2, co pokazało mi dość dosadnie, że nie można aż tak polegać na jednej karcie (Choć wydawało mi się, że aż tak na niej nie bazuje. No cóż...). Podczas czwartego meczu - z Wojtkiem "Theo" Budą najpierw udało mu się mnie zjeść 2-0, po czym grając już for fun raz umarł w czwartej turze a raz w piątej. Podejścia niemalże idealne. To dość dobry przykład tego, jak niestabilne - a przez to niebezpieczne są takie pomysły. Na większym turnieju dwie takie przegrane na sealed czy drafcie mogą kosztować kwalifikacje do następnego dnia.

Następnie poszliśmy zagrać drafta. Wprawdzie pod był niepełny, jednak stwierdziliśmy, że warto by było i tak zapoznać się z nadchodzącym dodatkiem od tej strony. Tym razem zdarzyło mi się draftować maga. Z zabawek które dobrałem był Ozumat (wygrywający mi większość gier, w jednej partii 3 razy wszedł w stół), Gobbler oraz Monstrous Frostbolt Volley (który wygrywał mi to, czego Ozumat nie był w stanie). I powiem wam, że taki zestawik, połączony z odpowiednim curve robi bardzo dużo. Graliśmy każdy z każdym, a ja zachowałem czyste konto. W małych grach miałem tylko dwie przegrane, z czego jedna na własne życzenie. Zamiast ability (kopiąc po monstrousa) powiedziałem ally, ale była już druga w nocy, więc cóż... zmęczenie robi swoje, a zmusić się do myślenia o tej porze było trudno. No, ale Ozumat szalał na prawo i lewo.
Jeśli nie zauważyliście czegoś dziwnego w poprzednim akapicie - już spieszę z wyjaśnieniami. Mówiłem, że w jednej grze  mój leviatanik wskoczył trzy razy - to jest kolejna rzecz, na którą trzeba się przygotować. Nieważne jak silne krowy dobierzesz - w tym bloku jeden finisher to często zdecydowanie za mało. Jest dużo silnych kart, zabicie czegoś co ma 8 w plecach nie jest tak niesamowitym dokonaniem jak było jakiś czas temu. A ja swojego traciłem ciągle, a 10 w przeciwnika nie strzeliłem ani razu. Miejcie więc to w pamięci.
I to by było na tyle dzisiejszej mini notki - jest ona niestety na szybko, jednak w innym wypadku musiałbym ją przesunąć o 2 dni, a nie chcę. Zwłszcza, że Cryptozoic ruszył ze swoim programem w pełni i muszę spełniać wymogi!
To spotkanie z formatem limited było czymś w stylu gry wstępnej. Rozejrzenia się po nowym terenie, dokładne obserwacje będą miały miejsce niedługo (mam nadzieję) - dam wam znać jak tylko będę mógł dogłębniej zbadać temat.

wtorek, 11 października 2011

Rwlrwlrlwrwlrwl

Dzień dobry.
Dzisiaj premiera nowego dodatku i właśnie block odchodzi w niepamięć, czas na nowego core'a.
Podczas premiery sporo graczy ma pewien mankament - chcą grać w turniejach, ale nie mają pieniędzy na potrzebne karty. Wiele rare i epicków, zwłaszcza teraz, osiąga zawrotne ceny. Czy jest jakaś tania alternatywa?
Ano jest i to doskonała. Nazywa się ona rwlrwlrwlrwl, a po naszemu - murlock warrior.


Hero:

Rawrbrgle

Ability:
4* rwlrwlrwlrwl
4* Unleash swarm

Ally:
21* Murlock Coastrunner
4* Chumly
4* Crabbyfin
4* Nibbler
4* Slippyfist
4* Swarmtooth
3* Tar'gak the Felcrazed

Quest:
4* Seeds of their demise
4* Waking the Beast


Murlocki są niebezpieczne same z siebie. Potrafią się strasznie namnożyć, zaskoczyć (za pomocą ferocity), czy cała talia może za pomocą jednej karty całkowicie się zregenerować (unleash the swarm). Jest to typowy rush zalewający przeciwnika masą. Jeśli masz szczęście przetrzymać w stole kartę pokroju swarmtooth - nie skończy ci się ręka. Seedsy są po to, by te murlocki tam poukładać/dobrać potrzebne ability szybciej. Waking the beast jest alternatywą, gdy potrzebujesz dociągnąć stwora. Zaś Tar'gak... będziecie zaskoczeni jak łatwo go można włożyć, zwłaszcza z pomocą murlocka, którzy wrzuca kraby w stół. Ogólnie jednak - te karty doskonale się uzupełniają, bardzo przyjemnie się nimi gra. Talię oczywiście można wciąż modyfikować, urozmaicać. Ja sam mam w głowie parę pomysłów na zmianę, jednak, każdy kto chwilę pogra będzie miał ochotę coś zmienić, by talia bardziej mu odpowiadała. Opcji jest mnóstwo. Mi się podoba prostolinijność tej konkretnej wersji. Ciężki wcisk, z tanimi stworami i całkowitym brakiem litości.
Oczywiście można kombinować inne wersje talii na murlockach, jednak ta ma jeden, olbrzymi plus - nie zawiera ani jednej karty rare, ładnie się kręci i dostarcza dużo rozrywki. A o to chyba chodzi.

niedziela, 9 października 2011

Draftu, draftu

Jakby ktoś nie wiedział - bazując na tym artykule (bądź modyfikując go na potrzeby innej draftowanej klasy) Mehdi Ben Jaafar spacyfikował 3 ipod drafty. Więc warto by się przyjrzeć dokładnie, co Tim ciekawego naskrobał.
I wiem, że ten artykuł miał być sporo wcześniej. Niestety nie poradzę. Zawsze może być to jednak pewna referencja w sprawie priorytetów czy ogólnego założenia draftowania.
No, ale zaczynamy. Formatowanie zostawiam oryginalne, aby nie modyfikować nadmiernie tego tekstu. W naszym języku może się to wydawać mało ciekawe, ale trudno.

Bohaterowie

Jeśli chodzi o huntera, to nie ma dla mnie większego znaczenia jaką frakcją gram. To jedna z klas, w których mogę wybrać spośród kilku bohaterów.


Sojusz


Spośród niebieskich bohaterów mam dwóch, na których zawsze się decyduje. Jeśli uda mi się spickować co najmniej 2 bronie dystansowe, wybieram Zane the Sniper, aby taniej strzelać. Jeśli nie uda mi się tego dobrać, decyduję się na Huntsmaster Gorwal. A jeśli nie mam żadnych petów, które skorzystałyby z bonusowego Ferocity, wtedy po prostu biorę Amarie Kelsur.
Największą siłą huntera jest jego dostęp do broni dystansowych, więc możliwość użycia ich wcześniej lub efektywniej jest bardzo dobrą opcją.

Horda

Tutaj kieruje się identyczną logiką. Jeśli mam więcej niż dwie bronie - wybieram Samael the Bloodpointa. Ponad 2 pety? Baxxel Geartooth. Nie dobrałem niczego w zbyt dużej ilości? To gramy Valerie Worfield.

Worldbreaker

Worldbreaker zawiera dużo silnych kart dla huntera, więc musisz grać agresywnie, jeśli chcesz mieć solidny zestaw kart dla tej klasy. Moimi głównymi celami są: Aspect of the Wild, Blast Trap, Boomer, Tesla, Charmed Ancient Bone Bow i Stakethrower.
Aspect of the Wild jest jedną z tych kart, które całkowicie zmienią oblicze twojego drafta. Jest to oczywiście pierwszy pick i stanie się on sercem i duszą twojej talii. Jeśli ją dostaniesz, weź pod uwagę, że karty nature najczęściej występują właśnie w worldbreakerze. Pozostałe dodatki koncentrują się na innych żywiołach. Choć oczywiście korzyści znacznie przewyższają fakt, że musisz draftować nature ally. Będą one o wiele potężniejsze od stworków wroga i każdy się natrudzi by się z nimi rozprawić. A dla ciebie będzie to duży krok w kierunku wygrania pojedynku.
Blast Trap jest kolejną abilitką, którą pickuję szybko. Hunter jest dobrze znany z pozbywania się ally w inny sposób niż ubijanie takowego w combacie. Wszystkie zdolności, które na to pozwalają są bardzo mile widziane. Do tego dochodzi fakt, że przez większość czasu będziesz mógł zagrać tą abilitkę za darmo. A nawet jeśli nie... to koszt 2 mana jest niski za zniszczenie wrogiego stwora.
Boomer i Tesla, będąc petami, są o wiele lepsze od jakichkolwiek innych stworów w swoim koszcie. Ten pierwszy dodatkowo ma doskonałą zdolność do pozbywania się drobnych stworów poza combatem, lub tapowania uciążliwych protectorów, co czyni z niego oczywisty wybór tuż po otworzeniu boostera (Jeśli ktoś ci puścił tego peta, to masz pełne prawo, by zabić go śmiechem). Tesla z kolei jest silnym agresywnym stworem z ferocity. Nagła petarda zadająca 5 obrażeń jest zawsze mile widziana - nie ważne, czy by uderzyć w herosa, czy się z czymś skrócić.

Charmed Ancient Bone Bow i Stakethrower to zabawki, które zawsze powinieneś mieć w swojej talii.
Pierwszy z nich jest oczywiście lepszy, ponieważ dzięki Zane the Sniper masz działającą broń dystansową na początku trzeciej tury. Przewaga broni, która pozwala bez straty kart lub życia eliminować stworki wroga jest niewyobrażalna. Long Range nie raz, nie dwa pozwala odmienić sytuację na stole, przez co wiele osób bardzo szybko pickuje tą kartę - czy to do składania huntera, czy na zasadzie hate-picka (żeby inni nie mogli korzystać). Stakethrower przyda się do ściągnięcia wielkich stworów przeciwnika, ale nawet gdyby ta karta była zwykłą strzelą z long range z 4 kosztu 2 ataku i 2 strike costu, dalej była by warta szybkiego picku.
Hunter jest bardzo atrakcyjną klasą z wielu powodów. Silne bronie, stworki silniejsze od zwykłych i dobre ability pozwalają mu być konkurencyjnym na każdej płaszczyźnie. Jeśli zamierzasz draftować huntera, sugeruję szybkie pickowanie tych kart, ponieważ możesz ich szybko nie zobaczyć. Dodatkowo jeśli ktoś ci je podbierze, nie tylko będzie ci ciężej uzbierać sensowną talię - trudno złożyć coś silnego dzieląc klasę z innym graczem. Dlatego najlepiej dobierać te karty jak najszybciej, by ustabilizować swoją pozycję jako huntera na podzie i pozbyć się ewentualnych chętnych na te karty.

War of the Elements

Ten dodatek zawiera całą masę kart, które chciałbym ujrzeć w mojej talii. Przykładami są Arcane Shot, Cobra Shot, Donatelli, Loque, Noxious Trap, Warning Shot, Wilf Fervor, Kickback 5000 i Lightningflash.

Arcane Shot może nie zadawać dużo obrażeń, jednak jak na swój koszt jest idealny. Bardzo często zdarzało mi się zadawać fatal damage za pomocą tej ability, czy to eliminując wczesnego dropa, czy dobijając coś większego. W najgorszym wypadku zadasz jeden punkt obrażeń i dobierzesz kartę. Nie jest to pierwszy pick, ale wciąż pozostaje to karta, którą chciałbyś ujrzeć w swojej talii. Ja zazwyczaj zaczynam je zbierać w okolicy piątego picka.

Cobra shot najczęściej posyłam dalej i mam nadzieję, że do mnie wróci. Jego zdolność jest wyjątkowa, ponieważ to jedna z tych nielicznych kart mogących na strzał zniszczyć ally. Jednak jego pełen potencjał można zrozumieć tylko, jeśli posiadasz jeszcze jakieś silne karty. Dlatego liczę, że ta karta wróci do mnie z powrotem. No chyba, że nie mam niczego bardziej sensownego do wzięcia, co czasami się zdarza.

Donatello jest stworem, którego nie można lekceważyć. Może się wydawać słaby na pierwszy rzut oka, ale w praktyce jest on niesamowicie trudny do ubicia na wczesnym etapie gry. Jeśli jeszcze możesz go połączyć z Braxxelem, otrzymujesz naprawdę solidne czyszczenie stołu. Dlatego zawsze zbieram je szybko, chcąc mieć ich jak najwięcej w talii.
Nie trzeba dopowiadać wiele co do Loque. Wystarczy przeczytać kartę, by ujrzeć że jest on wypchany doskonałymi zdolnościami, co czyni z niego pierwszy pick. Ta karta będzie samodzielnie wygrywać wam gry.
Noxious Trap z kolei powinieneś odbierać tak samo jak Blast trap. Szybkie i najczęściej darmowe czyszczenie stołu. Pickuj szybko.

Warning Shot jest kartą, która lubie się bawić, ponieważ potrafi ona pomieszać mojemu przeciwnikowi w planach. Większość stworów o koszcie 4 lub 5 ma poniżej pięć ataku. Jeśli masz możliwość zjedzenia przeciwnikowi takiego stwora bez straty własnego, a następnie zagranie własnego czteroturowego dropu, jesteś w naprawdę korzystnej pozycji. Nie biorę tej karty szybko, interesuje się nią dopiero w okolicy szóstego picku.

Wild Fervor jest kolejną użyteczną kartą choćby z powodu zaskoczenia, które tworzy. Jakikolwiek ally na którego to zagrasz powinien spacyfikować stwora przeciwnika (i przeżyć). Do tego możesz całkowicie odwróćić sytuację na stole wrzucając jakąś ciężką krowę, aby po tym dać jej ferocity, long range i trochę ataku. Pickuj tą kartę szybko, a nie zawiedziesz się.

Kickback 5000 i Lightningflash są dobrymi brońmi, z takich samych powodów jak ich odpowiedniki z Worldbreakera. Zwłaszcza pierwsza strzelba pozwala zaszaleć, zdejmując przeciwnikowi stworka praktycznie za darmo. Zaś potem, gdy masz już dużo resourców na wydawanie, pozwoli ci na zadawanie naprawdę sporych ilości obrażeń. Z tego powodu Kickback 5000 jest moim głównym pickiem spośród wszystkich strzelb dostępnych hunterowi. Lightningflash jest moim numerem dwa, ponieważ pozwala on na kontrolowanie kilku broni dystansowych, zamieniając żywot ally wroga w piekło.
Ogólnie w War of the Elements mam niemal identyczną strategię jak w Worldbreakerze. Szybkie pickowanie kart dla Huntera, jeśli istnieje ryzyko, że inni gracze mogą się na nie skusić, lub zrobić hate-pick. Dzięki temu odciągam graczy od zamiaru draftowania tej klasy tak daleko jak to tylko możliwe.

Twilight of the Dragons

W tym dodatku hunter znacząco słabnie. Karty, które mnie interesują to Cinder, Disengage, Explosive Hunt, Favor of the Hunt, Nag the Twisted, Volatile Thunderstick i Dragonheart Piercer.

W tym momencie twój curve* powinien być już niemalże ukształtowany. Ostatnie dwa pety do omówienia to Cinder i Nag the Twisted. Pierwszy ma bardzo duży atak, jak na stwora za 2 many, do tego strzela on w coś co turę. Ten stwór nigdy nie będzie słabym wyborem, ze względu na swoje możliwości skracania z niektórymi taliami. Do tego damage na początku tury potrafi napsuć twojemu przeciwnikowi krwi. Zdarza się, że jest to mój first pick. Trudniej niestety ocenić Nag the Twisted. Konieczność zniszczenia czegoś w ramach kosztu potrafi być bardzo problematyczna, jednak efekt "when enters play" może wiele namieszać w rozkładzie sił. Mimo wszystko starałbym się pickować go jak najszybciej, ponieważ to jedyna karta dla huntera, która pozwala na zniszczenie broni przeciwnika.

Explosive Hunt oraz Favor of the Hunt podpadają pod kategorię kart do removalu, o czym wspominałem wiele razy. Obrażenia poza combatem są dobre, więc powinieneś korzystać z tych ability. Explosive jest najlepszym removalem dla Hunterów. Bierz tą kartę jako first pick i zbieraj wszystkie pozostałe kopie jakie zobaczysz. Favor z kolei pozwoli ci wbijać więcej obrażeń i zazwyczaj skończy się ubiciem dwóch wrogich ally gdy twój umrze. Jednak te karty bym brał dopiero w okolicy piątego picku.

Volatile Thunderstick i Dragonheart Piercer są brońmi które najmniej mi się podobają. Mają o wiele mniej ataku (patrząc przez perspektywę atak/koszt) niż ich odpowiedniki ze wcześniejszych dodatków. No, może kusza ma jeszcze sens jeśli w talii znajdzie się co najmniej 10 dragonkiów. Choć to nie oznacza, że te bronie są niegrywalne. Po prostu preferuję inne bronie dystansowe. Te możesz pickować późno, ponieważ najprawdopodobniej wrócą one do ciebie.

W tym boosterku staram się doszlifować curve mojej talii. Najwięcej ally biorę właśnie tutaj, ponieważ abilitki dla klas są w Twilighcie zdecydowanie słabsze (słabsze, nie słabe). Także lubię posyłać parę kart do huntera dalej, patrząc czy do mnie wrócą by mieć pewność, że nikt inny tej klasy już nie draftuje.

I koniec! Oto mój typowy plan gry, gdy postanawiam draftować Huntera. Jeśli masz jakieś pytania na temat tego artykułu, skontaktuj się ze mną na tim@dailymetagame.com (Treść e-maila powinna być w języku angielskim).

Mam nadzieję, że nie zabiłem was tłumaczeniem. Nie będe ukrywał, że ten artykuł wymagał o wiele więcej pracy niż reszta, zwłaszcza w kwestii makaronizmu (mieszania słów Polskich i obcojęzycznych, co z jednej strony jest dość utarte w karciance, z drugiej niemile widziane z perspektywy językowej. No i młodsi gracze mogą nie zrozumieć do końca o co chodzi). No, jeśli macie jakieś pytania to dajecie albo na forum, albo w komentarzach albo piszcie na eerion@gmail.com